Recenzje - Kino

Efektywne wykorzystanie gości zakładów karnych

2009-11-02 13:11:39

 W dobie ogromnej popularności gier komputerowych należałoby zadać pytanie, w jakim kierunku właściwie one zmierzają. Z tym zadaniem postanowili zmierzyć się tworcy „Gamera", przedstawiając widzom ich wizję rozwoju tego interaktywnego biznesu.


Cały film bazuje na koncepcji gier multiplayer z pewną modyfikacją w stosunku do tych, które spotykamy w dzisiejszych czasach - mianowicie Ken Castle, demoniczny informatyk postanowił stworzyć gry, w których ludzie wyposażeni w komputery mogliby kontrolować innych ludzi - aktorów specjalnie do tego celu przystosowanych. Owe przystosowanie polega na przerobieniu ludzkiej kory mózgowej na nanokorę, która może być kontrolowana na odległość, z wygodnego legowiska przed monitorem. W ten sposób powstała gra „Society" (zachowam oryginalne nazwy, gdyż brzmią lepiej, niż polskie tłumaczenie) - swoiste The Sims przyszłości, za pośrednictwem którego odrażający tłuścioch może w rzeczywistości wirtualnej uwodzić mężczyzn jako piękna kobieta.

Ale na tym Castle nie poprzestał. W porozumieniu z amerykańskim rządem stworzył kolejną grę - „Slayers" (polskie tłumaczenie usilnie nazywa ją „Rzeźnia"), przyszłościowy First Person Shooter, w którym z kolei gracze sterują skazanymi na śmierć więźniami w krwawej walce z innymi więżniami. Ci z więźniów, którzy przeżyją trzydzieści potyczek  - czyli trafią na dobrego gracza - otrzymają wolność. Najbliższy tego celu jest Kable (Gerard Butler, nasz ukochany Leonidas), bożyszcze tłumów, sterowany przez nastolatka Simona. Przeciwko obu grom protestują hakerzy, kryjący się pod nazwą Humanz (z Ludacrisem jako „rzecznikiem prasowym"), którzy nie godzą się na takie uprzedmiotowienie ludzi. Będąc o włos od wolności, Kable dowiaduje się, że nie zostanie wypuszczony, ponieważ wie coś, czego ewidentnie wiedzieć nie powinien...

„Gamer" zebrał mało pochlebne recenzje od krytyków, którzy najwidoczniej w każdym filmie szukają co najmiej trzech poziomów interpretacji i metafizycznych rozważań na temat sensu życia. Ale wiecie co? Mnie się ten film podobał.

Najbardziej przypadła mi do gustu intensywność akcji, szczególnie w początkowej fazie obrazu. Dynamiczny montaż sprawia, że siedząc w kinie możemy niemal poczuć się tak, jakbyśmy to my sterowali Kable'm i walczyli wraz z nim o zwycięstwo w grze i o wolność. Niestety, „Gamer" później traci prędkość niczym stopniowo zwalniające Ferrari z przebitą oponą. Tempo wraca pod sam koniec filmu, ale osobiście czułem pewien niedosyt.

Pewnym mankamentem jest dość toporna gra aktorska. Gerard Butler wydaje się przeżywać niewysłowione męki za każdym razem kiedy wejdzie w obiektyw kamery, przez co jest sztuczny, a co za tym idzie - jego historia jest mało przekonywująca. Jedynie ekranowy Ken Castle jest postacią wyjątkowo udaną, łączącą w sobie szaleństwo geniuszu i relatywizm granic moralnych.

„Gamer" to oczywiście przede wszystkim efekty specjalne. Można o nich powiedzieć tyle, że są. Nie mają niestety takiej mocy, jak np. te z „Transformers", jednakże mimo to bardzo umilają czas spędzony w kinie. Co więcej, tak naprawdę to właśnie one i ciekawa fabuła filmu ratują produkcję przed mizernością, sprawiając, że jest to przeciętny film rozrywkowo-sensacyjny, który może się podobać, ale zależy to wyłącznie od indywidualnego gustu.

Mnie osobiście zaciekawia fabuła i założenie, od którego wyszli twórcy, a także dynamiczny sposób przedstawienia wartkiej akcji - dlatego podczas seansu nie byłem ani przez chwilę znudzony. Bowiem pomysł uwolnienia państwa i systemu penitencjarnego od nadmiernych kosztów, równocześnie zapewniając rozrywkę milionom - czyż nie jest to ciekawe? Przy głębszej refleksji może wywołać to dyskusję na temat współczesnego więziennictwa i marnującej się za kratami taniej siły roboczej. Z ekonomicznego punktu widzenia wykorzystanie więźniów powoduje efektywne wykorzystanie sił wytwórczych, a ukazana w „Gamerze" sytuacja dodatkowo realizuje stare, rzymskie hasło „chleba i igrzysk". Z drugiej strony pojawiają się dylematy moralne - czy śmierć ludzi, nawet tych skazanych na dożywocie, może być źródłem rozrywki dla mas? Czy doprowadzając do tego nie stalibyśmy się okrutnymi i bezdusznymi lodowcami, które w swoim hedoniźmie zapomniały o drugim człowieku?

Dodatkowo należałoby również rozważyć kwestię tego, w jakim kierunku tak naprawdę zmierzamy. Biorąc pod uwagę popularność portali społecznościowych, czatów, a także gier komputerowych, w których możemy wcielać się w ludzi i bezkarnie robić to, na co nigdy w rzeczywistości byśmy się nie odważyli, zasadnym wydaje się dyskusja o internetowej wegetacji jako substytucie prawdziwego życia. „Gamer" stawia też pytanie o granice wykorzystywania drugiego człowieka, o jego uprzedmiotowienie i dopuszczalność tego procesu. Czy za cenę pieniędzy naprawdę warto jest być kontrolowanym przez nieznane sobie osoby i wykonywać każde, nawet najbardziej zdrożne ich polecenie?

Dziwnym trafem udało mi się wyciągnąć drugie dno z tego zgoła lekkiego filmu, jakim jest „Gamer". Tak jak już zaznaczyłem, jego odbiór to kwestia gustu. Co najmniej przeciętna gra aktorska, dobre efekty specjalne i najlepsza w tym misz-maszu fabuła mogą przekonać do seansu tego filmu, ale nie muszą. Według mnie warto go obejrzeć, chociażby ku przestrodze - jak może wyglądać przyszłość, jeśli ludzie nie będą na tyle odważni, żeby być sobą i gdy będą czerpać zwierzęcą satysfakcję z czyjejś śmierci. A poza tym, „Gamer" to po prostu dobra zabawa, w sam raz na krótki relaks po męczącym tygodniu.

Wojciech Busz
(wojciech.busz@dlastudenta.pl)

Recenzja powstała dzięki:

Słowa kluczowe: Gamer, Gerard Butler, Ken Castle, premiera filmowa, kino, recenzja, Cinema City
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
KrÃłlestwo Planety Małp
Królestwo Planety Małp - recenzja

Czy Disney z sukcesem powraca do świata, w którym to małpy dominują nad ludźmi?

Challengers film 2023
Challengers - recenzja

Oceniamy film o tenisie z trójkątem miłosnym w tle... albo na odwrót.

Niepokalana film
Niepokalana - recenzja spoilerowa

Sydney Sweeney jako zakonnica w ciąży! Czy warto zobaczyć ten horror?

Polecamy
Kill Boksoon
Kill Boksoon - recenzja

Kobieca wersja "Johna Wicka" prosto z Korei Południowej.

DAU.Natasza
DAU. Natasha - recenzja festiwalowa

Szokujący film o przemocy, terrorze i troszeczkę o miłości.

Polecamy
Premiery filmowe
Zapowiedzi filmowe
O nich się mówi
Ostatnio dodane
KrÃłlestwo Planety Małp
Królestwo Planety Małp - recenzja

Czy Disney z sukcesem powraca do świata, w którym to małpy dominują nad ludźmi?

Challengers film 2023
Challengers - recenzja

Oceniamy film o tenisie z trójkątem miłosnym w tle... albo na odwrót.

Popularne
25 najlepszych filmów wszech czasów
25 najlepszych filmów wszech czasów

Magazyn "Empire" wybrał najlepsze filmy wszech czasów. Zapraszamy do obejrzenia ścisłej czołówki rankingu!

Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi
Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi

Dym w płucach często łączy się z oglądaniem filmów. Prezentujemy 20 idealnych filmów na wieczór z zielskiem.

12 najlepszych filmów psychologicznych
12 najlepszych filmów psychologicznych

Przedstawiamy najlepsze filmy psychologiczne, które każdego oglądającego zmuszą do refleksji!