Nie oddychaj 2 - recenzja
2021-08-14 20:40:44„Nie oddychaj 2” to kontynuacja bardzo dobrego thrillera „Nie oddychaj” z 2016 roku. Za reżyserię oraz scenariusz (pisany razem z twórcą jedynki - Fede Alvarezem) odpowiada Rodo Sayagues, a w centrum historii znów jest niewidomy weteran, zwany po prostu ślepcem. Tę rolę ponownie gra Stephen Lang. I to jest znakomita sprawa, bo widać, że ten 69-letni aktor znakomicie wpasował się w tę niejednoznaczną postać i znów gra ją brawurowo. Nie każda gwiazda ma w karierze taki moment, że dostaje rolę, którą może powtarzać i fani są zachwyceni. Lang tego właśnie doświadcza, a „Nie oddychaj 2” w znacznej mierze dzięki niemu ma sporą szansę na powtórzenie sukcesu pierwszej odsłony.
Ślepiec już nie jest sam
Tm razem formuła jest podobna, ale twórcy postarali się o kierowanie fabuły w taki sposób, by znawcy części pierwszej nie mieli wrażenia, że ktoś tu kopiuje własne pomysły sprzed kilku lat i serwuje drugi raz to samo danie. Przede wszystkim, ślepiec nie jest już sam w domu. Opiekuje się małą dziewczynką imieniem Phoenix, stosując surowe zasady, jak sam mówi – dla jej dobra.
Mała musi potrafić o siebie zadbać, być cicha i zwinna, znać zakamarki domu na pamięć, ale nie wszystko z ustaleń opiekuna jej się podoba. Nie spotyka się z innymi dziećmi, nie chodzi do szkoły (jest uczona w domu przez ślepca), a jedyną okazją do wyrwania się na chwilę z domu bez niego jest zaprzyjaźniona weteranka, z którą bohater pierwszego „Nie oddychaj” robi drobne interesy. Kobieta od czasu do czasu zabiera Phoenix do miasta na kilka godzin, ale to wszystko.
Taki stan rzeczy burzy grupa handlarzy organami, którzy obrali sobie dziewczynkę za lec i pod osłoną nocy postanowili najść dom pary naszych głównych bohaterów. Jak można się domyślać, napotkali opór znacznie większy, niż zakładali, ale tu na widza także czeka spory zwrot akcji – pierwszy z dwóch niezłych twistów fabularnych. Nie wchodząc w spoilery, zdradzimy jedynie, że napastnicy są kimś lepiej zaprawionym w boju niż grupa przypadkowych złodziejaszków z jedynki. W dodatku ich motywacje sięgają o wiele dalej niż organy Phoenix.
Krwawa zabawa w kotka i myszkę
Twórcy bardzo płynnie zmieniają nam strony w tej brutalnej i krwawej zabawie w kotka i myszkę. Raz ślepiec zabija na swoim terenie, a raz to on musi wyjść ze swojej strefy komfortu i ratować się przed śmiercią. Co więcej, tak samo jak w thrillerze z 2016 roku, widzowie będą trzymać kciuki za obie strony konfliktu, zależnie od aktualnych wydarzeń na ekranie. Teraz też popaprana psychika niektórych postaci ujawni się dopiero po jakimś czasie, a ślepiec, o którym wiemy, że jest antagonistą „Nie oddychaj”, przejdzie pewną przemianę. Pytanie tylko, czy aby nie za późno…
Nawet jeśli jednak sequel wyda wam się zbyt podobny do pierwowzoru, to nie da się ukryć, że seans „Nie oddychaj 2” jest wyjątkowo ekscytujący. Na ekranie cały czas dzieje się coś istotnego i nie ma tu nawet pół sceny, którą można określić jako zbędną. Akcja cały czas idzie do przodu, sytuacja zmienia się w mgnieniu oka, a sceny kolejnych morderstw są soczyste, realistyczne i świetnie nakręcone.
Pochwalić trzeba jeszcze Madelyn Grace, bo jak na tak młodą osobę, w tak krwawym filmie, dziewczyna poradziła sobie doskonale. Nie pozostaje nam nic innego, jak tylko polecić ten film. Może nie jest to tak świeże i ekscytujące doświadczenie, jak dzieło Fede Alvareza, ale zawiedzeni raczej z kina nie wyjdziecie.
Ocena końcowa: 7/10
Michał Derkacz
Film zobaczyłem w OH Kino we Wrocławiu.
fot. materiały prasowe