Pamięć - recenzja przedpremierowa
2024-03-20 10:14:13Jessica Chastain i Peter Sarsgaard w dramacie Michela Franco - tak rysuje się bardzo zachęcająca paleta twórców filmu „Pamięć”, który w polskich kinach pojawi się już 22 marca 2024 roku. Dramat ten porusza problem mierzenia się z bolesną przeszłością i trudną teraźniejszością. Czy jest to jednak udane dzieło? Przeczytaj recenzję przedpremierową!
Ona chciałaby zapomnieć o traumatycznych wydarzeniach z młodości. On chciałby pamiętać drogę do domu i co robił wczoraj. Tak, „Pamięć” mówi jednocześnie o mężczyźnie, cierpiącym na wczesną demencję, jak też o kobiecie skrzywdzonej seksualnie w dzieciństwie, a obecnie na terapii AA. Oboje chcą iść do przodu, spotykać się, cieszyć życiem i kochać, ale czy jest to możliwe w zderzeniu z codziennością?
Michel Franco (scenariusz i reżyseria) strara się opowiadać tę historię niedosłownie, możliwie bezstronnie, niemal jak obserwator z kamerą podczas realizacji dokumentu. Dostajemy urywki z życia bohaterów, kiedy wchodzą oni w interakcje ze sobą i z innymi. Na tej podstawie kreujemy sobie w głowach szersze obrazy, kontekst i możliwe scenariusze na przyszłość, bo choć „Pamięć” kończy się nagle, to pozostawia furtkę zarówno do szczęśliwego jak też smutnego zakończenia.
Skutkiem ubocznym takiego sposobu prezentacji wydarzeń jest spora trudność w zaangażowaniu nas w fabułę. Na początku akcja idzie płynnie, ale kiedy już zorientujemy się o co chodzi, dalszy seans jest tylko składanką znanych i zgranych przebojów na temat demencji i traumy po gwałcie.
Sytuację ratują znakomici w swych rolach Jessica Chastain i Peter Sarsgaard, ale nie stwierdzimy bez wątpienia, że są to ich najlepsze kreacje, a już na 100% 46-letnia Amerykanka grała lepiej (i miała ciekawszą postać, ale o tym zaraz) choćby w serialu „Sceny z życia małżeńskiego” z 2021 roku.
W „Pamięci” po prostu nie ma prawdziwych osób, tylko archetypy - wzorce postaci z demencją i skrzywdzone seksualnie. Sylvia nie ma innych cech osobowości, czegoś więcej, co mogłoby ją definiować. To kobieta po gwałcie, która oprawcę widzi w każdym poznanym mężczyźnie i tyle. Podobnie Saul to tylko „facet z demencją”, bez zainteresowań czy wyraźnych cech osobowości.
Kibicuje im się nie dlatego, że z biegiem akcji dają się lepiej poznać i stają się nam bliżsi, lecz ze zwykłej ludzkiej empatii. Chcemy, aby i oni zaznali w życiu dobra i szczęścia, nawet jeśli droga ku niemu jest ponadprzeciętnie wyboista. Może dzięki temu po seansie poczujemy się lepiej, ale „Pamięć” niestety nie zapadnie nam w pamięć.
Ocena końcowa: 5/10
Michał Derkacz
fot. materiały prasowe
Film do recenzji udostępnił nam polski dystrybutor Galapagos Films.