1974 - Oscar za najlepszą rolę męską
Największe pomyłki w historii Oscarów
Największe wały w historii Oscarów
Historia Oscarów pełna jest niesprawiedliwie przyznanych nagród i braku należytego uhonorowania naprawdę wielkich filmów. Zobaczcie największe pomyłki w historii Akademii!
Największe wały w historii Oscarów »
1974 - Oscar za najlepszą rolę męską
1974 rok był cholernie dobry dla kina, co potwierdziła stawka aktorów nominowanych do statuetki za najlepszą rolę męską. W zacnym gronie znaleźli się Al Pacino za "Ojca chrzestnego 2" (na zdjęciu) i Jack Nicholson za "Chinatown". Słabo? Jeśli już teraz zastanawiacie się, która z tych dwóch ról bardziej was rozwaliła, to dodajmy do tego towarzystwa Dustina Hoffmana za "Lenny'ego" i Alberta Finneya za "Morderstwo w Orient Expressie". Nawet jeśli nie oglądaliście tych filmów, to na pewno obiły się wam o uszy. No i teraz wyobraźcie sobie, ze Oscara zgarnął nikomu dziś nieznany Art Carney za rolę w filmie "Harry i Tonto". Nie wiem co ćpali ci ludzie, którzy oddawali głosy, ale niedocenienie przynajmniej jednej kreacji z dwóch filmów, które się plasują w ścisłej czołówce najlepszych filmów lat 70. to jakieś żarty.