Co w duszy gra - recenzja

"Co w duszy gra" to film Disneya, którego premiera w niektórych krajach odbyła się już w grudniu 2020 roku. Ze względu na brak dostępu do platformy Disney+ oraz przez długi okres zamknięcia kin, widzowie z Polski musieli jednak poczekać, zanim mogli obejrzeć nową produkcję na dużych ekranach. Czy tak długi czas oczekiwania był warty obejrzenia filmu?

O czym jest film?

"Co w duszy gra" został wyreżyserowany przez Pete’a Doctera, twórcę kultowych filmów, jak "Potwory i spółka", "Odlot", a także "Wall-E." czy "Iniemamocni". W tym przypadku historia opowiada nam o gimnazjalnym nauczycielu, który całe życie podążał za spełnieniem swojego marzenia o zaistnieniu w świecie muzyki jazzowej. Kiedy Joe Gardner w końcu dostaje swoją wielką szansę wystąpienia na scenie ze znaną saksofonistką, los miał wobec niego inny plan. W wyniku nieszczęśliwego wypadku główny bohater trafia do zaświatów, gdzie ma przejść "na drugą stronę". Niepogodzony z zaistniałą sytuacją, nauczyciel stara się powrócić do swojego ciała za wszelką cenę. W osiągnięciu tego celu pomaga mu dusza 22 która, aby oddać mu swój bilet na Ziemię, musi najpierw znaleźć swoją "iskrę".

Do kogo skierowane jest przesłanie filmu?

Mogłoby się wydawać, że większość filmów animowanych przeznaczonych jest dla najmłodszych widzów, jednak tym razem najnowsza produkcja Disneya swoim przesłaniem może przede wszystkim trafić do starszych osób. Historia ta porusza tematy związane z celebracją każdego dnia oraz odnalezieniem pasji w swoim życiu. Przedstawia problem uzależnienia oraz zagubienia w świecie, który może spotkać każdego. Daje jednak nadzieję, że zawsze istnieje światełko w tunelu i nigdy nie jest za późno, żeby odmienić swój los na lepsze, szczególnie jeśli pozwolimy drugiej osobie sobie pomóc. Dodatkowo ta historia pokazuje dzieciom, że warto podążać za marzeniami niezależnie od swojego wieku oraz to, że możemy być szczęśliwi, nawet jeśli coś pójdzie nie po naszej myśli.

Jazz, jako przewodni gatunek muzczny w filmie

Innym wyróżniającym się elementem tego filmu jest jego soundtrack. Jazz może nam się kojarzyć z muzyka, którą przeznaczona jest bardziej dla dorosłych osób, niż dla dzieci. "Co w duszy gra" pokazuje, że niezależnie od wieku można docenić piękno tego gatunku muzycznego. Joe Gardner grający na pianinie nie tylko hipnotyzuje uczniów swojej klasy, ale także każdego widza w sali kinowej. Animacja przedstawiająca bohatera całkowicie oddającego się swojej pasji sprawi, że każdego z nas przejdą ciarki po ciele. Produkcja daje również do zrozumienia, że nie trzeba być wielkim znawcą jazzu, czy też słuchać go na co dzień, żeby docenić jego brzmienie.

Animacje w "Co w duszy gra"

Disneyowskie filmy słyną ze swojej świetnej animacji. Tym razem twórcy również nas nie zawiedli. Lekka zmiana światła padająca na osobę, która zbliża się do okna czy błysk saksofonu na scenie to tylko przykładowe detale, które można zauważyć, oglądając tę produkcję. Nie da się także pominąć faktu wspaniale przedstawionych sylwetek postaci i ich charakteryzacji, które dodawały smaku całej historii. Warto także wspomnieć o fakcie, że "Co w duszy gra" to pierwszy animowany film, w którym główną rolę odgrywa czarnoskóra postać.

Chociaż premiera tej produkcji odbyła się dość późno w Polsce w porównaniu z resztą świata, to na pewno warto wybrać się na ten seans do kin. Ta ponad półtoragodzinna historia pozwoli nam na chwilę oderwać się od naszej codzienności i zastanowić się nad tym, czy na pewno czerpiemy przyjemność z życia, które mamy. Dzięki niesamowitej animacji i wyjątkowej muzyce film przypadnie do gustu nie tylko dzieciom, ale również starszym odbiorcom.

Ocena końcowa: 8/10

Barbara Szałasz

Film obejrzałam w Kinie Nowe Horyzonty we Wrocławiu.

fot. materiały prasowe Disney Polska