Wampir zreformowany
2009-04-24 11:52:16Choć wampiry pojawiły się w zachodniej literaturze już w czasach Lorda Byrona, a w innych kulturach jeszcze wcześniej, zdaniem Nilesa i Templesmitha - autorów komiksu „30 Days of Night", dawno przestały budzić przerażenie. Twórcy uznali, że horror „30 dni mroku" to doskonała okazja, by powrócić do korzeni gatunku - bez nawiązań do gotyckiego klimatu.
- Jedną z rzeczy, na której nam z Benem naprawdę zależało, było ponowne uczynienie wampirów przerażającymi - mówi Niles. - Widzieliśmy wampiry rodem z opakowania płatków śniadaniowych Count Chocula. Te, z którymi nastoletnie dziewczyny umawiają się na randki. Nam chodziło jednak o dzikie potwory, które mają ludzi za nic - stanowią oni dla nich jedynie pożywienie.
Templesmith wyraża to jeszcze dosadniej. - Klasyczny wizerunek wampira to inspirowany gotycką stylistyką stręczyciel. A ja chciałem krwiożerczych maszyn.
O autentyczności filmu zdecydował między innymi sposób, w jaki przedstawione zostały wampiry, które wyglądają prawie jak ludzie. - Chciałem tylko minimalnie zdeformować twarze naszych wampirów, tak, by wyglądały odrobinę mniej ludzko, ale nadal bardzo realistycznie - mówi reżyser, David Slade.
Na ile twórcom udało się zrealizować ten plan? Czy wampiry w „30 dniach mroku" naprawdę budzą przerażenie? O tym bedzie można się przekonać już 30 kwietnia.
ip