Dzień kobiet

Można uznać film Sadowskiej za feministyczny manifest, ale niewątpliwie jest to walka kobiety ze światem mężczyzn, z siedliskiem niesprawiedliwości społecznej i nierówności. Praca w sklepie i niepłatne nadgodziny były tylko alarmem do walki o swoje prawa, o godne traktowanie i szacunek wobec wykonywanej pracy. Awans okazał się najgorszą rzeczą dla Haliny (Katarzyna Kwiatkowska).

Główna bohaterka nieraz się sparzyła w życiu a tu znowu nowe problemy. Halina straciła prawie wszystko: pieniądze, dom, zniszczyła relacje ze znajomymi i nawiązała paskudny romans z toksycznym mężczyzną. Po tym wszystkim nie poddała się jednak i poszła do sądu, by dostać odszkodowanie za okropne warunki pracy. Zrobiła to nie tylko dla siebie. Jaki zapadł więc wyrok?

"Dzień kobiet" opowiada o kobiecie, która w okresie dobrobytu upadła, popełniła masę błędów, ale na końcu potrafiła przyznać się do błędu. Miała na tyle odwagi, by walczyć o to, do czego od samego początku miała prawo. Do godności bez względu na płeć czy stanowisko.

fot. screen: Polski Instytut Sztuki Filmowej/YouTube.com