Recenzje - Kino

Miłość, sex & pandemia - recenzja

2022-02-07 00:04:09

Niezwykle płodny twórca, jakim jest Patryk Vega, wraca z nowym filmem pt. "Miłość, seks & pandemia". Reżyser, który lubi z siebie robić wielkiego skandalistę i kogoś, dla kogo tematy tabu w kinie nie istnieją, chwycił się tym razem za stworzenie obrazu, ukazującego życie miłosne Polaków w dobie pandemii i pokazania jak izolacja wpłynęła na ich relacje międzyludzkie. Czy reżyser filmów takich jak "SMALL WORLD" czy "Bad Boy" pozytywnie zaskoczył?

Zobacz też: Oto filmy Netflix w 2022 roku! Premiery z udziałem gwiazd [WIDEO]

screen

Ciekawa historia... tylko na papierze

"Miłość, sex & pandemia" opowiada o losach aż czterech głównych bohaterów. Są nimi trzy kobiety w sile wieku posiadające na pierwszy rzut oka dużą pewność siebie: Kaja (Anna Mucha) będąca dziennikarką magazynu plotkarskiego, Nora (Małgorzata Rozenek), czyli fotografka po przejściu ciężkiej choroby i Olga (Zofia Zborowska-Wrona) prawniczka, wychowująca z mężem małą córkę. Z kolei czwartym i tym razem męskim bohaterem jest Bartek (Sebastian Dela), 24-letni kuzyn Kai wychowywany rygorystycznie przez rodziców będącymi Świadkami Jehowy. Przypomina to nieco zatem konwencję znaną dobrze z "Seksu w wielkim mieście".

Film startuje w momencie, gdy każda z pań wpada w jakiegoś rodzaju romans. Czasem bardzo, krótki jak w przypadku Kai, natychmiast zmieniający się w chęć zemsty na Johnym, czyli coachu uczącym uwodzenia za pieniądze. W przypadku Nory i Olgi są to dłuższe relacje, pierwsza zauroczyła się z czasem w młodym modelu, a druga w arabskim poecie, choć co ciekawe, początkowe sceny z udziałem Olgi to głównie manifestacja jej rasistowskiego podejścia do wyznawców islamu. Małym odstępem od tego jest Bartek, gdyż jego początkowym problemem nie jest stricte jedna osoba, a uzależnienie od seksu po tym, jak się wyzwolił spod opieki rodziców, przypadkowo zostając członkiem zespołu chippendales. Problematyką filmu teoretycznie miało być pokazanie jak wiele relacji damsko-męskich jest spłycanych głównie do stosunku seksualnego. Niestety ważny społecznie temat nie wybrzmiał praktycznie wcale, bo został dobrze zakryty przez przekoloryzowane i kuriozalne przedstawienie dzisiejszej rzeczywistości, jaką widzi swoimi oczami Patryk Vega.

Zlepek scen i dziury fabularne

Największą bolączką tego filmu jest ogromny problem z zagospodarowaniem czasu. W momencie, gdy równolegle widz poznaje losy, aż czterech osób, a do tego 1/3 filmu to sceny erotyczne, reżyser kompletnie nie jest w stanie sensownie ukazać ani jednej historii. Wszystko dzieje się błyskawicznie i zdecydowanie za szybko. Sceny przechodzą między sobą bez żadnego ładu, a normalnością stają się dziury fabularne. Ciąg przyczynowo skutkowy w tym filmie oparty jest głównie na domysłach i życzeniowym myśleniu reżysera.

Miłość z aplikacji randkowej

Choć tempo fabuły w tej produkcji może przerażać, to też trzeba zwrócić uwagę na samą jej jakość. Wszystkie romanse i flirty są pokazane w krzywym zwierciadle. Do odbycia upojnej nocy pomiędzy dwiema osobami wystarczy parę tanich słów, a zaręczyny jednego z głównych bohaterów to kwestia kilku razem spędzonych dni z przypadkowo poznaną osobą. Ważną rolę w filmie "Miłość, sex & pandemia" odgrywają również aplikacje randkowe, w wizji świata wykreowanym w filmie służą one tylko i wyłącznie do szybkiego i niezobowiązującego seksu, a tego jest tutaj mnóstwo. Niestety jego obraz jest przerażająco smutny, sceny z nim są często perwersyjne, a wręcz odpychające, próżno też w nich szukać głębszego sensu, lub kunsztu aktorskiego. Pełno tu też nagości i to takiej zupełnie nieuzasadnionej, pojawiającej się w przypadkowych scenach.

Przegapiona puenta

Ostatecznie film nieudolnie próbuje prowadzić parę wątków miłosnych na raz, które są przepełnione głupimi i nieracjonalnymi decyzjami. Patryk Vega, który otwarcie przyznał się do swojego wielkiego nawrócenia religijnego, również i to spróbował przemycić w swoim filmie. W pewnym momencie seansu widz dostaje sygnał, że tylko przez zrozumienie słów Biblii można wyjść z problemów w życiu, sęk w tym, że film się na tym nie kończy, a ostatecznie jeszcze bardziej plącze, tracąc przy tym jakąkolwiek sensowną konkluzję.

"Miłość, sex & pandemia" to pod niemal każdym względem słaby film, z którego nic nie wynika. Co prawda akcja jest bardzo dynamiczna, jednak ciężko to nazwać dużym atutem w momencie, gdy brakuje czasu na jakiekolwiek dłuższe sensowne pociągnięcie jakiegokolwiek wątku. Głupie decyzje bohaterów i płaskie dialogi sprawiły, że ciężko jest nawet ocenić grę aktorską, choć jeżeli już o niej mówić to można pochwalić Annę Muchę, bo jako jedyna momentami potrafiła zaciekawić graną przez siebie rolą. Patryk Vega w swoim stylu chcąc dobrze zarobić, wymyślił film o tym, o czym aktualnie jest głośno, czyli o pandemii. Choć i ta jest ukazana w filmie po łebkach, a dodanie do tego seksu nie wystarczyło, żeby choć trochę zaciekawić.

Ocena końcowa: 3/10

Mateusz Ryba

Film zobaczyłem w Multikinie Pasaż Grunwaldzki we Wrocławiu.


fot. materiały prasowe Kino Świat

 

 

Słowa kluczowe: film, 2022, ocena, opinia, Patryk Vega

Miłość, seks & pandemia - zdjęcia z filmu (13)

Miłość, seks & pandemia - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 1
Miłość, seks & pandemia - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 2
Miłość, seks & pandemia - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 3
Miłość, seks & pandemia - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 4
Miłość, seks & pandemia - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 5

Miłość, seks & pandemia - premiera filmu w Warszawie (56)

Miłość, seks & pandemia - premiera filmu w Warszawie  - Zdjęcie nr 1
Miłość, seks & pandemia - premiera filmu w Warszawie  - Zdjęcie nr 2
Miłość, seks & pandemia - premiera filmu w Warszawie  - Zdjęcie nr 3
Miłość, seks & pandemia - premiera filmu w Warszawie  - Zdjęcie nr 4
Miłość, seks & pandemia - premiera filmu w Warszawie  - Zdjęcie nr 5
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Władca mroku
Władca mroku - recenzja

Czy warto zobaczyć nowy horror twórcy "The Boy" i "Sierota: Narodziny zła"?

abigail film
Abigail - recenzja spoilerowa

Rodzice nie mówili, żeby nie bawić się jedzeniem?

Rebel Moon – część 2: Zadająca rany
Rebel Moon - Część 2: Zadająca rany - recenzja

Czy ten film Zacka Snydera jest lepszy niż pierwsza część?

Polecamy
Krakowskie potwory
Krakowskie potwory - recenzja serialu

Polscy studenci niczym grupa X-Men tropią zjawiska paranormalne i walczą z demonami.

Mewa - 9. American Film Festival
Mewa - recenzja festiwalowa

Oceniamy ekranizację sztuki Antona Czechowa z Saoirse Ronan i Annette Bening w obsadzie.

Premiery filmowe
Zapowiedzi filmowe
O nich się mówi
Ostatnio dodane
Władca mroku
Władca mroku - recenzja

Czy warto zobaczyć nowy horror twórcy "The Boy" i "Sierota: Narodziny zła"?

abigail film
Abigail - recenzja spoilerowa

Rodzice nie mówili, żeby nie bawić się jedzeniem?

Popularne
25 najlepszych filmów wszech czasów
25 najlepszych filmów wszech czasów

Magazyn "Empire" wybrał najlepsze filmy wszech czasów. Zapraszamy do obejrzenia ścisłej czołówki rankingu!

Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi
Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi

Dym w płucach często łączy się z oglądaniem filmów. Prezentujemy 20 idealnych filmów na wieczór z zielskiem.

12 najlepszych filmów psychologicznych
12 najlepszych filmów psychologicznych

Przedstawiamy najlepsze filmy psychologiczne, które każdego oglądającego zmuszą do refleksji!