Recenzje - Kino

Ant-Man i Osa: Kwantomania - recenzja

2023-02-20 08:33:46

„Ant-Man i Osa: Kwantomania” to pierwszy odcinek piątego sezonu serialu Kinowe Uniwersum Marvela. Czy trzeci film o przygodach człowieka, który potrafi zmniejszać się i powiększać jest gody uwagi? Jak wypada złoczyńca, który ma pozostać w MCU aż do kolejnych „Avengers”? Przeczytajcie recenzję!

Ant-Man and The Wasp: Quantumania

O czym jest film?

Pierwszy „Ant-Man” był wyjątkowo pomysłowym i przyjemnym filmem, jednak potem przytrafiła się porażka z kontynuacją, a mimo to Peyton Reed dostał szansę na realizację kolejnych przygód Ant-Mana i Osy, choć tak naprawdę w centrum wydarzeń jest cała rodzina Scotta.

Bohater wraz z Hope, jej rodzinami Hankiem i Janet oraz swoją córką Cassie na skutek nieodpowiedzialnych eksperymentów tej ostatniej (dziewczyna nagle jest przedstawiona jako geniuszka i wygadana rewolucjonistka) trafiają do Wymiaru Kwantowego.

Tam czekają na nich nie tylko fantastyczne widoczki i zadziwiające stworzenia, ale także potężny złoczyńca, z którym Janet ma na pieńku. Choć kobieta nigdy nie opowiedziała bliskim o tym, co przeżyła podczas pierwszego pobytu w tym miejscu, szybko okazuje się, że jest szalenie ważna dla obu stron konfliktu, który w Wymiarze Kwantowym rozgrywa się już od dawna.

Faktycznie taki zły?

„Ant-Man i Osa: Kwantomania” został zmasakrowany w recenzjach zagranicznych (48/100 u recenzentów na metacritic.com, stan na 20 lutego), a i w Polsce trudno usłyszeć jakieś pozytywne opinie o tej produkcji. Czy jednak faktycznie jest to jeden z kilku najgorszych filmów w historii MCU? Nie! Jest źle w wielu aspektach, ale seans potrafi przykuwać uwagę niemal przez cały czas.

Twórcy zrobili wiele, aby przez te dwie godziny nie było nudy i udało im się to. Wprowadzenie jest błyskawiczne. Dowiadujemy się na jakim etapie jest teraz życie bohaterów, a najciekawsze jest tu chyba to, że Scott Lang jako jeden z nielicznych (albo jedyny?) z Avenhers przekuł swoją popularność w pieniądze, robiąc karierę pisarza, dzieląc się z czytelnikami swoimi niesamowitymi przygodami i dając rady „jak żyć” swoim najmłodszym odbiorcom.

Jednak już po kilku minutach akcja przenosi się do Wymiaru Kwantowego. Ten wygląda jak połączenie bajki Disneya „Dziwny świat” z „Gwiezdnymi wojnami”. Wizja twórców na tę krainę i wszystko co w niej żyje jest imponująca, ale też nie udało się uniknąć klasycznych (choć futurystycznych) budynków itd. Mamy też ruch oporu i wielką armię złoczyńcy, więc bitwa na koniec seansu to oczywistość.

Filmowi „Ant-Man i Osa: Kwantomania” oberwało się za kiepskie efekty specjalne, a jak wiemy w filmach Marvela był to problem już od początku 4. fazy MCU. Tutaj faktycznie często widać niedoróbki i sztuczne tło tak boleśnie odcinające się od postaci, natomiast warto zwrócić uwagę na skalę. Tutaj 90% filmu rozgrywa się w scenerii, która musiała być wygenerowana komputerowo, a budżet pewnie się sięgał kwot z drugiego „Avatara”.

Problem z bohaterami

Zdecydowanie większym problem są relacje między bohaterami i rozwój poszczególnych postaci. Ant-Man i Osa w zasadzie nie przechodzą żadnej drogi. Mamy oczywiście jasno zarysowane motywacje „ochronić Cassie i wrócić do domu”, ale gdy patrzymy jak nagle urywa się wszystko co ciekawe w wątku Janet czy Hope (ta druga pokazuje się już tylko w scenach akcji) to jest niemal kuriozalne w zestawieniu z historią MODOK-a, na którego był fajny pomysł, jednocześnie generując jedne z nielicznych zabawnych dialogów i żartów.

Motywacją głównych bohaterów jest nie tylko prywatna kwestia ucieczki, ale też uratowanie Multiwersum przed Kangiem Zdobywcą, który został uwięziony w Wymiarze Kwantowym, ale jeśli ucieknie to będzie słabo. To staje się już zabawne, że większe emocje czuliśmy patrząc na obronę Nowego Jorku, niż teraz podczas ratowanie nie tylko całego świata, ale też wszystkich światów równoległych. Ten patent z Multiwersum kompletnie nie działa w filmach Marvela. Stawka podbijana poprzez pokazywanie wariantów kolejnych postaci też nie podkręca zainteresowania, a wręcz odwrotnie, bo niczyja śmierć już nas nie dotyka.

Sam Kang wypada tu fatalnie, bo jego moc zarzadzania czasem i motywacje wcale nie są zrozumiałe i przystępne dla widza, a umiejętności w samej walce nie robią wrażenia, skoro Osa w pojedynkę kopie mu tyłek. Aktorsko też nie ma czego chwalić, bo jest to jak do tej pory najgorsza rola Jonathana Majorsa.

By jednak nie kończyć tak pesymistycznie, musimy przyznać, że gdy na koniec Scott idzie wesoły przez ulicę, doznając nagle przerażających myśli, że chyba nie jest tak okej, bo ten zły mówił, że jak przegra to świat zginie. Czy jest się czego bać? To jest naprawdę super pokazane, niczym z jakiegoś dramatu psychologicznego czy innego kina moralnego niepokoju.  

Ocena końcowa: 5/10

Michał Derkacz

Film zobaczyłem w Kinie Nowe Horyzonty we Wrocławiu.

Uwaga: Są dwie sceny po napisach, ale nie są one jakoś szczególnie porywające, choć skupiają się na przyszłych produkcjach MCU.

fot. materiały prasowe

Słowa kluczowe: film, ocena, opinia, 2023, Marvel, MCU

Ant-Man i Osa: Kwantomania - zdjęcia z filmu (13)

Ant-Man i Osa: Kwantomania - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 1
Ant-Man i Osa: Kwantomania - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 2
Ant-Man i Osa: Kwantomania - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 3
Ant-Man i Osa: Kwantomania - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 4
Ant-Man i Osa: Kwantomania - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 5
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Władca mroku
Władca mroku - recenzja

Czy warto zobaczyć nowy horror twórcy "The Boy" i "Sierota: Narodziny zła"?

abigail film
Abigail - recenzja spoilerowa

Rodzice nie mówili, żeby nie bawić się jedzeniem?

Rebel Moon – część 2: Zadająca rany
Rebel Moon - Część 2: Zadająca rany - recenzja

Czy ten film Zacka Snydera jest lepszy niż pierwsza część?

Polecamy
after
After - recenzja

W kinach pojawił się melodramat dla nastolatków. Czy taki film może czymś zaskoczyć?

Eter
Eter - recenzja

Czy nowy film Krzysztofa Zanussiego to udane dzieło?

Polecamy
Premiery filmowe
Zapowiedzi filmowe
O nich się mówi
Ostatnio dodane
Władca mroku
Władca mroku - recenzja

Czy warto zobaczyć nowy horror twórcy "The Boy" i "Sierota: Narodziny zła"?

abigail film
Abigail - recenzja spoilerowa

Rodzice nie mówili, żeby nie bawić się jedzeniem?

Popularne
25 najlepszych filmów wszech czasów
25 najlepszych filmów wszech czasów

Magazyn "Empire" wybrał najlepsze filmy wszech czasów. Zapraszamy do obejrzenia ścisłej czołówki rankingu!

Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi
Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi

Dym w płucach często łączy się z oglądaniem filmów. Prezentujemy 20 idealnych filmów na wieczór z zielskiem.

12 najlepszych filmów psychologicznych
12 najlepszych filmów psychologicznych

Przedstawiamy najlepsze filmy psychologiczne, które każdego oglądającego zmuszą do refleksji!