Zobacz plakat i wypowiedź reżysera komedii "Rodziny się nie wybiera"
2018-06-13 11:10:37„Rodziny się nie wybiera” to najnowszy film Dany'ego Boona - twórcy hitu „Jeszcze dalej niż północ” oraz filmu „Przychodzi facet do lekarza”. Czy ta komedia powtórzy sukces poprzednich produkcji reżysera? Wygląda na to, że tak, gdyż już zdobywa ogromną popularność we Francji, gdzie zgromadziła w kinach ponad 5 milionów widzów. Polska premiera zaplanowana jest na 3 sierpnia 2018. Twórcy właśnie pokazali oficjalny polski plakat do tej komedii, reklamowanej jako najbardziej osobisty w karierze Danny'ego Boona, który poza reżyserowaniem wcelił się też w rolę głównego bohatera.
Opis filmu:
Wszyscy znają go jako pozbawionego rodziny, wychowanego w sierocińcu genialnego projektanta wnętrz ukrywającego się pod tajemniczym pseudonimem: Valentin D. Wspólnie ze swoją piękną partnerką Constance, kolejnymi kolekcjami rzucają na kolana Paryż i światowy design. Wszystko zmieni się jednak, kiedy o jego istnieniu przypomni sobie, mieszkająca w prowizorycznej przyczepie na północy Francji i posługująca się ciężkim do zrozumienia dialektem, szalona rodzina. Obchodząca właśnie urodziny matka Valentina D. oraz brat wraz z żoną i córką bez zapowiedzi przyjeżdżają do Paryża i rzucają się w objęcia przerażonego projektanta podczas otwarcia wystawy prezentującej jego najnowszą kolekcję.
Na domiar złego, w wyniku wypadku samochodowego traci on pamięć i cofa się do własnych wspomnień z czasu, gdy miał 17 lat – wtedy nie znał jeszcze swojej obecnej partnerki i kochał się w obecnej żonie brata. Zapomina również jak mówi się po francusku z pięknym paryskim akcentem i zaczyna niezrozumiale bełkotać w dziwacznym dialekcie z dalekiej północy kraju. Constance zrobi wszystko, by odzyskać swojego dawnego partnera. Rodzina Valentina zostaje w Paryżu i dołoży wszelkich starań, aby wywrócić jego życie do góry nogami.
Reżyser o filmie:
Pamiętam rozmowy z matką, które przypominają te, które Valentin prowadzi ze swoją mamą! Widziałem własnego ojca w roli, którą przyjął Pierre Richard. Gdy kręciliśmy scenę, w której mój bohater nawiązuje nareszcie więź z własną przeszłością, w pewnym momencie usiadłem i się rozpłakałem! Ujęcie było zrujnowane, ale, cóż zrobić, emocje przeważyły. Wiem, że motyw rodzinnych więzi jest dla ludzi bardzo ważny, wielu widzów potrafi przenieść na film własne doświadczenia, niezależnie od tego, czy pochodzą z klasy robotniczej, czy wyższych sfer. Nasi rodzice zawsze będą nas postrzegać jako dzieci, a my zawsze będziemy ich traktować przy innych ludziach z lekkim dystansem.
Twórca podkreśla także jak ważna jest pamięć o tym skąd się pochodzi, co było dla niego inspiracją do nakręcenia filmu:
Pochodzę z północy Francji i jestem dumny z moich korzeni, z dorastania w skromnej rodzinie robotniczej, ze znajomości dialektu pikardyjskiego. Większość moich postaci — niezależnie od tego, czy widać to na ekranie — to prości i uczynni ludzie (…). Pewnego dnia zacząłem się zastanawiać, co by było, gdybym poszedł kiedyś inną ścieżką. Gdybym po przyjeździe do Paryża posłuchał złych rad niektórych producentów, pozbył się akcentu i zapomniał, skąd pochodzę. Wymyśliłem więc postać projektanta imieniem Valentin, w którego sam się wcielam w filmie, a który wstydzi się swych korzeni na tyle, że całkowicie się od nich odciął. Aż do pewnego dnia, kiedy przeszłość dosłownie zwala mu się na głowę.
AJ/ip
fot. materiały prasowe