Wysoka dziewczyna - recenzja
2019-09-09 15:24:3716-letnia Jodi (Ava Michelle) od zawsze jest wyśmiewana przez swój wzrost. Jej życie zmienia się, kiedy w szkole pojawia się Stig- przystojny, inteligentny i do tego wyższy od niej Szwed z wymiany uczniowskiej. Dziewczyna z pomocą przyjaciół próbuje pokonać swoje kompleksy i rozkochać w sobie chłopaka. "Wysoka dziewczyna" to najnowsza komedia romantyczna Netflixa. Przeczytajcie recenzję i sprawdźcie, czy warto zobaczyć ten film!
W porównaniu do poprzednich filmów romantycznych Netflixa ("Miłość pod jednym dachem", "Wynajmij sobie chłopaka"), "Wysoka dziewczyna" wypada dużo lepiej. Pierwszy raz zakończenie jest trochę niespodziewane i widz jest zaskoczony wyborem głównej bohaterki. I na tym skończyły się fabularne różnice. Mamy odstającą od reszty uczniów dziewczynę, która zakochuje się w pozornie nieosiągalnym chłopaku, który jednak zwraca na nią uwagę. Jodi od zawsze jest wyśmiewana przez swój wzrost i nikt oprócz dwóch najbliższych jej osób nie widział w niej nikogo więcej niż wysokiej dziewczyny. Smutne jest to, jak już prawie dorosłe osoby potrafią być zawistne i wpędzić normalną osobę w kompleksy. Wystarczyło, że w szkole pojawiła się jedna wyższa od Jodi osoba, żeby ta poczuła się wreszcie normalnie, zauważyła swoja kobiecość i poczuła się pewna siebie.
O ile Jodi zmienia się na lepsze i poznaje swoją wartość, to Stig z miłego chłopaka zmienia się w okropną osobę. Kiedy staje się popularny, natychmiast odrzuca swoją moralność. Staje się chamski, ukrywa swoje uczucia do Jodie, a nawet zaczyna się z niej naśmiewać, aby tylko dopasować się do szkolnej elity. Trudno jest ocenić postać Jacka (Griffin Gluck). Z jednej strony w uroczy sposób stara się o Jodi, od zawsze ją wspiera i widzi w niej coś więcej niż wzrost, jednak z drugiej strony nie potrafi pogodzić się z odrzuceniem i stałym miejscem w strefie friendzone, za wszelką cenę stara się zniszczyć jej relacje ze Stigem i pewnie gdyby nie jego zachowanie, Szwed wybrałby Jodi na samym początku i nie miałby szansy na swoją złą przemianę. Można pomyśleć, że Jodi jest płytka, kiedy zauważa Jacka dopiero gdy Stig zachowuje się źle w stosunku do niej, jednak taki cel chciał osiągnąć chłopak.
Tata Jodi (Steve Zahn) zdobył serce chyba każdego z widzów. Mężczyzna stara się dla Jodi jak nikt inny. Chociaż główna bohaterka nie potrafi tego docenić, (i trudno jej się dziwić, bo chciałaby się wreszcie poczuć normalnie) to widz odczuwa wielką sympatię widząc jego starania. Za to z mamą Jodie (Angela Kinsey) sytuacja jest całkiem inna. Chociaż kobieta nie robi nic złego to jej niezrozumienie problemu córki, porównywanie ich do swoich błahych dylematów z młodości (typu, z którym chłopakiem iść na bal maturalny) sprawia, że widz czuje, że on wcale nie pasuje do tej pełnej empatii i wzajemnego wsparcia rodziny.
"Wysoka dziewczyna" to aktualnie jedna z lepszych opcji dla nastolatków, które proponuje nam Netflix. Film nie jest tak bardzo przewidywalny, jak inne pozycje stworzone przez netflixa, fabuła jest lekka i przyjemna, a 1,5 godziny seansu to idealny czas, który nie zanudzi widza. Jeśli nie nastawiacie się na wybitne dzieło, a raczej na całkiem przyjemny zapychacz czasu to "Wysoka dziewczyna" jest dobrym wyborem.
Ogólna ocena: 7/10
Paulina Sznajder
fot. materiały prasowe Netflix