Hollywood na 9 liter: piąta Y, jak yeti
2020-11-26 12:07:25Pora na kolejną część z cyklu Hollywood na 9 liter! Po L jak lektor przyszedł czas na wyjątkowo trudną literką, a mianowicie Y. Nie ma niestety zbyt wielu słów, które zarówno zaczynałyby się od y, jak i były w jakikolwiek sposób związane ze światem kina. Na szczęście istnieje motyw w produkcjach fantasy, który ułatwia nam zadanie. Mowa tutaj, oczywiście, o yeti. Filmy, które pokazują to mityczne stworzenie nie są co prawda zbyt liczne, ale znajdziemy kilka przykładów, pozwalających nam na bliższe przyjrzenie się temu zagadnieniu.
Motyw yeti w filmach
Filmy pokazujące tak zwaną Wielką Stopę zwykle zaliczają się do horrorów bądź science fiction. Można zauważyć, że twórcy, którzy decydują się na zgłębienie tego tematu, podchodzą do niego w dość zbliżony do siebie sposób. Gdzieś w głuszy mieszka przerażający potwór, a w momencie, gdy bohaterowie przypadkiem się na niego natkną, akcja się rozkręca. Historie tego typu najczęściej wiążą się z wyprawą grupy badaczy w dalekie, niezamieszkane tereny. Filmów z tym motywem jest na tyle mało, że w zasadzie trudno oczekiwać od reżyserów jakiejś większej różnorodności fabularnej. Natomiast te przykłady, które już istnieją, zostały w większości wyprodukowane w XX wieku, więc ciężko znaleźć nowe i świeże spojrzenie na temat yeti.
Filmy fabularne z motywem yeti
Zatem w jakich filmach możemy znaleźć motyw tej teoretycznie przerażającej istoty? Jednym z najczęściej wymienianych tytułów w tym temacie jest "Yeti: Zabójcza stopa". Historia rozpoczyna się od wypadku samolotowego. Następstwem rozbicia jest wylądowanie szkolnej drużyny futbolowej w Himalajach i natrafienie na krwiożerczego potwora. Prostota fabularna przekłada się na odbiór filmu, jako że "Yeti: Zabójcza stopa" ma słabe opinie zarówno pośród polskich widzów, jak i zagranicznych. Podobne niskie oceny zobaczymy też przy filmach, takich jak: "The Snow Creature", "To Catch A Yeti" czy "Man Beast". Skoro wszystkie te tytuły mają prawie identyczną fabułę, to w sumie nic dziwnego, że ludzie mają tak samo negatywne reakcje.
Zdarzają się co prawda wyjątki, które cieszą się większa popularnością albo przynajmniej nie są aż tak surowo ocenianie. Mowa tutaj o "Odrażającym człowieku śniegu", czyli historii dwóch naukowców, wpadających na trop żyjącego w Himalajach yeti. Jednak produkcje o yeti oceniane na wyżej niż 5/10 są niestety rzadkością.
Yeti w filmach animowanych
Podczas gdy filmy fabularne z motywem yeti są niekoniecznie pozytywnie odbierane, w przypadku animacji jest już zupełnie inaczej. Bajki pokazujące Wielką Stopę są zdecydowanie lepiej oceniane, ale też bardziej zróżnicowane pod względem pomysłu na historię. Pośród animacji o yeti znajdziemy, między innymi, "O yeti!", czyli losy nastolatki Yi, która spotyka Yeti na dachu apartamentowca i w miarę czasu między bohaterami nawiązuje się nieoczekiwana przyjaźń. Inne filmy przygodowe z tym motywem, to np. "Mała stopa", "Hotel Transylwania", "Strażnicy marzeń", a także powszechnie znana i lubiana bajka pod tytułem "Potwory i spółka". Animowane produkcje o yeti są, w przeciwieństwie do filmów fabularnych, raczej nowościami w ostatnich latach. Może właśnie dzięki temu, że te historie są stosunkowo nowe, oferują tez widzom bardziej oryginalne i pomysłowe fabuły.
Czy można zatem wysunąć wniosek, iż animacje z motywem yeti są generalnie bardziej udane niż filmy z aktorami? Prawdopodobnie tak, jednak ma to swoje uzasadnienie. Yeti, jako mityczny stwór, może być ciężkim orzechem do zgryzienia w produkcjach, w których występują prawdziwi aktorzy. Trudno stworzyć taki kostium bądź takie efekty specjalne, dzięki którym kreacja yeti byłaby przekonująca. W przypadku filmu animowanego natomiast, jest to zdecydowanie łatwiejsze, jako że wygląd potwora nie musi być realistyczny.
Julia Sałdan
fot. materiały prasowe / kadr z filmu "Yeti: Zabójcza stopa"