Recenzje - Kino

Nie czas umierać - recenzja

2021-10-02 20:12:50

Uwaga: Recenzja filmu zdradza kluczowe elementy fabuły

„Nie czas umierać” to najdłuższy film z serii o przygodach Jamesa Bonda, ale historia, którą kreował Daniel Craig zdecydowanie zasługiwała na rzetelne domknięcie wszelkich wątków i niespieszne rozprawienie się z wszelkimi problemami. Pięć produkcji, od „Casino Royale” z 2006 roku, aż po wchodzący do polskich kin 1 października 2021 roku obraz z 53-letnim niebieskookim blondynem, znajduje tutaj swoje zakończenie, a Cary Joji Fukunaga reżyseruje to z dużym spokojem, dając czas i oddech kiedy potrzebują tego bohaterowie oraz widz w kinowym fotelu. Tak, po kilkukrotnym przekładaniu daty premiery, nowa produkcja o agencie 007 w końcu wchodzi do kin, ogłaszając powrót do popandemicznej normalności.

Nie czas umierać

Gdy przeszłość psuje romantyczną wycieczkę…

Okej, ale jaki to jest film? Przede wszystkim warto zaznaczyć, że twórcy zdecydowali się na pokazanie nam niemal bezpośredniej kontynuacji wydarzeń z filmu „Spectre” z 2015 roku. Bond odszedł ze służby Jej Królewskiej Mości i razem z ukochaną Madeleine (Léa Seydoux) pojechał do Włoch, by odwiedzić grób Vesper. Tam dochodzi do nieoczekiwanego zamachu na niego, a cała sytuacja sprawia, że James zaczyna wątpić w szarość uczuć swej wybranki. W dodatku zostaje on zaangażowany w walkę wyjątkowo niebezpiecznym przestępcą, którego motywacje łączą się zarówno z tajemnicą Madeleine jak i organizacją Spectre.

… wkurzony Bond jest nie do zatrzymania

Początek filmu, już tradycyjnie, obfituje w emocjonujące sekwencje akcji, ale jest też ciekawym wprowadzeniem do późniejszych wydarzeń. W międzyczasie dostajemy naturalnie pomysłową czołówkę z całkiem ładną piosenką tytułową w wykonaniu Billie Eilish. Początkowa rozróba w włoskim mieście pokazuje, że lepiej nie wchodzić protagoniście w drogę, a widzowie z zachwytem mogą wnioskować, że wkurzony Bond to najlepszy Bond. Craig mimo swego wieku jest nadal kapitalny, zarówno gdy ma biegać, strzelać czy walczyć wręcz, jak i gdy przychodzi mu napić się przy barze i poflirtować pięknymi kobietami.

To tyczy się zarówno początku, jak i reszty filmu, bo w „Nie czas umierać” James Bond pije chyba najwięcej w historii. Piwo, whisky i kultowy drink „wstrząśnięty, nie mieszany” leją się w wielkich ilościach i przy różnych okazjach, a postacie piją alkohol zarówno na wesoło jak i na smutno. Piją nawet podczas strzelaniny, robiąc sobie szybką przerwę „na jednego”, by za chwilę ponownie złapać za karabin. Jak wiemy do picia warto mieć odpowiedniego kompana i Bond tutaj takich ma, a najwspanialszą z nich jest agentka Paloma, którą główny bohater spotyka podczas akcji na Kubie.

Najlepsze minuty filmu

Cała akcja z agentką Palomą to czyste złoto i absolutnie najlepszy fragment całego filmu. Te 10 minut bije na głowę niemal wszystkie sceny akcji z bonzowskiej sagi Craiga, naturalnie nie licząc mistrzowskiego przedstawienia bohatera w pierwszym filmie, gdzie świeżo upieczony agent 007 biegał po placu budowy na Madagaskarze. Co sprawia, że duet Bond – Paloma jest tak rewelacyjny, że aż szkoda, że nie spędził ze sobą reszty seansu?

Choreografia walk i realizacja strzelanin – też, ale show robi tu Ana de Armas, która w zderzeniu z charyzmą Craiga wcale nie wypada blado, o czym fani „Na noże” i tak już wiedzą doskonale. 33-letnia kubańska aktorka jest tu nie tylko zjawiskowo piękna (i ta sukienka!), ale też zabójczo niebezpieczna, rozbrajająco zabawna i uroczo zapatrzona w legendarnego Jamesa Bonda, który swoją drogą  też pokazuje tu świetną dynamikę spojrzenia na swoją nową znajomość.

Robi się poważnie

Gdy opuszczamy Kubę, obiecując sobie, że następnym razem wpadniemy na dłużej, klimat filmu a zaczyna uderzać w znacznie poważniejsze tony. Bond dostaje coraz więcej odpowiedzi, a historia prywatna staje się historią… rodzinną. Tak, w „Nie czas umierać” agent 007 musi troszczyć się nie tylko o losy świata (stawka jak zawsze skrajnie wysoka), ale też o Madeleine i… jej córkę, mającą znajomo niebieskie oczy. Scenarzyści poszli niemal podręcznikowo w zabieg „podbijania bębenka”, sprawiając, że bohater ma dla kogo żyć, walczyć i umierać, nawet jeśli tytuł mówi nam przewrotnie, że jeszcze nie przyszedł na to czas.

Niestety, mimo starań scenarzystów nic nie zmieniło się od czasu „Spectre” i nadal nie ma cienia „chemii” między Jamesem a Madeleine, co sprawia, że bardzo trudno zaangażować się w ich problemy, nawet jeśli teraz opiekują się jeszcze kilkuletnia dziewczynką. Podobnie, zagrożenie ze strony złoczyńcy tego filmu jest nie tyle przesadnie pogmatwane (wirus, który można programować), co średnio interesujące i kompletnie niedziałające na naszą wyobraźnię, nawet po tonach ekspozycyjnych dialogów, które różne postacie wygłaszają w drugim akcie filmu.

Jeśli chodzi o czarny charakter, to Lyutsifer Safin ma trudną przeszłość, która go zmieniła w bio-terrorystę/proszczepionkowca/zamachowca/psychopatę/dziwaka/władcę opuszczonej wyspy z tajną fabryką broni chemicznej, jednak Rami Malek ewidentnie nie wiedział jak ma to zagrać albo ktoś mu to źle wytłumaczył. Tak czy siak złoczyńca jest beznadziejny i zapominamy o nim kilka minut po seansie.

Nigdy go nie zapomnimy

Nie zapomnimy natomiast Bonda w wykonaniu Daniela Craiga. Historia tego 007 kończy się tutaj definitywnie. W filmie „Nie czas umierać” James Bond ginie. Jest to odważna decyzja twórców, którzy poniekąd starali się nas na taki finał przygotować, ale i tak patrzenie na śmierć głównego bohatera nie należy do rzeczy przyjemnych. Czy to była dobra śmierć? Pewnie tak. Czy potrzeba? Pewnie nie, ale dzięki temu zarówno Craig ma już spokój, jak i cała seria dostała moment na ponowny restart.

Wielu widzów z pewnością przeżyje szok i oburzenie faktem, że jeszcze za życia Bonda jego numer 007 dostała czarnoskóra kobieta (Lashana Lynch), ale jak skwitował główny zainteresowany „To tylko numer”. Pewnie najbardziej kultowy numer w historii kina, ale jednak tylko numer, który można będzie nadać komuś innemu. Taki zabieg z pewnością jest testem, badaniem jak fani zareagują na radykalną zmianę wizerunku głównej postaci w kolejnym filmie, o ile nadal będzie to James Bond, a nie np. Jenny Blond (żart).  

Godne pożegnanie

„Nie czas umierać” to godne pożegnanie z Bondem Craiga. Fabuła zdecydowanie mogłaby być ciekawsza, bardziej zwięzła i utrzymana w lepszym tempie, ale nadal jest to solidny, pełen skrajnych emocji film sensacyjny, który w zasadzie nawet się nie dłuży. Pochwalić trzeba autora zdjęć oraz montażystę, bo aspekty wizualne zostały tutaj doskonale zrealizowane (świetna scena w lesie!). Przed Danielem Craigiem stoją teraz nowe wyzwania, a najbardziej czekamy na jego powrót do roli detektywa w „Na noże 2”. James Bond musi teraz odpocząć i zastanowić się dobrze, jaki chce być, gdy ponownie zobaczymy go na kinowym ekranie.

Ocena końcowa: 7/10

Michał Derkacz

Film zobaczyłem w Kinie Nowe Horyzonty we Wrocławiu.


fot. materiały prasowe Forum Film Poland

Słowa kluczowe: film, ocena, opinia, analiza, 2021, Bond 2021

Nie czas umierać - kadry z filmu (23)

Nie czas umierać  - kadry z filmu  - Zdjęcie nr 1
Nie czas umierać  - kadry z filmu  - Zdjęcie nr 2
Nie czas umierać  - kadry z filmu  - Zdjęcie nr 3
Nie czas umierać  - kadry z filmu  - Zdjęcie nr 4
Nie czas umierać  - kadry z filmu  - Zdjęcie nr 5

Nie czas umierać - plakaty z bohaterami (8)

Nie czas umierać - plakaty z bohaterami  - Zdjęcie nr 1
Nie czas umierać - plakaty z bohaterami  - Zdjęcie nr 2
Nie czas umierać - plakaty z bohaterami  - Zdjęcie nr 3
Nie czas umierać - plakaty z bohaterami  - Zdjęcie nr 4
Nie czas umierać - plakaty z bohaterami  - Zdjęcie nr 5
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Władca mroku
Władca mroku - recenzja

Czy warto zobaczyć nowy horror twórcy "The Boy" i "Sierota: Narodziny zła"?

abigail film
Abigail - recenzja spoilerowa

Rodzice nie mówili, żeby nie bawić się jedzeniem?

Rebel Moon – część 2: Zadająca rany
Rebel Moon - Część 2: Zadająca rany - recenzja

Czy ten film Zacka Snydera jest lepszy niż pierwsza część?

Polecamy
Łasuch - serial Netflix
Łasuch - recenzja serialu

Oceniamy postapokaliptyczną opowieść o chłopcu-jelonku na podstawie komiksu DC.

Najbardziej samotny chłopak na świecie
Najbardziej samotny chłopak na świecie - recenzja

Sprawdź powody, dla których warto się wybrać na ten film do kina.

Premiery filmowe
Zapowiedzi filmowe
O nich się mówi
Ostatnio dodane
Władca mroku
Władca mroku - recenzja

Czy warto zobaczyć nowy horror twórcy "The Boy" i "Sierota: Narodziny zła"?

abigail film
Abigail - recenzja spoilerowa

Rodzice nie mówili, żeby nie bawić się jedzeniem?

Popularne
25 najlepszych filmów wszech czasów
25 najlepszych filmów wszech czasów

Magazyn "Empire" wybrał najlepsze filmy wszech czasów. Zapraszamy do obejrzenia ścisłej czołówki rankingu!

Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi
Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi

Dym w płucach często łączy się z oglądaniem filmów. Prezentujemy 20 idealnych filmów na wieczór z zielskiem.

12 najlepszych filmów psychologicznych
12 najlepszych filmów psychologicznych

Przedstawiamy najlepsze filmy psychologiczne, które każdego oglądającego zmuszą do refleksji!