Złotokap - recenzja
2020-08-27 12:40:31Już od 28 sierpnia 2020 roku będziemy mogli zobaczyć w kinach najnowszy film Ragnara Bragasona - "Złotokap". Produkcja, która powstała, dzięki współpracy islandzko-polskiej, opowiada historię rodziny, żyjącej z zasiłku państwa. Czym zaskoczą nas nietypowe relacje bohaterów?
Opis fabuły filmu "Złotokap"
Film przedstawia historię Indiany Jonsdóttir (Sigrun Edda Björnsdóttir), która poprzez symulowanie różnych chorób i kłamaniu na temat stanu zdrowia swojego syna Unnara (Hallgrimur Ólafsson), żyje z zasiłku państwa w dzielnicy pełnej imigrantów. Jej historia diametralnie się zmienia, kiedy wraz z nowym oświadczeniem Ministerstwa Środowiska nakazuje się pozbycia wszystkich roślin, które przybyły na Islandię przed 1900 rokiem, w tym tytułowe drzewo bohaterki. Podczas prób wpłynięcia na zmianę decyzji rządu, kobieta napotyka kolejne przeciwności losu, związane z nową partnerką jej jedynego syna, Daniellą (Karolina Gruszka).
Problematyka isladzko-polskiego filmu
Chociaż film gatunkowo jest dramatem, możemy zobaczyć w nim liczne komediowe wątki. Przedstawianie trudności normalnego życia, łączone są z humorystycznymi scenami, które znacznie urozmaicają produkcję. Mimo tego naprzemiennego podejścia, możemy zrozumieć poważną problematykę "Złotokapu". Oprócz alkoholizmu, czy nietolerancji i uprzedzeń, (nie bezpośrednio) poruszany jest przez twórców wątek zespółu Münchhausena i jego konsekwencje. Pokazuje, jak nadopiekuńcza matka, manipulując dzieckiem poprzez wmawianie mu licznych chorób, doprowadza je do szaleństwa. Podczas oglądania filmu twórcy narzucają nam jedno pytanie: czy Unnar zacznie normalnie żyć z dala od Indiany?
Karolina Gruszka na planie "Złotokapu"
Ciekawym wątkiem jest również postać Danielli, zagraną przez polską aktorkę - Karolinę Gruszkę. Jak wspomina, ze względu na to, że film opierał się na sztuce teatralnej, w której grali ci sami aktorzy, była jedyną, nową osobą na planie. Podczas spotkania z widzami po seansie (we wrocławskim Kinie Nowe Horyzonty) Gruszka zaznaczyła, jak problematycznym elementem był fakt, że cały film powstał w języku islandzkim. Przygotowania do roli zajęły jej 2 miesiące i obejmowały intensywną naukę odpowiedniej wymowy słów. Mimo to, aktorka bardzo pozytywnie wspomina swój pobyt na planie, jego atmosferę określała, jako rodzinną.
Fakt, że w filmie zagrała polską imigrantkę, miał dla niej szczególne znaczenie. Chciała pokazać, że choć jej postać nie urodziła się na Islandii, to ciężką pracą i ciągłą próbą nauczenia się języka, Daniella nie zasługiwała na przypisanie jej do krążących stereotypów dotyczących Polaków.
Strona wizualna filmu
Film "Złotokap" to produkcja, której istotnym elementem jest charakteryzacja i kostiumy aktorów. Razem z wystrojem wnętrz ukazanym w filmie, idealnie odzwierciedlają jego charakter, pomagając zrozumieć realia, w jakich żyją postacie. W produkcji możemy zauważyć również przewagę ciepłych barw, co dodatkowo nadaje domowy charakter scenom.
"Złotokap" jako ciekawa forma współpracy
Dzieło Ragnara Bragasona, chociaż momentami potrafiło być nużące oraz przytłaczające dialogami, dzięki humorowi i niespodziewanemu zakończeniu może nas pozytywnie zaskoczyć. Ta nietypowa historia matki obsesyjnie zapatrzonej w swoje dziecko i roślinę w ogrodzie, na pewno odznacza się swoją oryginalnością. Jest to ciekawy przykład koprodukcji islandzko-polskiej. Już nie możemy doczekać się kolejnych przykładów takiej współpracy.
Ocena końcowa: 6/10
Barbara Szałasz
Film zobaczyłam w Kinie Nowe Horyzonty we Wrocławiu.
fot. materiały prasowe Madants