Groźne kłamstwa - recenzja
2020-05-04 17:08:33Na Netflix jest już dostępny thriller "Groźne kłamstwa" z Camilą Mendes (znana głównie z serialu "Riverdale") w roli głównej. Film opowiada historię Katie, która razem z mężem Adamem (Jessie T. Usher) przeżywa spore kłopoty finansowe. Pewnego dnia okazuje się, że starszy, samotny mężczyzna, nad którym bohaterka sprawowała opiekę umarł i zostawił jej w spadku cały dom oraz spory majątek. Paradoksalnie, od tej chwili kłopoty Katie dopiero zaczynają przybierać na sile, a natarczywy agent nieruchomości oraz węsząca przy wszystkich zbiegach okoliczności policja, wcale nie ułatwiają życia młodej parze.
"Groźne kłamstwa" to film prosty, a może nawet prostacki, bo momentami można odnieść wrażenie, że cała historia idzie jak po sznurku do jedynego możliwego rozwiązania, bez ambicji na świeże podejście do znanego motywu. Trudno mówić tu o zwrotach akcji, bo w zasadzie wszystko od początku wydaje się oczywiste. Zastanawiać możemy się tylko, czy Katie uda się zachować zdobyty majątek, czy jednak ktoś skutecznie jej w tym przeszkodzi.
Gdyby rozpatrywać całą sytuację od strony prawnej, to praktycznie bohaterka nie ma sięo co martwić, natomiast kiedy w grę wchodzą spore pieniądze, na które ochotę mają wszyscy ludzie z jej otoczenia, to finał może być całkiem ciekawy. Niestety twórcom zabrakło nieco doświadczenia (i talentu), by pokazać na tę historię trochę ciekawiej. Każda postać ma intencje wypisane na twarzy, a przeciętne aktorstwo nie pomaga nam w zbliżeniu się do żadnej z postaci. Kiepsko pokazano też spiralę kłamstw, co zgodnie z tytułem powinno być główną atrakcją tej produkcji.
Gdyby Katie, będąc absolutnie niewinną i uczciwą osobą, na skutek nagłego przypływu gotówki zaczęła wariować, niepotrzebnie mataczyć czy gubić relacje z Adamem, dostalibyśmy fajny thriller psychologiczny. Niestety film nie poszedł w tę stronę, przez co w sumie trudno określić, o czym jest i do kogo został skierowany. Może do fanów urody Camili Mendes? Chyba tylko oni skończą seans "Groźnych kłamstw" uśmiechem na twarzy.
Ocena końcowa: 4/10
Michał Derkacz
fot. Eric Milner/materiały prasowe Netflix