Konferencja - recenzja

„Konferencja” to szwedzki horror, który od 13 października 2023 roku można oglądać na platformie Netflix. 45-letni reżyser (i współautor scenariusza) Patrik Eklund zabiera nas na klasyczny wyjazd firmowy, podczas którego pracownicy administracji publicznej muszą poradzić sobie z wewnętrznymi konfliktami oraz... polującym na nich, zamaskowanym mordercą!

„Konferencja” to film utrzymany w klimatach leśnego slashera, ale poza krwawymi scenami morderstw, rozpaczliwą walką o życie i szukaniem sposobu na ucieczkę, widzimy sporą dawkę czarnego humoru oraz próby przemycenia komentarza na temat współczesnych firm i ludzi goniących za karierą. Nie do końca jednak to połączenie się udało, a twórcy mieli wyraźny problem z konsekwentnym trzymaniem obranej drogi stylistycznej.

Czasem wygląda to jak brutalny horror z mordowaniem ludzi za pomocą przeróżnych pułapek i narzędzi, a czasem jak parodia, amatorska komedia klasy B. Niektóre zabójstwa są naprawdę fajnie nakręcone, a np. końcowa scena walki starszej pary z napastnikiem solidnie trzyma w napięciu, ale już scena z patelnią, basenem czy staruszką na drodze to jakaś nieudana próba realizacji horroru komediowego.

Bezapelacyjnie pochwalić możemy montaż, bo „Konferencja” ma kilka znakomicie poprzeplatanych scen, kiedy mieszają się aktualnie trwające morderstwa z sielankową zabawą pozostałych, niczego niepodejrzewających uczestników wyjazdu. Udane są też zdjęcia, ale nie zawsze, jakby czasem utalentowany wizjoner oddawał kamerę swojemu praktykantowi.

Niestety, film nie jest wolny od typowych dla slashera głupot, w stylu „jest nas 6 na 1, ale rozdzielamy się i giniemy osobno” albo policja przyjeżdzająca chwilę po rozstrzygnięciu akcji. Kiepsko wypada też postać mordercy w masce. Sam projekt jego przebrania jest okej i wiadomo, że wesoła maska staje się creepy w kontekście krwawych zbrodni, ale już trudno uzasadnić, że zwykły człowiek, który się pod nią kryje ma wytrzymałość niemal nieśmiertelnego Michaela Myersa. Natomiast doceniamy, że tożsamość i motywacje oprawcy zostały ujawnione w nietypowy, zaskakujący sposób.

Ocena końcowa: 5/10

Michał Derkacz

fot. materiały prasowe