Oddychaj - recenzja serialu
2022-07-29 11:25:3628 lipca 2022 roku na platformie Netflix pojawił się (mini)serial „Oddychaj”. Jego główną bohaterką jest pasażerka małego samolotu, który rozbił się gdzieś pośrodku kanadyjskiej dziczy. Jej dwaj towarzysze umierają, a kobieta zostaje całkiem sama, a w dodatku wiadomo, że nikt nie będzie jej szukał, bo nikt z załogi nie powiedział nikomu gdzie ani którędy leci. O ile możemy zrozumieć, dlaczego zrobili to tamci dwaj (przemytnicy), to sprawa naszej Liv jest bardziej złożona. W wielu retrospekcjach poznajemy jej trudną sytuację w życiu prywatnym.
Walka o przetrwanie kiedyś i dziś
Serial „Oddychaj” można obejrzeć w nieco ponad 3 godziny, a połowę z tego czasu zajmują właśnie przebłyski z przeszłości bohaterki, które mają pokazać demony, z jakimi zmierzy się teraz Liv. Jednak tak naprawdę mamy wrażenie, że sceny te są raczej zapychaczami, wydłużającymi czas poszczególnych odcinków.
Czy gdyby ich nie było, produkcja zyskałaby na tempie i spójności wydarzeń? Jasne, że tak, bo zostalibyśmy z 80-minutowym filmem o przetrwaniu w głuszy (jezioro i bezkresne lasy), a retrospekcje nie są ani trochę interesujące. Dodają nam informacji o Liv, ale gdzyby protagonistka była charyzmatyczną i dobrze zagraną postacią, to obroniłaby się bez flashbacków, bo i tak każdy trzymałby kciuki za przetrwanie fajnej postaci.
Problem w tym, że Melissa Barrera nie gra tu zbyt dobrze. Co więcej, gdybyśmy posklejali ten teraźniejszy survival w jedną, liniową całość, to wyszłaby z tego sztampowa i banalna opowiastka o ładnej Latynosce, która niczym młoda Lara Croft biega w obcisłej podkoszulce po lesie, odnosząc sukcesy i porażki podczas pierwszych w życiu prób rozpalenia ognia, zdobycia pożywienia czy nawigowania po nieznanym terenie w celu odnalezienia pomocy.
Postaw się na jej miejscu
Twórcy serialu „Oddychaj” choć wpadli w pułapkę banału i klisz, to jednak (na szczęście!) nie zaserwowali nam szeregu głupot, które mogłaby robić bezradna Liv. Bohaterka zachowuje się dość racjonalnie, i choć czasem podda się w łowieniu ryb po pierwszym niepowodzeniu albo złapie rozgrzany metal gołymi palcami, to i tak nie jest źle, szczególnie gdy wyobrazimy sobie, że jesteśmy na jej miejscu.
Eksperci od szkoły przetrwania pewnie będą oglądali „Oddychaj” jak komedię, ale reszta widzów może się na tej produkcji nieźle bawić, już tak na serio. Nie ma tu kompletnie niczego godnego podziwu czy braw, ale jak lubicie stawiać się na miejscu bohaterki w potrzasku, kombinując co trzeba dalej robić, to trafiliście idealnie.
Ocena końcowa: 5/10
Michał Derkacz
fot. materiały prasowe Netflix