Historyczna wpadka Macieja Stuhra
2012-11-14 12:12:48Rola aktora wymaga czasami wypowiadania się w sprawach publicznych czy historycznych. Czasami jednak lepiej nie mówić nic, żeby nie pokazać swojej niewiedzy w temacie.
Nie lada wpadkę zaliczył Maciej Stuhr, który jest ostatnio na świeczniku za sprawą głównej roli w kontrowersyjnym filmie Władysława Pasikowskiego "Pokłosie" - obraz przez jednych uznawany jest za antypolski, dla drugich z kolei jest filmem odkłamującym narodowe okrucieństwo. Kwestię oceny "Pokłosia" pozostawiamy widzom, natomiast nie ulega wątpliwości, że przed publicznym zabraniem głosu zdecydowanie warto poduczyć się z historii.
W wywiadzie dla portalu Stopklatka.pl młody Stuhr powiedział, że "My Polacy nie mówimy o sobie źle. Jest Skrzetuski, Wołodyjowski, Powstanie Warszawskie. Przywiązywaliśmy dzieci pod Cedynią jako tarcze i to jest super. To jest najlepsze, co mogło Polskę spotkać". Wszystko fajnie, tylko z tymi dziećmi Cedynii to jest jak w historii z Radia Erewań. Nie pod Cedynią, tylko pod Głogowem, nie do tarcz, tylko do machin oblężniczych i nie Polacy, ale Niemcy. Poza tym wszystko się zgadza.
JUR