The Soul - recenzja
2021-05-06 14:39:45"The Soul" to tajwański film z 2021 roku, który właśnie wszedł do oferty platformy Netflix. Głównym bohaterem jest cierpiący na nieuleczalną chorobę prokurator, który razem z żoną prowadzi śledztwo w sprawie śmierci biznesmena. Szybko trafiają na trop mrocznej, związanej z okultyzmem tajemnicy, ale rozwiązanie zagadki w stylu "kto zabił" jest bardziej zaskakujące niż można spodziewać się na początku, zarówno dla bohaterów filmu, jak i widzów.
Twórcy "The Soul" odważnie, brawurowo wręcz, starają się łączyć gatunki i żonglować nimi na przestrzeni całego seansu. Z początku zdaje się to nieco wymuszone i sztuczne, ale później elementy łączą się w zaskakującą i satysfakcjonującą całość, choć trudno ukryć, że taki szalony kolaż nie każdemu się spodoba.
Z początku mamy tu typowy kryminał. Para detektywów szuka mordercy szefa wielkiej korporacji. W ich ręce wpadają podejrzane osoby, a widz może bawić się w typowanie, kto na koniec okaże się winnym. Potem akcja mocno wchodzi na pole dramatu rodzinnego z wątkiem umierania na raka, gdyż główny bohater jest właśnie nieuleczalnie chory i jego stan w 2 połowie filmu radykalnie się pogarsza, a jego partnerka staje przed trudnym wyborem moralnym, bo człowiek mogący eksperymentalnie leczyć jej męża jest jednym z podejrzanych w sprawie morderstwa.
Natomiast finałowe pół godziny seansu to już kompletne science fiction i choć dotychczasowe minuty potrafiły nas zaciekawić, to dopiero tu akcja trzyma nas w silnym uścisku zaskoczenia. Twórcy poruszają temat „przeszczepu duszy”, „transferu osobowości” czy jakkolwiek chcemy to nazwać. Zabieg ten znają fani takich dzieł popkultury jak "Altered Carbon", "Klucz do wieczności" albo ostatnio "Cyberpunk 2077".
Fabularnie właśnie najbliżej im tego, co stało się w grze CD Projekt Red, choć tu w miejsce futurystycznego bioczipa mamy naukowo uzasadnioną operację (stąd to science fiction). Jeśli zainteresowały was te porównania, to seans "The Soul" będzie dla was bardzo udany. Aktorstwo jest okej, charakteryzacja głównego bohatera świetna, a rozwiązanie całej intrygi trudne do przewidzenia. Warto sprawdzić!
Michał Derkacz
fot. Netflix