Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni - recenzja wydania Blu-ray
2022-02-02 10:53:20Jak już pisaliśmy, "Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni" pojawił się w Polsce w wersjach na DVD, Blu-ray i Blu-ray Steelbook. W nasze ręce wpadła kopia filmu na Blu-ray i sprawdziliśmy czy powtórny seans przygód pierwszego azjatyckiego superbohatera w MCU jest satysfakcjonujący. Wiemy także czy warto kupić to wydanie dla materiałów dodatkowych. Odpowiedź znajdziecie poniżej.
"Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni" w naszej recenzji dostał lekkiego kopniaka, ale powtórny seans w domowym zaciszu okazał się zdecydowanie przyjemniejszy. Film zyskał w naszych oczach i dziś jesteśmy w stanie spokojnie go polecić, przede wszystkim jako coś nowego w MCU, bo faktycznie typowego przedstawiciela azjatyckiego filmu akcji z efektownymi scenami walk wręcz jeszcze w Marvelu nie było.
Oczywiście, w kontekście zakupu wydania na Blu-ray trzeba zastanowić się czy dodatki są tego warte. Zanim jednak powiemy jak sprawa wygląda w przypadku "Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni", trzeba zaznaczyć, że już samo menu główne płyty jest zrobione wyjątkowo klimatycznie. Wszystkie napisy mają taką fajną, ozdobną, azjatycką czcionkę, a wszystkie okienka i opcje prezentowane są w czerwono-złotych barwach, co jeszcze potęguje orientalną stylistykę filmu, który zrobił Destin Daniel Cretton.
Zawartość materiałów dodatkowych na Blu-ray
Film z komentarzem reżysera oraz scenarzysty filmu (w wersji tylko po angielsku) - tu dostajemy seans filmu, podczas którego twórcy omawiają poszczególne sceny i to, w jaki sposób opracowywano ich ostateczny kształt. Jest to oczywiście interesujące jeśli chcecie głębiej wejść w niuanse pracy nad filmem i poznać kulisy procesu decyzyjnego twórców.
Sceny niewykorzystane - tutaj dostajemy aż 11 scen, których albo nie ma w końcowym montażu, albo są w skróconych wersjach. Jak wiemy, wycinać powinno się fragmenty, które nic nie wnoszą do opowieści i tutaj takie też się trafiły, jednak większość wyciętych scen chętnie byśmy zobaczyli. Dostajemy tu np. scenę przeprosin jakie główny bohater wygłasza w stronę swojej siostry. To rozwija ich relacje i dobrze jest taki dialog zobaczyć. Mamy także (pozbawione efektów specjalnych) sceny, prezentujące alternatywny przebieg wydarzeń, albo inny klimat czy ton danej sceny. Zdecydowanie warto obejrzeć sobie te wycięte i przerobione fragmenty!
Gagi z planu - to 2 minuty materiału, który nie może nikogo zaskoczyć. Widzimy zabawne i nieudane duble z udziałem gwiazd obsady oraz wesołą atmosferę, panującą na planie filmowym.
Więzi rodzinne - 7,5 minuty materiału poświęcono postaci Mandaryna, którego widzowie znają już z filmu "Iron Man 3". Dużo mówi się również o relacji na linii ojciec-syn, która miała być osią napędową fabuły. Simu Liu opowiada o roli głównego bohatera. Odwiedzamy kulisy planu filmowego i słyszymy jakie twórcy mieli podejście do przełamywania schematów typowego złoczyńcy, którego gra Tony Chiu-Wai Leung.
Tworząc dziedzictwo - 9 minut o postaci Shang-Chi w komiksach i tym, jak przenieść jego przygody do współczesnego kina. Obsada i twórcy mówią też o podejściu do bohaterów i fabuły. Widzimy jak Simu Liu trenował do sekwencji akcji i walk wręcz.
Jeśli nie widzieliście jeszcze filmu "Shang-Chi i legenda dziesięciu pierścieni", to premiera wydania płytowego jest idealną okazją do nadrobienia tej produkcji. Natomiast fani filmu w wydaniu Blu-ray znajdą dodatki, które powinny ich zadowolić, głównie ze względu na komentarz reżyserski oraz interesujące sceny niewykorzystane.
Michał Derkacz
fot. materiały prasowe