Recenzje - Kino

Krzyk VI - recenzja spoilerowa

2023-03-12 09:51:58

UWAGA: Recenzja filmu zdradza kluczowe elementy fabuły.

10 marca 2023 roku na ekrany polskich kin wszedł „Krzyk VI”. Jest to kontynuacja bardzo dobrze przyjętego powrotu serii slasherów z 2022 roku, który pokazał jak świeże i ciekawe może być wracanie do marek, będących już na etapie totalnego wypalenia. „Krzyk VI” to kontynuacja „Krzyku” sprzed roku, a nasza grupa, w trakcie filmu określająca się jako „czworo z Woodsboro” tym razem stara się prowadzić nowe życie po przeprowadzce do Nowego Jorku. Oczywiście ich spokój nie potrwa długo, bo nowy morderca w słynnej masce Ghostface zaczyna mordować także i tym mieście!

Krzyk VIKrzyk zachwytu

Na początku musimy pochwalić twórców nowego „Krzyku” za fantastyczną sekwencję otwierającą film!  Klasyczna już dla tej serii scena rozmowy telefonicznej mordercy z przyszłą ofiarą jest bardzo ciekawie pomyślana, znakomicie zagrana (przez weterankę gatunku - Samarę Weaving) i choć spodziewany się jak musi się skończyć, nadal wielce zaskakująca! To jest zresztą główna cecha tej produkcji – jest zaskakująca nawet gdy wiemy czego się spodziewać i igra z naszymi oczekiwaniami, bawiąc się slasherowymi kliszami kiedy tylko się da.

Po pierwszej zbrodni nożownik odsłania nam swoją twarz, a my śledzimy dalsze jego poczynania, co z jednej strony jest zaskakujące i intrygujące, a z drugiej każe nam myśleć, że człowiek ten zbyt długo nie pożyje. Tak właśnie się dzieje, bo reżyserski duet Matt Bettinelli-Olpin i Tyler Gillett zapragnął dać nam aż dwie sceny morderstw, poprzedzone telefoniczną rozmową.

Krzyk rozpaczy

Świetne otwarcie filmu to także jasny sygnał dla widzów, że maskę Ghostface’a zakładają kolejni naśladowcy, korzystający z modulatora głosu, a popkulturowy fenomen tej postaci jest obecny nie tylko w prawdziwym życiu, ale też w tym wewnątrz filmu. Fikcyjna seria „Stab” powoduje, że na ulicach nowego Jorku paraduje wiele osób przebranych za słynnego nożownika. Razem z bohaterami rozumiemy, że nie jest to jednak najbezpieczniejsze miasto.

 Na wyjazd jest jednak zbyt późno, bo nasza główna bohaterka Sam Carpenter (Melissa Barrera) błyskawicznie zostaje mianowana (głównie przez opinię publiczną, ale też policję) jako podejrzana o dokonane zbrodnie i ma zakaz opuszczania miasta. Rykoszetem dostaje tu ponownie jej siostra Tara (Jenna Ortega), która prowadząc beztroskie życie starała się pokonać traumę, jednak ponowne ataki mordercy jej na to nie pozwalają.

Tak oto „czworo z Woodsboro” (są tu jeszcze Mindy oraz Chad) musi trzymać się razem, bo nikt nie wie kto jest nowym napastnikiem, a przecież w kręgu podejrzanych są nowi znajomi i współlokatorzy głównych bohaterów. Błyskotliwy monolog Mindy klarownie wykłada nam wszelkie zasady jakimi można kierować się podczas prób wskazywania mordercy, ale jak to zrobić skoro twórcy slasherów muszą omijać oczywiste tropy, ale zaskoczyć nas można także idąc pod prąd – kiedy zbyt oczywista postać okazuje się psychopatą właśnie dlatego, że nikt nie wskazywałby na nią. Co robić, kiedy ludzie zaczynają umierać, a podejrzani są dosłownie wszyscy? Sam i Tara postanawiają przejść do ofensywy!

Krzyk zaskoczenia

„Krzyk VI” pokazuje nam jeszcze takie postacie jak detektyw Bailey (Dermot Mulroney) czy Kirby Reed (Hayden Panettiere), podająca się za agentkę z FBI. Kiedy jednak ten pierwszy nakazuje sprawdzenie czy aby na pewno nie jest ona oszustką, widownia już wie, że kobieta na koniec ujawni prawdziwą twarz. Tu twórcy znów z nami igrają, bo oczywista postać ostatecznie wcale zła nie jest, za to krzyk zaskoczenia słychać na sali kinowej wielokrotnie podczas finałowego ujawniania tożsamości morderców. Jest ich naturalnie więcej niż jeden, ale ujawniona trójka to już lekka przesada.

Krzyk żenady

Kto mógłby pomyśleć, że detektyw, któremu Ghostface zamordował córkę, sam jest psychopatą, skrywającym twarz za podobną maską? Nikt! Dlatego twórcy filmu nas zaskoczyli. Nawet motywacje i ujawnione powiązania rodzinne z zabitym w „Krzyku” z 2022 roku zabójcą są zrozumiałe, ale chyba nikt nie traktuje na serio faktu, że razem z detektywem współpracowała jeszcze dwójka jego dzieci. Tak, na koniec okazuje się, że zamordowana wcześniej dziewczyna, której ciało widzieliśmy tak naprawdę żyje, a detektyw upozorował jej śmierć.

Jest to tak idiotyczne, że nawet trudno bardziej to analizować, a przecież musimy poznać jeszcze trzeciego nożownika. To ten słodki prawiczek, którego nie można podejrzewać było właśnie z tych powodów, a także biorąc pod uwagę fakt, że miał alibi na czas poprzednich zbrodni. Tu sprawdza się teoria o zbyt oczywistym tropie, który jednak jest właściwy, ale krzyk żenady wśród widowni chyba nie pochwalał tego zabiegu.

O parodię ociera się również to, jak wiele ciosów nożem mogą przeżyć nasi głowni bohaterowie. Nie da się brać na poważnie tego, że Tara dostaje kosę w plecy, potem nabija się centralnie brzuchem na nóż, by za 10 minut spokojnie siedzieć z siostrą i rozmawiać, jakby nic jej nie było. Dziesiątki pchnięć nożem przetrwał też Chad, a śmiertelne rany nie zabiły Mindy, zupełnie jakby twórcy bali się uśmiercić tu kogokolwiek ze stałej ekipy.

Krzyk strachu

Znaczące wpadki fabularne tu się nie kończą, bo możemy zastanawiać się, jak to jest, że do morderstw dochodzi w miejscach publicznych (w sklepie, w metrze, na środku ulicy!), a jednak napastnika nie można zauważyć, a tym bardziej złapać. Trudno zrozumieć np. dlaczego nie wezwano najbliższego patrolu, by interweniował w mieszkaniu reporterki Gale Weathers (Courteney Cox), tylko Sam i Tara jechały do niej same w uprowadzonym radiowozie? Jeśli pomocy nie wezwał detektyw ani Kirby, to zdradza to podejrzane intencje obu tych postaci zdecydowanie zbyt wcześnie.

Faktem jednak jest, że wspomniane sceny morderstw wyreżyserowano doskonale! Jako horror „Krzyk VI” sprawdza się perfekcyjnie. Za każdym razem, gdy ktoś zostaje zaatakowany przez Ghostface’a zapominamy o wszystkim i z zapartym tchem trzymamy kciuki za kolejne ofiary jego ataków. Nie tylko scena z początku jest genialna. Atak w mieszkaniu Sam to też kawał stresujących akcji (przejście po drabinie!), a zabawa w kotka i myszkę w mieszkaniu Gale to czyste złoto. Dodajmy jeszcze, że emocjonuje nas i straszy także scena w sklepie czy w metrze, nie mówiąc już o zakończeniu, które rozgrywa się w świątyni horroru, gdzie walka toczy się miedzy rekwizytami z serii „Stab”.

Krzyk podziwu

Szósty krzyk podczas seansu jest wywołany podziwem, jaki twórcy wzbudzają w nas swoim podejściem do słynnej serii horrorów. „Krzyk VI” potrafi realnie nas wystraszyć, ale bez popadania w tanie chwyty, tylko za sprawą pomysłowych rozwiązań, które docenią wszyscy fani slasherów. Jest tu ogrom meta treści, bo bohaterowie wspominają o kliszach i utartych schematach w jakie wpada się zazwyczaj w ich położeniu.

Nie ma tu jednak mowy o jakimś aspekcie komediowym, bo wszystko to jest pokazane zupełnie na serio. Może dlatego tak boli nad kuriozalne przemówienie złoczyńcy, ujawniające jego tożsamość oraz jego współpracowników. Ostatecznie zdecydowanie polecamy sprawdzić ten film, bo bardzo prawdopodobnie będzie to na koniec roku ścisła czołówka rankingu najlepszych horrorów 2023 roku. „Krzyk VI” nie jest bez wad, ale to bardzo udana kontynuacja serii, która z pewnością jeszcze powróci.

Aha! Zostańcie do sceny po napisach, która nie jest sceną po napisach! Zaintrygowani?

Michał Derkacz


fot. materiały prasowe

Słowa kluczowe: Krzyk 6, Krzyk 2023, film, ocena, horror, slasher

Krzyk VI - zdjęcia z filmu (7)

Krzyk VI - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 1
Krzyk VI - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 2
Krzyk VI - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 3
Krzyk VI - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 4
Krzyk VI - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 5

Krzyk VI - plakaty filmu z bohaterami (14)

Krzyk VI - plakaty filmu z bohaterami  - Zdjęcie nr 1
Krzyk VI - plakaty filmu z bohaterami  - Zdjęcie nr 2
Krzyk VI - plakaty filmu z bohaterami  - Zdjęcie nr 3
Krzyk VI - plakaty filmu z bohaterami  - Zdjęcie nr 4
Krzyk VI - plakaty filmu z bohaterami  - Zdjęcie nr 5
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Andrew Scott, Ripley
Ripley - recenzja serialu

Serial Netflix to nowa ekranizacja książki "Utalentowany pan Ripley".

Kolor purpury
Kolor purpury (2024) - recenzja DVD

Czy warto zobaczyć remake musicalu Stevena Spielberga?

Civil War
Civil War - recenzja

Dlaczego jest to jeden najlepszych filmów 2024 roku?

Polecamy
Oceniamy trzecią część kultowej serii o Czkawce i Szczerbatku.
Jak wytresować smoka 3 - recenzja

Oceniamy trzecią część kultowej serii o Czkawce i Szczerbatku.

Proxima - recenzja

Jasno świecąca gwiazda czy kosmiczny zawód? Niestety... i jedno, i drugie.

Polecamy
Premiery filmowe
Zapowiedzi filmowe
O nich się mówi
Ostatnio dodane
Kolor purpury
Kolor purpury (2024) - recenzja DVD

Czy warto zobaczyć remake musicalu Stevena Spielberga?

Andrew Scott, Ripley
Ripley - recenzja serialu

Serial Netflix to nowa ekranizacja książki "Utalentowany pan Ripley".

Popularne
25 najlepszych filmów wszech czasów
25 najlepszych filmów wszech czasów

Magazyn "Empire" wybrał najlepsze filmy wszech czasów. Zapraszamy do obejrzenia ścisłej czołówki rankingu!

Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi
Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi

Dym w płucach często łączy się z oglądaniem filmów. Prezentujemy 20 idealnych filmów na wieczór z zielskiem.

12 najlepszych filmów psychologicznych
12 najlepszych filmów psychologicznych

Przedstawiamy najlepsze filmy psychologiczne, które każdego oglądającego zmuszą do refleksji!