Arcane - recenzja odcinków 4-6
2021-11-15 08:49:56„Arcane” to serial, który zrobił kapitalne pierwsze wrażenie i... na tym nie poprzestał, a odcinki 4-6, które już są na platformie Netflix, z pewnością spodobają się nie tylko fanom uniwersum „League of Legends”, w czym tkwi wielka siła tej produkcji.
Po emocjonującym finale trzeciego odcinka, czwarty zaczyna się tak, że szybko domyślamy się, że nastąpił spory przeskok w czasie. Minęły lata, a kryształy hextech są już znacznie bardziej „ujarzmione” i w zasadzie służą do zasilania szeregu nowych wynalazków, dzięki czemu miasto Piltover prosperuje jeszcze lepiej.
Jednak znacznie ważniejszym aspektem, związanym z upływem lat, jest fantastyczna scena przedstawienia Jinx. To już nie ta mała, zdana na innych Powder. To szalona dziewczyna, która pod opieką Silco stała się jego zaufaną, prawą ręką i postrachem wrogich gangów. Na swój wielki karabin, ma swoje wybuchające gadżety, ale gdzieś pod maską zabójczej wariatki, nadal skrywa się wyjątkowo samotna osoba, zmagająca się z echami traumatycznych wydarzeń sprzed lat. Jest pewna, że jej starsza siostra nie żyje, tak samo, jak Vi sądzi, że Powder odeszła.
No właśnie, a co z Vi? Bohaterkę znajdujemy w więzieniu, z którego zostaje wypuszczona przez Caitlyn – strażniczkę, będącą doskonałym strzelcem, której zabroniono mieszać się w śledztwo (Jinx narozrabiała i po jej zamachu są ofiary śmiertelne), jednak nie ma ona zamiaru siedzieć bezczynnie. Vi i Caitlyn dość naturalnie tworzą duet na bazie przeciwieństw. Dla tej pierwszej powrót na stare śmieci jest trudny, bo teraz cały teren z Ostatnią Kroplą na czele jest pod władaniem jej wielkiego wroga. Natomiast dla przedstawicielki bogatego świata z góry, podziemne realia i układy są… ciekawym doświadczeniem.
Odcinki 4-6 są dobrym polem do wprowadzenia większych wątków dla postaci dotychczas zupełnie drugoplanowych. Poznajemy lepiej kulisy działania i układów w radzie miasta, a pokazana polityka w cale nie jest tak nudna, jak można było z początku uważać. Widzimy też jak daleko sięgają wpływy Silco, który dla ochrony Jinx zdolny jest do szantażów i nie tylko…
Tak, zdecydowanie relacja Silco-Jinx jest tu bardzo interesująca, bo ewidentnie złoczyńca z pierwszych odcinków zbudował z dziewczyną więź, która pewnie zostanie wystawiona na próbę, zwłaszcza po tym, jak Jinx dowie się, że kłamał o śmierci Vi. Spotkanie i nagłe rozstanie sióstr na koniec szóstego odcinka zostawia nas z oczekiwaniem na więcej.
Oczywiście nie zapominamy o stronie wizualnej, która zachwyca w takim samym stopniu jak na początku. W odcinkach 4-6 jest znacznie mniej takiej typowej akcji, ale w zamian dostajemy pięknie „nakręconą” scenę seksu, którą montażem zestawiono z wypadkiem w warsztacie hextech. Także znalazło się tu pełno pomysłowych patentów na reżyserię poszczególnych scen, a kilka wplecionych w akcję piosenek jeszcze bardziej buduje wyjątkowy klimat tego serialu.
Michał Derkacz
Przeczytaj też: Recenzja odcinków 7-9 >>
fot. materiały Netflix