Odwilż - recenzja odcinków 3-4
2022-04-11 09:06:41W recenzji dwóch pierwszych odcinków serialu „Odwilż” z HBO Max głównie chwaliliśmy ten polski serial kryminalny, jednak często bywa tak, że po zachęcającym początku, przychodzi zauważalna obniżka jakości, a kolejne epizody ogląda się albo z rozpędu i chęci poznania zakończenia, albo wcale. Tym razem tak nie jest! W odcinkach 3-4 „Odwilż” nie tylko nadal wywołuje silne emocje i zainteresowanie historią, ale też bardzo udanie rozwija najważniejsze wątki!
W odcinkach 3-4 śledztwo nadal rozwija się w bardzo ciekawy sposób i wciąga, ujawniając kolejnych członków przestępstwa, którego tropem podąża główna bohaterka oraz jej partner. Dochodzą nowe fakty, nowe postacie i motyw zdalnego sterowanie zbrodnią zza więziennych krat. Ba! Z izolatki. Nowe odcinki skupiają się na poszukiwaniu Wróbla, który miałby wykonywać polecenia swojego idola, natomiast osoby, które mogłyby go rozpoznać (np. córeczka Zawiei), nie wskazują go na zdjęciu, co może oznaczać, że domniemany złoczyńca (ten w celi) ma dwóch współpracowników (na wolności).
Jak ten wątek się wyjaśnia polecamy zobaczyć na własną rękę, bo jak na dobry serial przystało finał 4. odcinka zostawia nas z niepokojem i ochotą na ciąg dalszy. A jeśli już przy tym jesteśmy, to ostatnie ujęcie ostatniej sceny jest tu popisem aktorskim Katarzyny Wajdy. Jej wyraz twarzy i to jak maluje się na niej wiele emocji (od złości, przez zdziwienie po strach) jest godne podziwu.
Jak pisaliśmy w recenzji pierwszych odcinków, głównej bohaterki „Odwilży” pewnie się już jakoś szczególnie nie polubi, ale stopniowo zaczynamy ją rozumieć, aczkolwiek nadal trudno jest pojąć, dlaczego zachowuje się, jakby jej córka była dla niej piątym kołem u wozu i ciężarek przeszkadzającym w pracy 24 godziny na dobę. Dobra matka powinna czasem wybrać córkę ponad pracą. Nawet jeśli jest to specyficzna praca policjantki, to trudno dać wiarę, że bohaterka nie jest w stanie wykrzesać dla dziecka wolnego popołudnia.
Jeśli o pozostałych bohaterów chodzi, to w 3. i 4. odcinku prawie znika nam postać męża zamordowanej kobiety (Sebastian Fabijański) oraz jego przyjaciela (Piotr Żurawski). Na ekranie rzadziej pojawia się także ojciec protagonistki (Andrzej Grabowski), a jak już jest, to zdaje się, że przeszedł szybką przemianę i już nie pełni roli wspierającej, a zaczyna stresująco-olewającą. Nadal doskonały jest Bartłomiej Kotschedoff i pewnie będzie kradł sceny Wajdzie i innym już do końca serialu.
Dostajemy kilka scen z prokuratorem Strzeleckim (Bogusław Linda), bo wiele wskazuje, że zbrodnia jest zemstą na nim, za poszlakowe skazanie pewnego człowieka lata temu. Tu należy zaznaczyć, że twórcy pokazali nam scenę z Lindą, pijącym wódkę, co pewnie wzbudzi uśmiech u wszystkich fanów serii „Psy”. Podsumowując, serial „Odwilż” trzyma poziom, a nawet stopniowo go podnosi. Czekamy na więcej!
Michał Derkacz
fot. materiały prasowe HBO