Gad - recenzja
2023-10-05 10:41:08Od 29 września 2023 roku na platformie Netflix można zobaczyć kryminał „Gad” w reżyserii Granta Singera. Główną rolę (detektywa prowadzącego śledztwo w sprawie morderstwa) gra Benicio del Toro, ale do ekranu przyciągają nas też takie gwiazdy jak Justin Timberlake czy Alicia Silverstone. Wciągające jest również sama sprawa, bo oczywiście nie wiadomo, kto zabił, a z czasem tropów tylko przybywa.
„Gad” (w oryg. „Reptile”) to jednak film dość wymagający, prowadzony w powolnym tempie, który najciekawszy jest na początku, a później gdzieś traci tempo, co naturalnie jest wadą, bo powinno być odwrotnie. Ma to wszystko jednak swój bardzo unikatowy klimat, takiego małomiasteczkowego dochodzenia, gdzie niby wszystko jest okej, a sprawa niezbyt emocjonuje doświadczonego detektywa (ten ma udane życie rodzinne i towarzyskie), ale w toku postępowania okazuje się, że najbardziej umoczeni w przestępstwa ludzie to nie ci, których negatywnie ocenimy już na wstępie.
Bez wchodzenia w spoilery, samo rozwikłanie zagadki „kto zabił” nie jest tak istotne jak prawda „dlaczego”. To wprowadza nam nową perspektywę, rzuca nowe światło na sytuację samej zbrodni, ale też świata wokół głównego bohatera. Benicio del Toro gra tu bardzo dobrze, jest nieoczywisty, wielowymiarowy, profesjonalny, ale też wyluzowany, bystry i dociekliwy, ale zdystansowany i spokojny. Jak mówi jego postać pod koniec seansu: - Niemal tak jak żonę kocha tylko pracę. To stwierdzenie jednak zostanie wystawione na potężną próbę.
Justin Timberlake jako mąż zamordowanej też jest świetny – pierwszy podejrzany, ale z niezłym alibi, a w dodatku łączący w sobie wewnętrzny gniew z błyskiem w oku, który przestrzega przed jego zrównoważoną powierzchownością. Alicia Silverstone doskonale wciela się w partnerkę detektywa, a co jest rzadkością przy tego typu postaciach z drugiego planu, ma naprawdę spory wpływ na jego osobę oraz zwraca uwagę na kilka istotnych spraw w kontekście samego śledztwa.
Reżyser umiejętnie rozstawia pionki na szachownicy i pokazuje stopniowo nowe fakty, odkrywając nam je razem z protagonistą, ale gdzieś to wszystko z czasem staje się męczące, nawet nudnawe, zamiast coraz silniej ekscytować i budować napięcie przed finałem. W efekcie na koniec machamy ręką na informację o mordercy i jego motywach, a to nie powinno mieć miejsca w dobrym kryminale.
„Gad” to solidny, ale ostatecznie przeciętny film, którego tytuł metaforycznie odnosi się do zrzucania skóry i pokazywania prawdziwej postaci w wykonaniu niektórych bohaterów. Jednak ten filmowy gad wydawał się lepszy na początku, kiedy jeszcze nie zobaczyliśmy, że pod pierwszą, fajną powłoką, nie ma czegoś naprawdę ciekawego.
Ocena końcowa: 6/10
Michał Derkacz
fot. materiały Netflix