Małpi Król - recenzja
2023-08-18 12:59:4518 sierpnia 2023 roku na platformie Netflix pojawił się film animowany pt. „Małpi Król”. Produkcja ta jest inspirowana chińską legendą, ale tak naprawdę to kolejna przypowiastka o zaufaniu, pracy grupowej, potrzebie wiary w siebie i przyjaźni. Przede wszystkim jest to jednak opowieść o niszczycielskiej sile przerośniętego ego, co nie jest zbyt częstym tematem ani lekcją dla dzieci w bajkach i choćby dlatego warto „Małpiego Króla” zobaczyć.
Reżyser Anthony Stacchi bardzo sprawnie radzi sobie ze scenami akcji, a podczas 92 minut trudno się nudzić. Oprawa audio-wizualna stoi na wysokim poziomie. Animacje są świetne, obsada głosowa (oglądaliśmy dubbing polski) daje radę, a kolejne postacie na drodze protagonisty zostały ciekawie zaprojektowane.
Tytułowy bohater to postać nieoczywista – z jednej strony czyni dobro, z drugiej stoją za tym samolubne pobudki. Niby chce współpracować z nową partnerką, a jednak wykorzystuję ją i myśli tylko o sobie. Jest wygadany, brawurowy i zuchwały, ale też irytująco bezmyślny, zapatrzony w siebie i pyszny, co ostatecznie wpędza go w walkę z mitycznymi bóstwami.
Jako film przygodowy/akcji „Małpi Król” sprawdza się doskonale i z pewnością przypadnie do gustu nawet dzieciom, których uwagę trudno utrzymać na dłużej. Dorośli zobaczą tu jednak bohatera, którego trudno polubić, sporo głupot fabularnych (nawet wewnętrznie, np. gdy mówi się nam, że protagonista musi być zabrany w niebiosa, a potem sam leci tam na magicznym kiju) i zakończenie, będące dla wielu pesymistyczne.
Netflix ma dobrą passę jeśli chodzi o filmy animowane. Do szeregu bardzo udanych bajek i kilku niezłych (jak ostatnio „Nimona”) dochodzi teraz coś orientalnego i kto wie - może jakieś dziecko po seansie zainteresuje się chińską mitologią czy niezwykle bogatą kulturą Dalekiego Wchodu. „Małpi Król” stanie się wtedy naprawdę początkiem pięknej przygody.
Ocena końcowa: 6/10
Michał Derkacz
fot. Netflix