Zmarł Marek Walczewski
2009-05-27 10:15:45
Dziś środowisko polskiego kina obiegła bardzo smutna wiadomość. We wtorek zmarł wybitny aktor Marek Walczewski. Miał 72 lata.
Walczewski urodził się w Krakowie w 1937 roku. Miał korzenie wiedeńsko-lwowskie. Od początku swojego życia zdradzał wiele talentów i zainteresowań. Grał na skrzypcach, był też znakomicie zapowiadającym się szermierzem. Zaraz po studiach zajął się aktorstwem. Na początku grał na deskach Starego Teatru w Krakowie. W tym okresie zasłynął z roli Hrabiego Henryka w "Nie-boskiej komedii" reżyserowanej przez Konrada Swinarskiego.
Następnie przeniósł się do Warszawy, gdzie związał się z Teatrem Studio i Teatrem Dramatycznym. Zaczął też grać w filmach. Jego debiut na ekranie przypadł na rok 1963, gdy zagrał Tadeusza w "Pasażerce" Andrzeja Munka. Potem wystąpił m.in. w "Nocach i dniach", "Do krwi ostatniej", "Dwóch księżycach", "Golemie" czy "Końcu cywilizacji". Przez wielu nazywany był "demonicznym". Potwierdza to rola Eligiusza Niewiadomskiego w "Śmierci prezydenta". Walczewski słynął również z humoru, toteż można go zapamiętać z "Kingsajzu" czy "Vanbanku II".
Młodsze pokolenie widzów kojarzy Marka Walczewskiego z roli aspiranta Stępnia w "13 posterunku" Macieja Ślesickiego. Potem aktor pojawił się chociażby w "Wiedźminie", "Józefie Piłsudskim" i "Ubu królu". Ostatni raz na ekranie pojawił się w 2004 roku jako ojciec głównej bohaterki Ewy w filmie "Ono".
Walczewski chorował na Alzheimera.
(SZUCH)
