Dzieje się - Kino

Piotr Biedroń o filmie "W nich cała nadzieja": Polskie kino musi iść swoją drogą [WYWIAD]

2023-11-17 13:08:44

Polskie kino postapokaliptyczne to tak rzadki przypadek, że niezmiernie cieszy nas, jak udanym debiutem pełnometrażowym okazał się „W nich cała nadzieja” Piotra Biedronia, o czym pisaliśmy już w naszej recenzji przedpremierowej. Teraz udało się porozmawiać z twórcą tego dzieła i to tuż po tym jak jego film nagrodzono za granicą. Przeczytajcie wywiad z Piotrem Biedroniem, który opowiedział nam m. in. o inspiracjach, problemach jakie poruszył w filmie i wsparciu z PISF. Premiera w kinach w całej Polsce już 24 listopada!

W nich cała nadziejaMichał Derkacz, dlaStudenta.pl: „W nich cała nadzieja” został najlepszym filmem na Trieste Science+Fiction Festival! Gratuluję i proszę zdradzić – jakie ma pan wrażenia po tym wydarzeniu i jak wyglądała historia udziału pańskiego filmu na festiwalu we Włoszech?

Piotr Biedroń: To był wyjątkowy i ważny dla mnie festiwal. Festiwal Science+Fiction w Trieście został założony w 2000 roku, i jest kontynuacją jednego  z najstarszych festiwalu SF w Europie, którego pierwsza edycja odbyła się w 1963. A więc świętował swoje 60-lecie, a nasz film „W nich cała nadzieja” był częścią tego wyjątkowego wydarzenia. Podczas kilkudniowego pobytu, nie tylko oglądałem najnowsze produkcje SF, które brały udział w konkursie, ale uczestniczyłem w wydarzeniach towarzyszącym festiwalowi poświęconym szeroko rozumianym obszarom „fantastyki” - dotyczących nowych trendów w kinie, literaturze czy w grach.

Ale chyba największe wrażenie zrobiła nam mnie wystawa upamiętnia sześćdziesiątą rocznicę narodzin festiwalu w Trieście.  Archiwalne zdjęcia, kostiumy z filmów, rekwizyty, liczne pamiątki poświęcone kinematograficznej fantastyce naukowej to była dla mnie , jako fana SF, uczta dla duszy. Okazało się, że nasza polska kinematografia, jest nie tylko znana, ale także doceniona we Włoszech. W 1979, roku Marek Piestrak otrzymał Grand Prix za „Test pilota Prixa” i pokonał takie arcydzieło jak „Obcy 8. pasażer Nostromo” - Ridley Scotta.  Polskich akcentów na tej wystawie było na prawdę sporo.

Gala wręczenia nagród odbyła się w wyjątkowym miejscu w teatrze -  Politeama Rossetti, słynnego z gwieździstej kopuły nocnego nieba. To miejsce naprawdę, wzbudza zachwyt. Sam nagroda - The Méliès d’Argent – nazwana tak na cześć Georgesa Mélièsa, wielkiego francuskiego pioniera kina fantastycznego i efektów specjalnych, to dwa połączone półksiężyce koloru czarnego i białego z charakterystycznym okiem, w którą wbiła się rakieta. Hołd złożony dla Mélièsa za film "Podróż na Księżyc".  Jakie wrażanie? To „kosmiczny” festiwal, to doświadczenie było jak „lot na księżyc”.

Piotr Biedroń i Beata Pisula na Trieste Science+Fiction FestivalW Polsce praktycznie nie kręci się filmów osadzonych w rzeczywistości postapokaliptycznej. Skąd u Pana wziął się pomysł na ten projekt i odwaga, że to naprawdę może się udać?

Były już filmy z gatunku „postopo” jak na przykład arcydzieła Piotr Szulkina. „Wojna światów – następne stulecie", „O-bi, o-ba: Koniec cywilizacji” czy mój ulubiony „Ga, ga. Chwała bohaterom". Jego filmy się nie zestarzały, fascynują i inspirują do dziś. Nam faktycznie brakuje tradycji kręcenia filmów SF.  Oczywiście mamy świetne filmy jak „Na srebrnym globie" Andrzeja Żuławskiego czy kultowa „Seksmisja" Juliusza Machulskiego, a także krótkie adaptacje opowiadań Lema, czy telewizyjno - teatralną adaptację powieści Janusz A. Zajdla „Paradyzja". Dzisiaj widz, przyzwyczajony jest do dużych amerykańskich produkcji SF. Ciężko jest nam dorównać takim filmom jak „Star Wars", czy serii Avengers. Moim zdaniem polskie kino musi iść swoją drogą. Kreatywny pomysł, oryginalna historia a nie efekty specjalne, tym bardziej że nasza literatura współczesna SF, stoi na wysokim poziomie. Jestem fanem literatury i kina sci-fi czy filmów postapokaliptycznych, moim marzeniem zawsze było robić film o tej tematyce. 

Pomysł na „W nich cała nadzieja” narodził się kilka lat temu i cały czas  ewoluował. Punktem wyjścia historii był kryzys klimatyczny, obecnie największe wyzwanie stojące przed ludzkością. Przyszłość pod nie zapowiada się optymistycznie. Fantastyka postapokaliptyczna to gatunek filmowy, który opisuje wydarzeniach bezpośrednio po jakimś kataklizmie. W moim przypadku, był to "wojny klimatyczne". Źródło pomysłu leży zatem częściowo poza kinem. W  procesie tworzenia  scenariusza doszły też inne ważne tematy jak rozwój sztucznej inteligencji (AI). Próba odpowiedzi na pytanie, czy wszystkie systemy bezpieczeństwa, które nas chronią, nie staną się dla nas kiedyś zagrożeniem.  Te systemy niestety działają bezawaryjnie, konsekwentnie i skutecznie. Jak Terminator, którego zadaniem było wyeliminowanie Sarah Connor za wszelka ceną. Oczywiście pomysł na zrobienie filmu SF, jeszcze w ramach „mikrobudżetu”, był ryzykowny, ale warto było go zrobić. Producentka filmu Beata Pisula, otoczyła mnie opieką i skompletowała profesjonalną ekipę filmową. Wszyscy włożyli nie tylko cały swój talent w ten projekt, ale i swoje serce.  To oni dali mi odwagę.

Główna bohaterka filmu może być ostatnią osobą na świecie. Czy jest to jakaś inspiracja produkcjami w stylu „Jestem legendą” z 2007 roku? A może ma Pan jakieś inne ulubione dzieła z gatunku postapo, z których motywy znalazły się w filmie „W nich cała nadzieja”?

Dla mnie taką inspiracją był australijski film „Jestem matką" Granta Sputore'a. To bardzo interesujący dramat SF, który nie tylko potrafi dostarczyć emocji, ale też zmusić do przemyśleń. To też film o samotności.  Moja inspiracją, był też film „Hardware" z 1990 roku Richard Stanley’a, czy cała saga -  „Gwiezdnych wojen". Ale najważniejszą rolę odegrała literatura - dzieła Isaaca Asimova. To w końcu on stworzył słynne - trzy prawa robotyki, którymi nasz filmowy robot się kieruje. Co ciekawe te prawa, ta etykieta robotów powstała w 1942 roku.

Kryzys klimatyczny, ekologiczny i uchodźczy – trzy ogromne tematy w jednym filmie. To celowy zabieg czy efekt uboczny historii głównej bohaterki?

Tak to celowy zabieg. Poprzez fakt, że współtworzę BNP Paribas Green Film Festiwal w Krakowie, który jest festiwalem filmów ekologicznych, temat kryzysu klimatycznego jest mi bardzo bliski i ważny.  Mam dostęp to raportów IPCC (Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu) i wiem że globalne ocieplenie postępuje niezmiernie szybko. Zostało nam mniej niż 7 lat, aby ograniczyć skalę katastrofalnych w skutkach zmian klimatu, kiedy to temperatura wzrośnie o 1,5 stopnia Celsjusza. Jeśli ludzkość nie ograniczy emisji gazów cieplarnianych, w szczególności dwutlenku węgla to trwale zdestabilizujemy klimat i możemy nie być w stanie powstrzymać dalszego wzrostu temperatury. Może się okazać, że zostawimy w spadku przyszłym pokoleniom tykającą bombę, z której nie da się wymontować zapalnika. Konsekwencją tego mogą stać się „wojny klimatyczne”,  o których jest mowa w filmie. Miliony ludzi uciekających przed żarem słońca, zacznie się bratobójcza i globalna wojna o wodę i pożywienie.  Ziemia, na której żyją mieszkańcy Afryki czy Azji jeśli zacznie ich zawodzić. W tej sytuacji setki milionów ludzi stanie przed trudnym wyborem: ucieczka albo śmierć.

To już zaczyna się dziać. Kiedy w październiku 2013 roku zatonął statek u wybrzeży Lampedusy, gdzie zginęło ponad 350 emigrantów głównie z Erytrei i Somalii. ONZ potwierdziło, że ci ludzie uciekli m.in. z powodu susz w swoim kraju. Oficjalnie zostali uznani za „uchodźców klimatycznych”. Kiedy pisałem scenariusz, pojęcie „uchodźca klimatyczny” był jeszcze fikcją, dziś jest to faktem.

Kluczową rolę odgrywa robot, posługujący się tzw. sztuczną inteligencją. To temat tak aktualny jak to tylko możliwe. Czy faktycznie ułomności AI mogą zniszczyć ludzkość?

Nasz robot jest bardziej robotem „zero-jedynkowym”, zaprogramowanym w jednym celu. - chronić dom Ewy i ją samą za wszelką cenę.  Dlatego w toku filmowych zdarzeń zaczął się gubić w swoich algorytmach. On miał zaprogramowaną empatię, choć dziwnie to brzmi. Gdyby był sztuczną inteligencją, pewnie zacząłby się uczyć i inaczej reagować na filmowy konflikt z Ewą. Ale finał byłby i tak taki sam.

AI, zostało stworzone dużo wcześniej zanim pojawiły się Chat GPT czy Midjourney.  Termin AI (artificial intelligence) istnieje już od roku 1956 i cały czas się rozwija. Dziś faktycznie osiągnął inną, niewyobrażalną skalę. W pewnych dziedzinach AI jest bardzo pomocna, w innych może stać się zagrożeniem. 

Może wzbudzać kontrowersje jak na przykład  „deepfake", które wykorzystuje próbki głosu i wideo. Można stworzyć dowolnego aktora, który zagra w filmie i nawet o tym nie będzie wiedział lub za swoją wiedzą stanie się "wieczny".  W filmie „Terminator" James Camerona z 1984 roku mamy bunt maszyn, który zainicjowała fikcyjna sztuczna inteligencja - Skynet. Moim zdaniem, największym niebezpieczeństwem rozwoju AI może stać się sektor wojskowy i wojny.  Nie wyobrażam sobie takiej sytuacji, że z obu stron walczyć będą komputery, z prędkością taką, że człowiek nie będzie nic mógł z tym zrobić.

W naszym filmie ten temat także jest poruszony. Roboty stały na granicy i pilnowały aby nikt się nie przedostał do krajów, gdzie jest bezpiecznie po katastrofie klimatycznej. Zabijały wszystkich, którzy chcieli przekroczyć granicę. Moim zdaniem żołnierz-człowiek odmówiłby rozkazu strzelania do uchodźców. Inaczej jest to w przypadku robotów czy AI. Odpowiedzialność rozmyje się pomiędzy kilku anonimowych programistów, którzy nawet mogą nie wiedzieć o tym co zrobili.

W nich cała nadziejaJak pracowało się z Magdaleną Wieczorek? Jak radziła sobie z wyzwaniami na planie?

Magdę zobaczyłem w filmie Grzegorza Mołdy - „Zadra”. Ujęła mnie kilkoma rzeczami. Potrzebowałem aktorki, która jest szczupła, a jednocześnie jest silna. Filmowa Ewa żyje w świecie, który znacząco różni się od naszego. Jest samotna, codziennie walczy o przetrwanie. Jej jedynym przyjacielem jest bezduszny robot. Magda musiała zatem wiarygodnie oddać ten stan emocjonalny. 

Zrobiliśmy ten film w dziewięć dni. To chyba rekord jeśli chodzi o filmy fabularne. Kręciliśmy w sierpniu, były ogromne upały.  Magda w niektórych scenach ubrana była w ciężki skórzany kombinezon z butlą tlenową. Potrzebowałem więc bardzo silnej fizycznie i psychicznie aktorki, która to dźwignie. Magda zdała na sto procent ten egzamin. 

„W nich cała nadzieja” to pański pełnometrażowy debiut fabularny, a film jest współfinansowany przez Polski Instytut Sztuki Filmowej w ramach programu filmów mikrobudżetowych. Proszę opisać, jak wygląda droga ku takiemu wsparciu, szczególnie, gdy robi się coś nowego w polskim kinie.

Celem Priorytetu – tzw. „mikrobudżetów” z programu PISF, jest wspieranie debiutów czyli  tzw. „Pierwszy film”. Wnioskowane kwoty dofinansowania wynoszą 900 tys. złotych i stanowią 90 proc. budżetu filmu. Priorytet ten zakłada brak możliwości udziału innych, dodatkowych koproducentów czy inwestorów. Pierwszym etapem jest złożenie projektu i licznych dokumentów w tym scenariusza. Po pozytywnej weryfikacji i rozpatrzeniu dokumentów PISF podejmuje decyzję, czy projekt nadaje się do dalszej procedury. Wniosków jest bardzo dużo. Kolejnym z etapów jest rozmowa z komisją ekspertów, która oceniająca taki wniosek, póżniej jest decyzja. Decyzję co do naszego filmu otrzymaliśmy w 2021. Film kręciliśmy w sierpniu 2022. Końcowy etap prac nad realizacją filmu, czyli postprodukcja trwała do wiosny 2023 roku, a  film wchodzi do kin 24 listopada tego roku.  Tak wygląda w skrócie ten proces. Program dotacji „mikrobudżetów" z programu PISF jest szansą dla wielu twórców na debiut, zrobienie swojego pierwszego fabularnego filmu.

Rozmawiał: Michał Derkacz

fot. materiały prasowe Galapagos Films

Słowa kluczowe: Piotr Biedroń wywiad, reżyser, rozmowa, filmy o postapokalipsie

W nich cała nadzieja - zdjęcia z filmu (7)

W nich cała nadzieja - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 1
W nich cała nadzieja - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 2
W nich cała nadzieja - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 3
W nich cała nadzieja - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 4
W nich cała nadzieja - zdjęcia z filmu  - Zdjęcie nr 5
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Chłopi film 2023
"Chłopi" - premiera filmu na DVD i Blu-ray

Film, który przyciągnął do kin ponad 1,84 miliona widzów można już zobaczyć w domu. Jakie są dodatki?

Polecamy
Miłość do kwadratu - film 2021 Netflix
Polska komedia romantyczna na Walentynki 2021. Zobaczcie "Miłość do kwadratu" [WIDEO]

Nadchodzi film o prowadzącej podwójne życie nauczycielce.

Bejbis, Marta Żmuda Trzebiatowska
Marta Żmuda Trzebiatowska w komedii o niechcianym dziecku. Mamy zwiastun "Bejbis" [WIDEO]

Twórca "Testosteronu" i "Lejdis" powraca z komedią o wpadce.

Polecamy
Premiery filmowe
Zapowiedzi filmowe
O nich się mówi
Ostatnio dodane
Popularne
25 najlepszych filmów wszech czasów
25 najlepszych filmów wszech czasów

Magazyn "Empire" wybrał najlepsze filmy wszech czasów. Zapraszamy do obejrzenia ścisłej czołówki rankingu!

Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi
Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi

Dym w płucach często łączy się z oglądaniem filmów. Prezentujemy 20 idealnych filmów na wieczór z zielskiem.

12 najlepszych filmów psychologicznych
12 najlepszych filmów psychologicznych

Przedstawiamy najlepsze filmy psychologiczne, które każdego oglądającego zmuszą do refleksji!