Przeznaczenie, czy ślepy los? ("Jeff wraca...")
2012-11-16 09:32:10Czy istnieje coś takiego jak przeznaczenie? Wszystko, co dzieje się z nami i wokół nas to przypadek, a może kierunkowskaz prowadzący nas na właściwą drogę? "Jeff wraca do domu" to obraz w zabawny i ciepły sposób snujący dywagacje na temat przewrotności ludzkiego losu.
Tytułowy Jeff to mieszkający z matką trzydziestolatek (w tej roli znany z serialu "How I met your mother" Jason Segel) - nieudacznik, rzadko opuszczający ciepłe mieszkanko. Bohater lekko naiwny i niedojrzały, z bijącym jednak z serca swego rodzaju ciepłem. Jeff pewnego razu otrzymuje dziwny telefon - osoba po drugiej stronie chce rozmawiać z Kevinem, a gdy słyszy, że to pomyłka, unosi się stwierdzając, że nic nie dzieje się przypadkiem. Od tej pory Jeff będzie podejmował pozornie dziwne i niczym nieuzasadnione kroki, by idąc za znakami odnaleźć swoje przeznaczenie.
Tymczasem jego brat, Pat przeżywa małżeński kryzys. Niepostrzeżenie doprowadza swój związek na skraj niezrozumienia i braku zainteresowania. Matka chłopaków z kolei, od wielu lat samotna, nagle dostaje na służbowym chacie wiadomość od tajemniczego wielbiciela. Kobieta na nowo zaczyna odkrywać uśpione w sobie pasje, namiętności i pragnienia.
Los w bardzo przewrotny sposób splata historie trójki głównych bohaterów. Podążając za znakami Jeff trafia na Pata i wraz z nim rusza w pościg za jego żoną, próbując zapobiec zdradzie, a w efekcie odnajdując na nowo utracone uczucia. Wszyscy spotykają się stojąc w korku spowodowanym drogowym wypadkiem. Jeff rzuca się na ratunek poszkodowanym. Jedną z ofiar kolizji okazuje się Kevin - samochód mężczyzny jadącego z dwiema córkami wpadł do rzeki. Czyżby wszystkie drogi, którymi przeszli bohaterowie miały zaprowadzić ich właśnie do tego miejsca, dokładnie w tym czasie? Czy wszystko, co ich w życiu spotkało miało swój z góry naznaczony cel?
Z pewnością film nie narzuca interpretacji jego puenty jednoznacznie. Los bohaterów być może wyglądałby zupełnie inaczej, gdyby na swojej drodze dokonywali innych wyborów. A może jednak tak naprawdę nie mieli wpływu na bieg wydarzeń, i każda z wybranych dróg zaprowadziłaby ich w to samo miejsce? "Jeff wraca do domu" to doskonale uchwycona przez reżyserów istota życia - odrobina ciepła, trochę goryczny, kilka lęków, obsesji i pragnień. Choć żadna z kreacji aktorskich niczym się nie wyróżnia, produkcja z pewnością należy do komedii, które bez użycia wielu gagów słownych i sytuacyjnych wywołują na twarzy widza ciepły uśmiech. Konstrukcyjnie nieprzewidywalna i zaskakująca, jednak nie przesadzająca z absurdem, którego ostatnimi czasy twórcy zdają się nadużywać. Doskonała w swej prostocie.
Jeff wraca do domu, reż. Jay i Mark Duplass, prod. USA, czas trwania 83 min.
Marcelina Szondelmajer
(marcelina.szondelmajer@dlastudenta.pl)
Recenzja powstała podczas 3. American Film Festival (Wrocław, 13-18 listopada 2012)