Wojna o jutro - recenzja
2021-07-09 18:20:06"Wojna o jutro" (w oryg. The Tomorrow War) to nowość w ofercie platformy Amazon Priome Video. Film science-fiction pokazuje wizję przyszłości z roku 2051, kiedy to ludzkość przegrywa wojnę z kosmitami. Aby dać sobie drugą szansę, grupa ocalałych skacze w przeszłość z prośbą o pomoc. Tej pomocy udziela m. in. główny bohater tej opowieści - licealny nauczyciel biologii Dan Forester. Gwiazdą obsady jest Chris Pratt, ale na ekranie pojawia się także Yvonne Strahovski, J.K. Simmons oraz Betty Gilpin.
To był pewny gol...
Film "Wojna o jutro" wyreżyserował Chris McKay i trzeba przyznać, że wyszło mu bardzo solidne kino akcji. Gdyby wszystkie historie z podróżami w czasie tak szybko i logicznie tłumaczyły niektóre zawiłości i rozwiązania, świat kina, były lepszy i unikalibyśmy idiotycznych paradoksów i głupich błędów. W tej produkcji jedyną wątpliwość wzbudza tylko kwestia, w jaki sposób ludzie w miarę szybko byli w stanie zbudować działający portal do przesyłania się w te i z powrotem o 30 lat, ale to drobnostka.
Doskonałe jest natomiast wprowadzenie do tego wątku. Razem z bohaterami oglądamy mecz finałowy Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej 2022 w Katarze. Brazylijczyk biegnie sam na bramkę rywali i jego akcja zostaje przerwana przez portal do skoków w czasie, który nagle pojawia się na środku boiska. Gorszej chwili już nie można było sobie wybrać! Jednak uzasadnienie takiego incydentu mrozi krew w żyłach jeszcze bardziej niż zakłócenie transmisji podczas domówki u głównego bohatera.
... i nagle inwazja!
Za jakieś 30 lat ludzkość będzie przegrywać wojnę ze śmiertelnie niebezpiecznymi obcymi. Jedyną szansą dla świata jest dołączenie do walki żołnierzy i cywili z teraźniejszości. Zaczynają się powołania do wojska, ale nie każdy może lecieć (i oczywiście nie każdy chce, ale to szczegół). Jednym z wybrańców jest właśnie Dan - facet, który kiedy już ś służył, ale teraz jest ledwo po dołującej sytuacji, kiedy nie dostał wymarzonej pracy. Staje do walki z kosmitami głównie z myślą o wywalczenie jutra dla swojej kochającej żony i 9-letniej córki.
Tylko jak walczyć, skoro szkoleni nagle przyśpieszono, a rekruci nawet nie zobaczyli zdjęć potworów z kosmosu, z którymi przyjdzie im walczyć? A kosmici wyglądają… okej, trochę jak połączenie istot z "Żołnierzy kosmosu" z tymi z "Cichego miejsca". Tu wchodzi klasyczny motyw, ze zabić je można strzelając w konkretne miejsca bez pancerza, a słabym punktem całej armii kosmitów jest samica, z której można wydobyć toksynę, zabijającą wszystkie maszkary na raz czy coś w tym stylu.
O wolność naszą i waszą
Dam będzie w tym pomagał, a jednocześnie rozliczy się ze swoją przyszłością w teraźniejszości (albo na odwrót), byle tylko uratować pozrywane relacje. Ten prywatny wątek jest taki sobie i raczej nie uronicie łzy podczas finałowego pojednania. Fajniej śledzi sie sceny akcji, które jak już wspominaliśmy nie są ani nudne ani głupie, no może troszkę, ale nasi wojacy dają się lubić i nieźle Siena to wszystko patrzy.
Zastanawiająca jest tylko ta cała idea, by ludzie z teraźniejszości masowo szli na śmierć w przegranej wojnie w przyszłości. Za 30 lat na Ziemi jest już tyko około 500 tysięcy ludzi i zdecydowanie lepiej byłoby teleportować ocalałych wstecz, szczególnie ze oni już wiedzą jak powinni przygotować się wszyscy w teraźniejszości, by skopać kosmiczne tyłki jak tylko statki wylądują na Ziemi. Natomiast takie rozterki nie psują zabawy z seansu. "Wojna o jutro" to udany seans wartkiej akcji, a jeśli lubicie wyżej wymienionych aktorów, to polecamy zapolować na ten film.
Ocena końcowa: 7/10
Michał Derkacz
fot. materiały prasowe Amazon Prime Video