Łowca trolli Trolljegeren
Opis filmu
Trolle istnieją! André Øvredal ma na to dowód. W jego ręce wpadł materiał wideo dokumentujący poczynania łowcy trolli. Oczywiście, ten pracuje na zlecenie norweskiego rządu, który chroni obywateli przed maszkarami, ale też przed wiedzą o ich istnieniu. Jak jest naprawdę, przekonuje się trójka studentów, którzy najpierw polują na tytułowego łowcę, a potem towarzyszą mu w łowach. Myśliwy, rozczarowany rządowymi stawkami, które nie są zwiększane za pracę po nocach, postanawia zedrzeć zasłonę milczenia. Odsłania przed kamerą tajniki swojej pracy: po wytropieniu trolla przy użyciu silnej wiązki światła zamienia go w skałę, by następnie w miejscu, gdzie stwór dokonał spustoszeń, pozostawić ciało martwego niedźwiedzia zakupionego u polskich kłusowników.
Film zręcznie balansuje na granicy kina grozy i jego parodii. Udaje mu się przy tym ani nie popaść w śmieszność, ani nie spaść do klasy B, gdzie zazwyczaj trafiają horrory o podobnej tematyce. Korzystając z konwencji mockumentary – fikcyjnego dokumentu – reżyser nasyca norweską rzeczywistość solidną dawką absurdu. Ten nie jest jednak grubymi nićmi szyty, dlatego nawet świadomi wpuszczania w maliny widzowie zaczynają podejrzewać, że coś może być na rzeczy.
Opis: MFF Nowe Horyzonty