Więcej niż myślisz - recenzja
2020-05-02 20:57:43"Więcej niż myślisz" to nowa komedia romantyczna Netflixa w reżyserii Alice Wu. Ten młodzieżowy film stanowi współczesną wersję opowieści o Cyranie de Bergeracu, gdyż przedstawia historię licealistki, pomagającej znajomemu oczarować dziewczynę, w której oboje są zakochani. Czy jest to produkcja warta obejrzenia? Przeczytajcie recenzję!
Skomplikowany relacje
Komedia zaczyna się od przedstawienia głównej bohaterki – grzecznej, introwertycznej Ellie, która słynie z odpłatnego pisania wypracowań za uczniów. Jej pisarski biznes przykuwa uwagę Paula, pragnącego zaimponować pięknej Aster. Po początkowej klęsce, udaje mu się przekonać wzorową licealistkę, aby napisała za niego list do obiektu jego westchnień. Pomimo niezwykle odmiennych charakterów i zainteresowań, układ między Ellie i Paulem przeradza się w przyjaźń.
W międzyczasie okazuje się jednak, że Aster podoba się nie tylko chłopakowi, ale także głównej bohaterce. Sprawy komplikują się jeszcze bardziej, gdy Aster zaczyna im odpisywać i wydaje się, że ona również może coś czuć do któregoś z nich. Pytanie brzmi – kto tak naprawdę podoba się Aster i co zrobi, gdy dowie się prawdy o autorze listów?
Powielanie schematów
Pomysł na fabułę brzmi ciekawie, ale wykonanie niestety zawodzi. Pierwszym rozczarowaniem są sami bohaterowie. Każdej postaci przyklejono łatkę grupy społecznej, do której należy w licealnej hierarchii. Ellie, którą cechują dobre oceny i ciche usposobienie, zalicza się oczywiście do "kujonów". Paul to typowy sportowiec, natomiast Aster jest w klice popularnych dziewczyn. Tak schematyczny podział, powtarzany w wielu amerykańskich komediach, sprawia, że bohaterowie są dość jednowymiarowi. Nie można zatem oczekiwać dużego zaskoczenia po którymkolwiek z nich, jako że ich osobowości zostały wpisane do konkretnego wzorca.
Mimo wszystko, trzeba przyznać, że relacje pomiędzy całą trójką były urocze i często zabawne. Co więcej, główna bohaterka stanowi świetny przykład silnej roli kobiecej i wyróżnia się niezależnością, pomysłowością i intelektem. Aster także była mądrzejsza niż to zwykle bywa w przypadku dziewczyn z grupy "popularnych". Można zatem stwierdzić, że postaci są ogólnie sympatyczne, jednak mogłyby być bardziej wielowymiarowe i mniej przewidywalne.
Zakończenie ratuje fabułę
Schematyczna historia sprawia, że widz podświadomie zakłada, iż koniec filmu będzie równie niezaskakujący. Mamy w końcu do czynienia ze znanym już z wielu komedii trójkątem miłosnym. Stało się jednak zupełnie odwrotnie, gdyż ostatnie sceny pozostawiły pole do interpretacji. Mimo że pewne wątki rzeczywiście rozegrały się tak, jak można było tego oczekiwać, to jednak istotne kwestie nie zostały ukazane w sposób oczywisty. Finalne ujęcia pozwalają widzowi na samodzielne dopowiedzenie sobie reszty historii. Otwarte zakończenie było zdecydowanie dobrą decyzją w przypadku tej produkcji i można śmiało stwierdzić, że poniekąd uratowało ono fabułę.
Czy warto zobaczyć?
"Więcej niż myślisz" to całkiem przyjemna, aczkolwiek dość banalna historia. Film wzbudza uśmiech na twarzy i poniekąd pokazuje problemy, z którymi mogą obecnie zmagać się młodzi ludzie. Nie jest to jednak nic odkrywczego, co pobudziłoby widza do głębokich refleksji. Zatem czy jest to komedia warta obejrzenie? Można zobaczyć, ale nie stanowi to pozycji obowiązkowej.
Ocena końcowa: 6/10
Julia Sałdan
Polecamy zobaczyć też najlepsze filmy romantyczne dla młodzieży >>
fot. materiały prasowe Netflix