Moralne problemy, fabularne ściemy
2009-12-13 17:42:07Z całej projekcji „Prawa zemsty" najbardziej podobał mi się początek, to znaczy trailer „Zombieland" i nowa reklama simplusa z serii filmowej, oba dzieła bardzo śmieszne. Później powodów do uśmiechu było już znacznie mniej, ale raczej nie wynikało to z powagi problemów podejmowanych przez film.
Obraz Gary`ego Graya to historia prokuratora Nicka Rice`a (Jamie Foxx), któremu powierzona została sprawa dwóch bandytów odpowiedzialnych za śmierć żony i córki Clyde`a Sheltona, granego przez Gerarda Butlera. Ponieważ brakuje pewnych dowodów, Nick nie chce ryzykować przegranego procesu i idzie na układ, w wyniku którego skazany na śmierć zostaje tylko jeden przestępca, podczas gdy główny sprawca będzie musiał odsiedzieć tylko 3 lata. Po 10 latach niepogodzony z takim wyrokiem Shelton zaczyna się mścić. A ponieważ posiada ogromną wiedzę, jest nieprzeciętnie inteligentny i przez cały ten czas starannie się przygotowywał, zemsta zaczyna przybierać rozmiary apokaliptyczne, bo skrzywdzony mąż i ojciec po ukaraniu bezpośrednich sprawców zbrodni, zamierza dać nauczkę całemu systemowi sprawiedliwości, który dogaduje się z mordercami. No i, jak to się mówi, daje radę, mimo że przez większość filmu siedzi zamknięty w więzieniu.
Od strony reżysersko - operatorskiej jest to obraz bardzo poprawny, odtwórcy głównych ról też są całkiem nieźli i generalnie mógłby to być przyzwoity thriller, gdyby nie scenariusz. Nie jestem tak inteligentny jak Shelton, ale nawet ja widzę grube nici, jakimi szyje się tu ściemę, bo historia, którą opowiadają nam twórcy „Prawa zemsty", przy każdym zwrocie akcji każe widzowi zadawać sobie pytanie, przez użytkowników języka angielskiego zapisywane w skrócie WTF. I tak, wiem, że to film sensacyjny, ale to nie zmienia faktu, że wydarzenia powinny układać się w spójną całość i dawać się w obrębie świata przedstawionego jakoś wyjaśnić, podczas gdy wyjaśnienia, które próbuje się tu wciskać są zupełnie nieprzekonujące. Całość pogrąża jeszcze przerost ambicji twórców, którzy za pomocą tej absurdalnej fabułki próbują udźwignąć całkiem poważne problemy moralne.
Podsumowując, nie polecam. Jak chcecie to obejrzyjcie trailer. Nie spodziewajcie się jednak wiele po jego pełnometrażowym rozwinięciu.
Karol Baranowicz