Na noże - recenzja festiwalowa
2019-11-09 11:01:04"Na noże" to nowy film Riana Johnsona, w którym poznajemy historię śledztwa w sprawie śmierci głowy równie ekscentrycznej co bogatej rodziny. Tak się składa, że wszyscy spokrewnieni z denatem są w kręgu podejrzanych o zamordowanie go, choć jak wskazują wszelkie dowody, pisarz, z którego twórczości utrzymywała się cała familia popełnił samobójstwo. Czy aby na pewno tak było starają się wyjaśnić policyjni detektywi oraz wynajęty przez kogoś znany prywatny detektyw - Benoit Blanc (Daniel Craig). Co ciekawe, postacią kluczową w dojściu do prawdy jest opiekunka i osobista lekarka zmarłego pana Thrombreya (Christopher Plummer)- młoda latynoska Marta (Ana de Armas), cierpiąca na wyjątkowo przydatną dolegliwość - niekontrolowane wymioty przy każdej próbie kłamstwa. Mamy zatem jedną postać, która musi mówić prawdę oraz całą resztę, która kłamie, by ukryć różne krępujące powiązania ze zmarłym, jakie spokojnie można by brać za motyw do zbrodni.
"Na noże" jest dość klasycznym kryminałem, z detektywem starającym się dojść do tego kto zabił. Ciekawostka polega jednak na tym, że retrospekcję śmierci Harlana Thrombreya dostajemy dość szybko, więc wiemy jak doszło do jego zgonu. Nie dajemy sobie jednak sprawy, że jest to tylko punk wyjścia w zagadce - kto za tym stał i dlaczego, choć na pozór sprawca jest jeden i oczywisty. Rian Johnson z kolejnymi scenami dodaje nam kolejne poszlaki, by w finale zaskoczyć, gdy już myśleliśmy, że znamy rozwiązanie całej zagadki.
Całość filmu jest jak układanka, która przez większość filmu sprawia wrażenie zbyt prostej, by mogła okazać się prawdą. Na szczęście twórcy są uczciwi, nie oszukują i nie robią z widza idioty, pokazując na koniec fabularny twist rodem z serii "Piła", który wywraca wszystko do góry nogami i zostawia nas z przeświadczeniem, że nie mieliśmy szans zorientować się o co chodzi. W "Na noże" wszystko do siebie pasuje i na wszystko możemy zwrócić uwagę, choć przy pierwszym seansie będzie to bardzo trudne.
Brawa należą się aktorom, bez których film "Na noże" nie angażowałby aż tak. Wspomniany Daniel Craig w roli detektywa jest fantastyczny, ale prawdziwie zachwycający są gwiazdy wcielające się członków rodziny zabitego ojca. Jamie Lee Curtis, Toni Collette, Don Johnson, Michael Shannon i Chris Evans z wielką frajdą (widoczną w każdej scenie) grają neurotycznych, złośliwych i zepsutych bogactwem ludzi, których nie przejmuje śmierć ojca, lecz kwestia spadku po nim.
"Na noże" to solidny kryminał, a zrobiono go z wielkim, wszechobecnym luzem, ironicznym podejściem do tematu i toną czarnego humoru na najwyższym poziomie. Jeśli mielibyśmy się do czegoś przyczepić, to tylko do samej kwestii ujawnienia mordercy i jego motywu. [Mini spoiler] Postać, która została przedstawiona jako krystalicznie czysta i jedyna dobra w całym tym towarzystwie nie zaskakuje nas żadną przemianą aż do samego końca, a fajnie byłoby, gdyby scenariusz zaskoczył nas także w tym aspekcie. Film zdaje się też momentami zbyt rozwlekły i zyskałby na skróceniu o jakieś 20 minut.
Ocena końcowa: 8/10
Michał Derkacz
Film zobaczyłem w ramach American Film Festival 2019 w Kinie Nowe Horyzonty we Wrocławiu. Premiera w Polsce jest zapowiedziana na 29 listopada 2019.
fot. Claire Folger, 2018 MRC II Distribution Company L.P. All rights reserved