Wymazać siebie - recenzja festiwalowa
2018-10-30 12:48:22Garrard Conley - pisarz i aktywista LGBT jako syn pastora był poddany „leczeniu z homoseksualizmu”, w ramach tzw. terapii konwersyjnej w programie "Love in Action". Rodzice go tam zapisali, a on przeszedł serię bolesnych i upokarzających doświadczeń, które następnie, opisał w książce pt. „Boy Erased”. Podczas 9. American Film Festival we Wrocławiu, zobaczyliśmy film oparty na tej publikacji. Czy „Wymazać siebie” to godna uwagi produkcja? Przeczytaj recenzję!
Trzeba przyznać, że Joel Edgerton, jeśli chodzi o kino, to człowiek wszechstronnie utalentowany. „Wymazać siebie” to jego dzieło, do którego napisał scenariusz, które wyreżyserował, i w którym zagrał. Co ważniejsze, sprawdził się w każdej z tych funkcji, realizując film poruszający i ważny. Choć tytułów, skupiających się na losach szukającego akceptacji homoseksualisty, jest sporo, to jednak historia Gerrarda ma w sobie coś więcej.
W „Wymazać siebie” poznajemy nie tylko jego losy, ale i metody działania zamkniętej, ultra chrześcijańskiej organizacji, w której dzieci LGBT były zmuszane m. in. do deklarowania nienawiści do rodziców, donoszenia na bliskich czy przepraszania Boga za to kim są. Właśnie najlepsze sceny filmu to te w których śledzimy całą kilkunastostopniową terapię, nagle przerwaną przez głównego bohatera.
Jednak są tu też sceny, rozgrywające się w czterech ścianach domu protagonisty. W tych błyszczą gwiazdy obsady - Russell Crowe i Nicole Kidman. Pokazują, jak wspaniale radzą sobie w kameralnych dramatach. Sam Lucas Hedges zdaje się idealnie pasować do roli zaszczutego, szukającego siebie nastolatka, któremu ładowano do głowy, że Bóg nie zwróci na niego uwagi, jeśli ten nie „wymaże siebie” na rzecz wspólnoty.
„Wymazać siebie” to obraz zadający pytania o to, ile jesteśmy w stanie zmienić w sobie dla innych i przez innych. Choć produkcji o odrzuconych przez daną społeczność homoseksualistach jest wiele, to w filmie Edgertona znajdziemy ciągle aktualne przesłanie i dowód na to, że dla porządnych rodziców miłość do dziecka jest ważniejsza niż bycie postrzeganym przez innych.
Michał Derkacz
Film zobaczyłem podczas American Film Festival 2018 we Wrocławiu.
fot. Focus Features/materiały prasowe