3. Drzewo życia, reż. Terrence Malick
Najlepsze filmy 2011 roku
Jakie były najlepsze filmy 2011 roku?
Ten rok był w polskich kinach bardzo dobry, bo ciekawe filmy pojawiały się z różnorakich, niespodziewanych czasem stron.
Jakie były najlepsze filmy 2011 roku? »
3. Drzewo życia, reż. Terrence Malick
I znowu filozofowanie o Bogu. Malick rozważa go jako sposób połączenia indywidualnych przemyśleń i wrażeń człowieka z ogromnym wszechświatem: nadracjonalizm jako sposób poznania prawdy o nas. Bo przecież nasz umysł nie działa jak klasyczny film, chronologicznie i konsekwentnie: nie kieruje żaden racjonalizm, a pewne zdaje się absurdalne zasady kojarzenia, które kształtują nas psychologicznie i kulturowo. W Drzewie życia pociąga mnie przede wszystkim rywalizacja naturalizmu z humanizmem, ojca z matką (zła z dobrem?): dwie metody interpretacji rzeczywistości, które wydają się sobie zaprzeczać, a jednak trudno którąkolwiek z nich podważyć. Jak z każdym dziełem Malicka, przytłaczająca jest obfitość estetycznych, technicznych i narracyjnych metod, które łączy reżyser: o każdej scenie można by prowadzić zajęcia w szkole filmowej. Niektóre decyzje trudno tu zrozumieć i docenić, z dziwnie oczywistym zakończeniem na czele, ale geniusz Malicka pozwala to wszystko bez problemu usprawiedliwić.