Król… niestety bez królowej
2008-02-20 11:00:40Mamy dobrego i złego brata. Jeden należy do świata policji, drugi wybiera życie wypełnione alkoholem i narkotykami. Nadchodzi dzień, w którym jednak dochodzi do nawrócenia na jasną stronę mocy i walkę naszego nieszczęśnika o poprawę wizerunku…
Czyżby ktoś ziewnął? Fabuła nie zachwyca i jest miejscami do bólu przewidywalna. Zaskakujących zwrotów akcji brak. Jest co prawda kilka momentów, kiedy mocniej wciskamy się w fotel i oczekujemy co dalej, ale zaraz potem ciśnienie opada i ponownie leniwie żeglujemy ku końcowi. Jedyne co ratuje film, to ładnie wykonane zdjęcia i montaż całej produkcji. Ciekawie zmontowana jest scena jedynego w filmie pościgu, kiedy zamiast odgłosów strzelaniny, słyszymy uderzający o szyby wozu deszcz, oddech kierowcy i stłumione dźwięki z zewnątrz. Wszystko połączone jest tak, że odczuwamy wręcz trudność, z jaką kierowca panuje nad pojazdem. Niestety to tylko kilka minut z przedziału dwóch godzin, jakie spędzamy w kinie. Za mało.