Anna Karczmarczyk: Lubię eksperymentować i sprawdzać siebie [Wywiad]
2019-10-01 11:21:34Anna Karczmarczyk przy okazji premiery filmu "Polityka" opowiedziała nam o pracy z Patrykiem Vegą, swoich wcześniejszych rolach, podejściu do seriali oraz zaletach i wadach piękna. Przeczytajcie wywiad z aktorką!
Michał Derkacz, dlastudenta.pl: Na ekranach kin rekordy frekwencyjne bije "Polityka" z Pani udziałem. Czy praca z Patrykiem Vegą jest tak niesamowita jak sukces jego projektów?
Anna Karczmarczyk: Praca z Patrykiem jest bardzo konkretna, szybka i wymagająca. Nie ma czasu na fochy i konwenanse. Mnie osobiście fascynuje jego bezpardonowość. Uważam, że to jest to, co pociąga aktorów, którzy decydują się zagrać w jego filmach.
Wątek Basi w "Polityce" jest dość brutalny. Młoda, piękna, ale naiwna dziewczyna zostaje wykorzystana dosłownie i w przenośni przez dwie strony konfliktu narodowców z punkowcami, pacyfistami. Jak się Pani do tego odniesie?
Myśli Pan, że mało jest takich owieczek w naszym społeczeństwie? Bardzo podoba mi się w Basi to, że jest tak słaba. Słabość ludzka jest piękna. Jej historia jest krótka, bardzo cyniczna, ale właśnie to sprawia, że jest tak bliska wielu osobom. Zawsze walczyłam o to, by bohaterki, które gram były w jakiś sposób silne. W przypadku Basi stwierdziłam, że nie ma to najmniejszego sensu. Kiedy niewinność zostaje pogwałcona łamie się serce - na tym mi zależało.
Krótko przed wejściem do kin "Polityki" mogliśmy Panią oglądać w "Fighterze". Wcześniej był jeszcze epizod w "Pitbull. Nowe porządki". Lubi Pani takie mocne, "męskie" kino czy raczej preferuje udział w komediach jak "Wkręceni 2" oraz "Kochanie, chyba cię zabiłem"?
Nie ma gatunku który by mnie nie pociągał. Lubię próbować, eksperymentować, sprawdzać siebie i swoje możliwości. W moim zawodzie najbardziej pociągający jest fakt, że mieścisz w sobie wiele żyć, wiele charakterów, które nie muszą być niczym ograniczone. To daje wolność.
Rola w "Galeriankach" była Pani pierwszym występem na dużym ekranie. Czy z perspektywy lat gra w filmie na tak kontrowersyjny temat była dobrą decyzją?
To była bardzo dobra i odważna decyzja, zarówno z mojej strony jak i ze strony moich rodziców. Miałam wtedy 16 lat. Jestem bardzo wdzięczna Kaśce Rosłaniec i Markowi Palce za szansę, którą mi dali. Dzisiaj oglądając „Galerianki” jestem z siebie dumna, podołałam. I nie boję się tego powiedzieć!
Czy młode aktorki powinny wybierać swoje pierwsze projekty śmiało czy raczej ostrożnie?
Młode aktorki chcą po prostu grać. Są głodne wyzwań. Moim zdaniem, choć sama podjęłam sporo złych decyzji, życie jest od tego żeby się gubić, mylić, tworzyć, rzeźbić charakter. Warto próbować wszystkiego, bo nigdy nie wiadomo, czym może zaprocentować to - z pozoru - „niepewne” wyzwanie.
Porozmawiajmy jeszcze o serialach. Czy role w produkcjach telewizyjnych to szara codzienność polskiego aktora czy ciekawa odskocznia od kina?
Serial jest tak samo wymagającą pracą jak film czy teatr. W Polsce robi się coraz więcej bardzo dobrych produkcji tego typu. Ważne jest natomiast to, żeby swoją pracę wykonywać rzetelnie, z pasją.
Na koniec zostawię pytanie, które jest tylko pozornie proste. Czy ponadprzeciętna uroda pomaga w karierze aktorki, czy z miejsca skazuje na role "dziewczyny głównego bohatera", zamykając drogę do ambitniejszych kreacji aktorskich?
Moja uroda jest moim przekleństwem. Oczekiwał Pan szczerości? Proszę bardzo :) Zdaję sobie sprawę, że zostałam hojnie obdarzona przez rodziców, ale... niestety mój zawód już wielokrotnie pokazał mi, że z pozoru zaleta może okazać się największą wadą i nie raz śniłam o tym, by obudzić się „aktorką charakterystyczną”. „Za ładna” , „zbyt kobieca”... no cóż :) Wiele czasu i pracy zajęło mi pogodzenie się z moim emploi. W głębi serca mam nadzieję, że przyjdzie taki czas, kiedy branża uwierzy w to, że problemy, pasje, uzależnienia i upadki dotykają wszystkich ludzi, bez względu na skórę, w której żyją. Na to liczę.
Dziękuję bardzo za rozmowę.
Dziękuję.
Rozmawiał: Michał Derkacz
fot. Łukasz Saturczak