Wykopaliska - recenzja
2021-02-02 11:05:47"Wykopaliska" to nowy dramat biograficzny na Netflixie, opowiadający o odkryciu archeologicznym, które wstrząsnęło Wielką Brytanią w czasach drugiej wojny światowej. Film został wyreżyserowany przez Simona Stone’a i bazuje na powieści Johna Prestona o tym samym tytule. W głównych rolach widzimy między innymi: Carey Mulligan, Ralpha Fiennesa, Lily James oraz Johnny’ego Flynna. Czy dobry aktorzy są w tym przypadku gwarancją dobrego filmu? Przeczytajcie recenzję, żeby się przekonać!
Historyczne odkrycie w cieniu wojny
Anglia, kilka miesięcy przed wybuchem II wojny światowej. Edith Pretty - osamotniona wdowa (Carey Mulligan) zatrudnia archeologa Basila Browna (Ralph Fiennes) w celu zbadania zagadkowych kopców, znajdujących się na jej posesji. Choć jej pomysł jest postrzegany przez pracowników muzeum jako nieistotny projekt, którego waga nie umywa się do zbliżającej się wojny, wkrótce okazuje się, iż dokonano przełomowego odkrycia.
Wątek historyczny wpleciono tutaj bardzo umiejętnie, między wzruszające losy bogatej wdowy i skomplikowane relacje małżeńskie. Miłość, śmierć, choroba i zdrada, dotyczące głównych bohaterów dramatu, są tutaj równie ważne, co sam aspekt wykopaliska. Jest to jedna z wielu zalet tego filmu.
Chwytający za serce występ Carey Mulligan
Carey Mulligan chyba nie mogła wcielić się w swoją rolę lepiej. Aktorka nie musiała nawet nic mówić, aby pokazać całą gamę różnych emocji. Wystarczyło spojrzeć na jej twarz i można było odczytać z niej wszystkie troski, błąkające się po umyśle bohaterki. Zbliżająca się wojna, przyszłość 9-letniego syna, własne zdrowie i oczywiście kwestia tajemniczych wykopalisk. Mulligan powiedziała nam to bez konieczności używania słów.
Podobnie jak ona, inni również popisali się świetną grą aktorską. Oglądając Lily James czy Ralpha Fiennesa, zapominamy o wszystkich poprzednich rolach, z których są znani, a skupiamy się jedynie na postaciach, w które wcielają się w tej konkretnej historii.
Ciekawie nakręcony i pięknie oświetlony film
Tym, co od razu zwraca uwagę widza, jest sposób kręcenia poszczególnych scen. Twórcy podeszli do tego w bardzo oryginalny, nietuzinkowy sposób. Często gdy rozgrywa się jedna scena, w tle słyszymy dialog dotyczący sceny poprzedniej lub następnej. To wywołuje wrażenie, jakby różne momenty w historii nakładały się na siebie, splatały ze sobą, tworząc jedną, spójną całość.
Film jest też niezwykle oświetlony. Zobaczymy w nim zarówno kontrastowe ujęcia, w których można dostrzec jedynie sylwetkę danej osoby, jak i sceny ze słońcem, padającym na twarz bohaterów, czy szerokie kadry, ukazujące krajobraz posesji z rozkopaną ziemią. Warto też wiedzieć, że sceny plenerowe były kręcone przy naturalnym oświetleniu. Na dodatek brązowo-beżowy wygląd całego dramatu automatycznie wprowadza widza w atmosferę przeszłości oraz subtelnie oddaje klimat drugiej wojny światowej.
Motyw przeszłości i przemijania
Przeszłość i przemijanie to dwa aspekty, które zdecydowanie wybrzmiewają w fabule tego dramatu. Bohaterowie zagłębiają się w historię wyjątkowego odkrycia archeologicznego i analizują przeszłość swoich angielskich przodków. To jednak nie wszystko. Każdy z nich zaczyna również mówić o własnych korzeniach, własnej rodzinie i własnych doświadczeniach, które ich ukształtowały. Ludzie w filmie dzielą się ze sobą swoimi przeżyciami, a ich losy wzajemnie na siebie oddziałują. Dramat jest w równym stopniu wycinkiem prawdziwej historii, jak i studium ludzkim emocji.
Czy można było coś zrobić inaczej?
W filmie dość mocno skupiono się na postaci Edith Pretty, bogatej wdowy ze smutną przeszłością. Niewiele jednak wiemy o życiu pozostałych, równie ważnych dla fabuły bohaterów, takich jak Basil Brown, czy badaczka Peggy Piggott (Lily James). Warto by poznać historie innych postaci i można odczuć lekki niedosyt, że tak się nie dzieje. Przeszłość i losy głównej bohaterki są oczywiście ważne i wzruszające, ale dla lepszej równowagi można by podzielić czas ekranowi pomiędzy różnych bohaterów.
Czy warto obejrzeć?
Produkcje z Netflixa bywają i lepsze i gorsze, a ten film z pewnością należy do pierwszej kategorii. "Wykopaliska" to spokojny, cichy i chwytający za serce obraz. Mamy tutaj wszystko, czego potrzebujemy: świetną grę aktorską, piękną scenerię, kostiumy dopasowane do czasu akcji i portret psychologiczny głównej bohaterki.
Osoby zainteresowane tematyką drugiej wojny światowej, ale też każdy, kto lubi wzruszające, przepełnione emocjami historie, z pewnością dobrze spędzi czas, przyglądając się losom Edith Pretty i tajemniczych wykopalisk na jej posesji.
Ocena końcowa: 8/10
Julia Sałdan
fot. kadr z filmu "Wykopaliska" / materiały Netflix