Zakonnica 2 - recenzja

Uniwersum „Obecności” powraca, tym razem ponownie skupiając się na postaci demonicznej zakonnicy. Czy kontynuacja kasowego przeboju ze średnimi notami* znów podbije kina i zdoła skutecznie nas wystraszyć? Przeczytajcie recenzję filmu „Zakonnica 2”!

Kontynuacja "Zakonnicy"

Kontynuacja „Zakonnicy” zabiera nas do Francji w 1956 roku. Na kilka lat po tym jak siostra Irene zdołała poskromić Valaka, okazuje się, że demon przetrwał, przenosząc swą część do ciała Maurice'a. Od tej pory, wszędzie, gdzie pojawia się „Francuzik” zaczynają ginąć osoby duchowne i nie tylko. Główna bohaterka musi odkryć sposób na zwycięstwo w ponownym starciu ze swoją upiorną rywalką, jednocześnie nie pozbawiając życia przyjaznego przyjaciela.  

Reżyser Michael Chaves znów dostał szansę na realizację horroru w uniwersum „Obecności” i znów poszło mu... tak sobie. „Zakonnica 2” to oczywiście stuprocentowy horror, a przyznać trzeba, że scen grozy jest w nim naprawdę wiele, ale średnio połowa z zaproponowanych pomysłów się sprawdza, wywołuje napięcie, przyspiesza bicie serca, po prostu straszy.

Czy "Zakonnica 2" to straszny film?

Dobre momenty, wbijające nas w fotel, nie są jednak związane z tytułową zakonnicą. Najlepiej wypada tu „diabeł”, czyli człowieko-kozioł, który ściga uczennice po korytarzach internatu. Wystraszyć można się też opętanego Maurice'a, a nawet matki przełożonej pod postacią zombie.

Valak nawet nie próbuje być straszny, pojawiając się od czasu do czasu w losowych miejscach (nie wytłumaczono jak dokładnie działa ta obecność w ciele Francuzika) i czasem kogoś zabije, a czasem nie (Irene ma wyraźną ochronę scenarzystów), a do tego zdarza mu się nawet… uśmiechnąć. Może zakonnica pragnie trochę złagodzić swój wizerunek, zadbać o pozytywny PR, ale w filmie grozy to jest niemal zabawne.

Ocena horroru "Zakonnica 2"

Podobać może się sam finał, kiedy wszystkie wątki splatają się w spójne i logiczne zakończenie, a przy tym jest ono satysfakcjonujące, nawet jeśli lekko przewidywalne. Członkom obsady udało się sprawić, byśmy trzymali kciuki za poszczególnych bohaterów i dzięki temu emocję są nawet w scenach słabo wyreżyserowanych.

Tych nie brakuje, bo jak pisaliśmy z naprawdę wielu scen grozy, połowa wcale nie działa. „Zakonnica 2” ma naprawdę ładne zdjęcia i kilka niezłych pomysłów, ale gdy jump scare goni jump scare siłą rzeczy uodparniamy się i przestajemy reagować zgodnie z założeniami reżysera. „Zakonnica 2” nie jest złym filmem, ale wymagający widzowie nie znajdą tu takich emocji, jak w głównej serii „Obecność”. Na szczęście scena po pierwszej części napisów zapowiada jej powrót!

Ocena końcowa: 5/10

Michał Derkacz

Film zobaczyłem w Cinema City Wroclavia na seansie IMAX 2D.

fot. materiały prasowe

*źródło: https://www.metacritic.com/movie/the-nun-2018