"Diuna" Denisa Villeneuve'a: widzieliśmy pierwsze 10 minut filmu, scenę z czerwiem i nowy zwiastun [WIDEO]
2021-07-23 09:21:3521 lipca w kinie Cinema City Wroclavia, na sali IMAX, odbył się specjalny pokaz materiałów promocyjnych do filmu "Diuna" w reżyserii Denisa Villeneuve'a. Jeszcze przed wejściem trzeba było wyłączyć i schować telefony, pod groźbą wyproszenia z pokazu przez ochronę, co zwiastowało seans czegoś prawdziwie ekskluzywnego i objętego aurą tajemniczości. Faktycznie, to co zobaczyliśmy zapierało dech i spełniło założenia organizatorów pokazu. Teraz po prostu nie możemy doczekać się premiery tej produkcji!
Zobaczcie plakaty z bohaterami filmu "Diuna" >>
Za kulisami
Pokaz, który łącznie trwał około 30 minut, rozpoczął się od materiału zza kulis filmu – czegoś co zazwyczaj trafia w ramach dodatków w wydaniach DVD czy Blu-ray. Gwiazdy obsady opowiedziały krótko o wrażeniach z pobytu na planie i współpracy z Villeneuvem. Okraszono to kilkoma nowymi ujęciami, ale prawdziwe zaskoczenie miało dopiero nadejść...
10 minut - fragment otwierający film
Timothée Chalamet krótko zaprosił na pokaz 10-minutowego fragmentu, który rozpoczyna „Diunę”. Trzeba przyznać, że w tym czasie na ekranie działo się wiele. Był tam m. in. krótki zarys sytuacji w uniwersum z perspektywy Chani (Zendaya) i scena walki jej ludzi z najeźdźcami. Była też scena dialogowa głównego bohatera - Paula (Chalamet) z Lady Jessicą (Rebecca Ferguson). Dużo z tych 10 minut zajmowała scena przyjęcia zwierzchnictwa z udziałem Paula, ale też całej sporej grupy postaci, w tym Księcia Leto Atrydy (Oscar Isaac), Gurney'a Hallecka (Josh Brolin) czy Thufira (Stephen McKinley Henderson).
Jeśli nie znacie książki Franka Herberta, to te pierwsze 10 minut będą robiły wrażenie chaotycznych i niezrozumiałych, ale jesteśmy pewni, że w trakcie całego seansu wszystko zacznie nabierać sensu, dokładnie jak miało to miejsce choćby w poprzednim dziele Villeneuve'a pt. „Blade Runner 2049”.
Absolutnie niezaprzeczalnym faktem jest natomiast to, że już na początku „Diuna” robi niesamowicie pozytywne tzw. pierwsze wrażenie. Jest to film, do którego na tym etapie najlepiej pasuje jedno słowo – MONUMENTALNY. Epickie jest dosłownie wszystko, od powalającej strony wizualnej (zdjęcia, scenografie, kostiumy, rekwizyty), przez fantastyczną muzykę, po charyzmatyczne gwiazdy Hollywood w niemal w każdej roli.
Scena z czerwiem pustyni
Następnie sam reżyser zaprosił na pokaz jednej z jego ulubionych scen z filmu. Jak sam powiedział: - Główny bohater jest na tej planecie pierwszy raz, ale natychmiast czuje się jak w domu. Mieliście tak kiedyś, w jakimś miejscu? Mowa tu o dość długim fragmencie filmu, kiedy grupa bohaterów (w tym Paul) przeprowadzają spontaniczną i szalenie ryzykowną akcję ewakuacji z ruchomej platformy (żniwiarki) wydobywającej cenny surowiec, tzw. "przyprawę". Obiekt ten jest celem ataku gigantycznego tzw. czerwia pustyni. Czy uda się uratować tych ludzi, zanim monstrum połknie wszystkich? Jakie wizje napotkają Paula w najmniej odpowiednim momencie? Zobaczycie w kinach już od 15 października 2021 roku.
Hans Zimmer o muzyce w filmie
Dla chwili oddechu, pokazano później krótką rozmowę reżysera z autorem muzyki do „Diuny”. Nagrodzony Oscarem i wielokrotnie nominowany do tej nagrody kompozytor Hans Zimmer zdradził, jak ważny jest to dla niego projekt i pochwalił się, że na potrzeby tej produkcji, wymyślił nowy instrument, stosował przeróbki chórów kobiecych oraz robił wszystko, by w opowieści science-fiction widzowie nie słyszeli pospolitych, „ziemskich” dźwięków z klasycznych instrumentów. Trzeba przyznać, że muzyka we fragmentach, jakie nam pokazano, bardzo często wybijała się na pierwszy plan i w zderzeniu z powalającą stroną wizualną, tworzyła mieszankę wybuchową, która utrzyma widzów w napięciu przez cały seans.
Nowy zwiastun filmu "Diuna"
Na sam koniec pierwszy raz pokazano nowy zwiastun filmu, jednak w tej sprawie, nie mamy już co opisywać, bo materiał od jakiegoś czasu jest oficjalnie do zobaczenia w sieci. Ostatecznie, po tym pokazie wiemy, dlaczego Denis Villeneuve walczył jak lew, by jego dzieło trafiło tylko do kin (a najlepiej w IMAX), a nie na serwisy VOD. To po prostu byłaby zbrodnia!
Michał Derkacz
fot. scereen youtube.com/Warner Bros. Polska