After - recenzja
2019-04-16 10:36:50W kinach pojawiła się produkcja romantyczna dla młodzieży pt. "After" na podstawie powieści Anny Todd w reżyserii Jenny Gage. To opowieść, która niestety nikogo nie zaskoczy. Wszystkim znany schemat godnej ubolewania historii o miłości, młodej dziewczyny, próbującej odnaleźć się w nowym świecie, do buntowniczego, bezczelnego chłopaka. To historia niemal jak każda inna. Przeczytajcie naszą recenzję!
Tessa rozpoczyna nowy rozdział w swoim życiu, podejmując studia. Do akademika zawozi ją nadopiekuńcza matka i kochający chłopak. Jednak jej życie zupełnie się zmienia kiedy poznaje Hardina – zbuntowanego chłopaka, o wiecznie aroganckim wyrazie twarzy. Początkowo ich rozmowy opierają się tylko na kłótni, udają że się nie lubią, jednak wiadomo, że już za chwilę rozkwitnie romans. I tak się dzieje. Nagle oboje zakochują się w sobie i następuję ciąg miłosnych historii, które zupełnie nie współgrają ze sobą.
W jednej scenie pływają razem w rzece, a później jedzą wspólnie kolację w restauracji, którą przerywają znajomi. Co jakiś czas się kłócą, z niewiadomych powodów, żeby zaraz się pogodzić. Bohaterowie czasem zwierzają się sobie. Na przykład - w sytuacji gdy Hardin opowiedział o swoich relacjach z ojcem, chciał wyjaśnić swą nonkonformistyczną naturę. Jednak był to wątek, który się pojawił i nie miał na nic wpływu, podobnie jak pozostałe tematy, które się tu porusza. Na końcu, jak w niemal każdym tego typu filmie, para musiała się pokłócić z błahego powodu, aby na końcu wszystko zakończyło się szczęśliwe.
Fabuła zupełnie nie zaskakuje, sceny nie mają związku przyczynowo skutkowego. Widz może czuć się zdezorientowany gdy rozpoczyna się jeden wątek, a w pewnym momencie się urywa i nikt już do niego nie wraca. W momencie gdy pojawia się intryga, bohaterowie są bardzo sztuczni, a ich dramatyczne dialogi są bardziej zabawne niż wstrząsające. To wina zarówno scenariusza jak i obsady.
Gra aktorska niestety raczej nikogo nie zachwyci. W Josephine Longford może spodobać się tylko jej powierzchowność. Jest słodką, naiwną dziewczyną i jej wygląd na to wskazuje. Hero Fiennes-Tiffin i jego sposób wypowiedzi jest jakby zaprogramowany niż prawdziwy. Obie postacie są mdłe i nieciekawe. Prowadzą wspólnie bardzo nieautentyczne dialogi. W filmie bohaterowie nawiązują do klasycznych powieści. Oczywiście chwalą się swoją wiedzą na temat „Dumy i uprzedzenia”, a także „Wichrowych Wzgórz”. Cytując fragmenty tekstu, kłócą się ze sobą. Wykorzystują powieść, żeby wyrazić swoje opinię o miłości. Ich starć wysłuchują wszyscy w sali wykładowej. Użycie tych powszechnych książek i kłótnie w trakcie zajęć są już znanym i wykorzystanym motywem.
Możliwe, że film był skierowany do nastolatków, którzy mogliby uwierzyć w tę historię. Niestety, bardzo trudno jest znaleźć w tej ekranizacji chociaż jeden powód dla którego warto ją zobaczyć. Po obejrzeniu ma się wrażenie jakby było to nieudane połączenie wielu wątków ze znanych komedii romantycznych i melodramatów dla młodych ludzi, którzy jednak zasługują na coś więcej.
Katarzyna Biczysko
Film zobaczyłam w kinie Cinema City Wroclavia.
After, reż. Jenny Gage, prod. USA, czas trwania 100 min, dystr. Monolith Films, polska premiera 12 kwietnia 2019
fot. materiały prasowe