Odejdź! - recenzja
2023-06-23 11:48:41Film „Odejdź!” zadebiutował w polskich kinach 23 czerwca 2023 roku. Debiut reżyserski Alexa Herrona to wciągająca historia o konfrontacji z demonami przeszłości, ale czy sprawdza się także jako horror? Przeczytajcie recenzję!
O czym jest film?
Pewnej deszczowej nocy na cmentarzu w Stanach Zjednoczonych policjant znajduje porzucone niemowlę. Dziewczynka jest owinięta w kocyk z satanistycznymi symbolami, a na szyi ma zawieszony wilczy krzyż. Przy dziecku nie pozostawiono żadnej wiadomości.
20 lat później dorosła już Hunter, którą wychował ojciec z rodziny zastępczej, postanawia samodzielnie odwiedzić Norwegię i poznać tożsamość biologicznych rodziców. Bohaterka jest coraz bliżej odkrycia przerażającej prawdy, jednak pojawiająca się w jej wizjach mroczna postać ostrzega ją: ODEJDŹ! Czy Hunter powinna posłuchać, czy raczej konsekwentnie podejmować coraz większe ryzyko w swoim prywatnym śledztwie?
Wciągająca historia, ale czy straszny horror?
„Odejdź!” to naprawdę ciekawy film, który trzyma dobre tempo i każdą sceną pcha fabułę do przodu, sprawiając, że razem z Hunter chcemy dowiedzieć się prawdy na temat jej rodziców biologicznych i motywacji, jakie pchnęły ich, aby zostawić dziecko na cmentarzu.
Od kiedy protagonistka założyła naszyjnik z odwróconym krzyżem co jakiś czas nawiedza ją postać spalonej kobiety, która jest dość przerażająca, ale czy jej zamiary są złe? Co chce przekazać szukającej rodziny dziewczynie? To naturalnie okazuje się pod koniec, a przez większość czasu twórcy nie raczą nas zbyt wielką ilością przerażających scen.
Śledzimy głównie Hunter, która idzie tropami, podrzucanymi jej przez napotkanych członków biologicznej rodziny i jej znajomymi z dawnych lat. Z czasem motywacje i ukryte zamiary tych osób wychodzą na jaw, ujawniając naprawdę szokujące fakty z przeszłości oraz teraźniejszości. Finałowy twist fabularny naprawdę potrafi zaskoczyć, sprawiając, że z zainteresowaniem patrzymy na ekran do samego końca.
Niestety, jeśli po „Odejdź!” oczekujecie mocnego czy krwawego kina grozy, to nie trafiliście pod właściwy adres. Nie ma tu napięcia wywołanego przez strach czy niepokój. Nie ma wielu jumpscare'ów, a reżyser często zapomina w jakim gatunku miał robić swój pierwszy film. Natomiast jeśli podczas seansu, tak jak my, zapomnicie, że to miał być horror, a skupicie się na aktualnych wydarzeniach na ekranie, to są wielkie szanse, że wyjdziecie z kina zadowoleni.
Michał Derkacz
fot. materiały prasowe Best Film