2020: Burza - recenzja spektaklu
2021-03-10 14:44:17"2020: Burza" w reżyserii Grzegorza Jarzyny, to ponoć prosta opowieść, inspirowana m.in. klasyczną "Burzą" Williama Szekspira, ze świadomą perspektywą sztucznej inteligencji. Brzmi interesująco? 7 marca 2021 r. odbyła się transmisja na żywo z TR Warszawa, dzięki której można było zobaczyć ten spektakl zarówno na deskach teatru, jak i w kinach w całej Polsce (m.in. we wrocławskim OH KINIE). "2020: Burza" można oglądać jeszcze do 14 marca w TR Warszawa. Czy warto?
Zobacz też: "Ojeja! Albo o dziewczynce, która nie znała swojego imienia" [recenzja].
O czym jest "2020: Burza"?
Parafrazując opis spektaklu, jest to historia człowieka, który wraz z dzieckiem ucieka na tajemniczą wyspę. Spędzają na niej 12 lat. Pewnego dnia na tę samą wyspę trafiają ludzie z ich dawnego otoczenia, zarówno ci, którzy zmusili ich do ucieczki, jak i ci, dzięki którym zachowali życie. To z Szekspira. A co dodaje sztuczna inteligencja? Wielowariantowość, imitującą sposób pracy ludzkiej pamięci.
Twórcom "2020: Burza" nie można odmówić oryginalności. Nieustannie ucząca się sztuczna inteligencja wywołuje zarówno wrażenie działania pamięci, jak i podważa doświadczenia percepcyjne widza. Być może przed nami występuje mężczyzna, ale może być to także kobieta. Ma córkę, chociaż czasami to syn. Odchodzi lub zostaje zmuszony/a do ucieczki. Dołączają wrogowie jak i przyjaciele. To wszystko sprawia, że ta pozornie prosta historia, o znanym schemacie, staje się skomplikowana i trudno za nią nadążyć. Jest intensywnym wysiłkiem intelektualnym, który warto podjąć.
Zobacz też: "Wyspa" - adaptacja "Burzy" W. Szekspira. Wywiad z twórcami.
Treść spektaklu w wykonaniu aktorów TR Warszawa nie ogranicza interpretacyjnie, choć motyw technologiczny, dając pole do domysłów, jednocześnie zawęża dyskusję, nie pozwalając na wkroczenie niekontrolowanego chaosu. A zatem o czym jest "2020: Burza"? Można się pokusić o stwierdzenie, że jest to opowieść o konfrontacji z otoczeniem, sobą i niejednoznacznością. Płynność pamięci i kreacja doświadczenia rzutuję na zachowanie i postrzeganie rzeczywistości. Oczywiście nie są to jedyne poruszane wątki, ale dołączenie elementu sztucznej świadomości mocno wpłynęło na rozwiązania sceniczne.
Niesamowite postacie spektaklu w reżyserii Grzegorza Jarzyny
Tym, co od razu przyciąga uwagę widza, są kreacje aktorskie "2020: Burza", w szczególności pierwszych mieszkańców wyspy. Są to m.in.: Prospero (Agnieszka Podsiadlik), Kaliban (Tomasz Tyndyk) i Miranda (Mateusz Górski). Zarówno Kaliban jak i Miranda to postacie z historią, a raczej historiami. Wyróżnia ich plastyka ruchów, spojrzeń i gestów. Hipnotyzowali emocjami. W przeciwieństwie do Prospera, nie wykonującego żadnego zbędnego ruchu. Sceny, w których dochodziło do wymiany zdań między Prosperem a Kalibanem czy Mirandą, są jednymi z intensywniejszych w odbiorze. Do trudnej i bolesnej treści dochodzi zderzenie przeciwstawnych ekspresji, wzmacniającej wrażenia słowa. Charakteryzacja i kostiumy autorstwa Anny Axer Fijałkowskiej podtrzymują całość na wysokim C.
Aranżacja audiowizualna spektaklu i sztuczna inteligencja
Projektant scenografii (Fabien Lédé), wraz z reżyserami światła (Aleksandr Prowaliński), wideo (Marek Kozakiewicz) czy dźwięku (Piotr Domiński, Piotr Kurek), a także osobami odpowiedzialnymi za wizualizację 2D (Oliwia Szanajca-Kossakowska), animację 3D (Kacper Shikeli) i sztuczną inteligencję (Paweł Wawrzyński) stworzyli nowy świat. Jest to miejsce, w którym zarówno widz, jak i ekipa teatralna poszerzają, za pomocą krótkiego głosowania, możliwości powstawania nowych wariantów poszczególnych scen, nie zmieniających przebiegu spektaklu, a wydźwięk historii. Nowa opcja, mącąca w głowach, wzmacnia poczucie niepewności i niepokoju, nieodłącznych od początku przedstawienia.
2020: Burza - gdzie oglądać?
7 marca 2021 r. odbyła się transmisja spektaklu na żywo, m.in. w OH KINO we Wrocławiu. Teatr umożliwił również obejrzenie wersji online dla prywatnych użytkowników, a także, do 14 marca 2021 r., będzie można oglądać "2020: Burza" na żywo, na deskach (w zasadzie na co drugim miejscu udostępnionym widowni) TR Warszawa. Warto jednak liczyć się z możliwością pojawienia się ewentualnych zakłóceń transmisji. Z drugiej strony, dzięki organizacji tego typu wydarzeń, widz, będąc oddalonym nawet o kilkaset kilometrów, ma możliwość pełnego uczestnictwa w wydarzeniu tzn. nie tylko zobaczyć sztukę, ale i odbyć wirtualny spacer z przewodnikiem, aktorem oprowadzającym, a także posłuchać rozmów z twórcami spektaklu. Jest to wydarzenie, którym warto się zainteresować.
Zobacz też: "Białe małżeństwo" otwiera Rok Różewiczowski w Teatrze Polskim we Wrocławiu.
http://newsy.newsello.pl/artykul/nowy-myszojelen-w-lodzkim-zoo,3841,1,3de6c.html
Karolina Kwiatek
fot. Materiały prasowe TR Warszawa