Recenzje - Kino

Vortex - recenzja festiwalowa

2021-08-17 15:53:58

Nic nie wiesz o kolejkach, póki nie dołączysz do maniaków filmowych na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Nowe Horyzonty we Wrocławiu. To właśnie wtedy okazuje się, że jesteś w stanie wystać znacznie dłużej, niż sam byś przypuszczał. To również taki czas, kiedy obostrzenia dotyczące zachowania odpowiedniej odległości, nakaz noszenia maseczek w zamkniętych pomieszczeniach oraz częsta dezynfekcja rąk, mogą okazać się przydatne. W tym roku była kulturalna kolejka. Ale za to jaka długa! Wszystko za sprawą jedenj osoby: Gaspar Noé. Parę dni przed festiwalem, wszystkich zainteresowanych obiegła wiadomość, że reżyser pojawi się na festiwalu, a nawet więcej: zamierza być na wszystkich odsłonach swoim filmów. Tak też zrobił. Na pierwszy ogień poszedł Vortex, a sam Gaspar zaproponował, by poszukać w swoich torbach i kieszeniach chusteczek. Miał rację!

Koniecznie zajrzyj tutaj: Gaspar Noé we Wrocławiu. Słynny reżyser gościem 21. MFF Nowe Horyzonty [FOTO] 

Vortex

Zaproszenie na seans od samego reżysera

Festiwale rządzą się swoimi prawami. Nie musisz spać trzy noce, a jesteś w stanie funkcjonować. Nie musisz jeść nic zdrowego, bo żadna dieta nie zawraca ci w tym czasie głowy. Spotykasz ludzi, których kiedyś widziałeś w telewizji, słyszałeś ich głosy w radiu albo ktoś znajomy ci o nich opowiadał. Filmy nie są puszczane tylko w salach kinowych, ale masz szansę udać się do teatru, by tam podziwiać kinowe produkcje. Dokładnie tak było 15 sierpnia o godzinie 22:00 w Teatrze Muzycznym Capitol. Scena główna, wypełnione miejsca siedzące na parterze i balkonach, a na samym czele Gaspar Noé. Przyszedł tak, jak gdyby tylko chciał rzucić hasło: Dzięki, że jesteście, płaczcie dużo! Powiedział jednak znacznie więcej. Mianowicie, film który już niebawem wszyscy mieli zobaczyć, opowiada historię starszego małżeństwa, zmagającego się z upływem czasu.

Co ciekawe, reżyser wspomniał, iż jego ojciec chorował na covid, zaś matka zapadła na demencję. To było jego punktem wyjścia do stworzenia nowego filmu. Mimo wielu powiązań z życiem prywatnym, nie jest to jednak dramat o rodzinie artysyty, co zresztą sam podekreślił. Jego matka zapytała go, czy nowe dzieło będzie przedstawiało ich egzystencję. Odpowiedział jej: Nie, nie robię filmu o was, robię film o ludziach w waszym wieku. Chociaż, czy to była tylko historia, wymyślona na potrzeby kolejnej ekranizacji? Odpowiedź pada po pierwszych dwudziestu minutach: nie ma tutaj nic wyimaginowanego, to jest po prostu życie. I właśnie w ten sposób można po krótce opowiedzieć o tym, jak Noé poruszył serca i szare komórki do długich refleksji.

Wielkim nietaktem byłoby nie wspomnieć o obsadzie. Podczas przemówienia, Gaspar opowiedział o jakich aktorach marzył. Do głównej roli kobiecej wybrał Francoise Lebrun – legendę francuskiego kina. Zadzwonił do aktorki, przedstawił jej plan działania, a ona odważnie zapytała: kto będzie grał mężczynę? I tutaj Noe zapragnął, by właśnie w tę postać wcielił się Dario Argento. Postanowił spotkać się z jego córką, która oznajmiła, iż jej ojciec ma właśnie przerwę pomiędzy jednym a drugim projektem. Od słowa do słowa i wyśniony duet mógł zacząć tworzyć swoje charaktery, co zresztą zrobił po mistrzowsku. Nie można nic zarzucić bohaterom. Każda emocja, każdy gest i postawa były w punkt. Nie będzie banałem, jeśli w tym przypadku padnie stwierdzenie, że to nie było zwykłe odegranie sceny. To było znacznie więcej i dzięki temu wszystko wybrzmiało.

Życie jest snem 

Dwie godziny i dwadzieścia dwie minuty – dokładnie tyle trwa film. Fabuła skupia się wokół starszego małżeństwa, w którym on jest pisarzem, starającym się napisać książkę o snach w życiu lub o życiu, które jest snem. Zajmuje to jego głowę przez całe dnie. Kiedy wstaje, siada od razu do maszyny, wertuje książki i robi notatki. Ona z kolei jest byłym psychiatrą, a jej dzień wypełnia – no właśnie, czym trudzi się ona? Otóż od początku sytuacja jest klarowna – kobieta ma demencję. Nie jest to żadna zagadkowa choroba, ale jak powszechnie wiadomo, należy mieć taką osobę stale na widoku. Do historii dochodzi również syn, w tej roli Alex Lutz,  mający własne problemy z używkami, dzieckiem i żoną. W ten o to sposób tworzy się obraz rodziny, którą śmiało można porównać do każdej innej. Może to jest właśnie jeden z głównych czynników zapalnych zaszklonych oczu i skupienia wśród ludzi?

W filmach Gaspara zawsze coś zaskakuje. Tutaj, mimo prostej historii, nie było inaczej. Od samego początku towarzyszymy głównym bohaterom, widząc dokładnie ich zachowania, a wszystko za sprawą podzielonego ekranu na dwa mniejsze kwadraty. Daje to dogłębny obraz sytuacji, w której każdy z nas został osadzony. Skupiasz się wzrokiem na kobiecie, ale uważnie słuchasz tego, co mówi jej mąż. Wychodzisz z bohaterką z mieszkania, czujesz je zagubienie, a jedyne jak możesz jej pomóc, to wpatrywać się w mężczyznę, aż w końcu zauważy jej zniknięcie.

Mogłoby się wydawać, że takie rozwiązanie będzie rozpraszać, ale nic takiego się nie dzieje. To nie jest film akcji, w którym odgłosy strzelaniny, krzyki małych dzieci oraz płacz zrozpaczonych rodziców, będzie zajmować ci głowę. W tym przypadku o wiele ważniejsze jest napięcie, budowane rewelacyjnie przez Françoise Lebrun, która z trudnością wypowiada choćby jedno pełne zdanie. To jest sztuka, by z prozaicznych czynności, wydobyć ich całą kwintesencję.

W filmie zaprezentowano wiele scen, które uderzą prosto w czułe miejsca. Co można poczuć, gdy po kilkudziesięciu latach związku okazuje się, że twoja żona nie wie, kim jesteś? W jaki sposób mają pomóc dzieci, zagubione w własnym świecie z górą nieprzerobionych problemów? Dlaczego z wiekiem tak bardzo uzależniamy się od innych osób, choć ich pomocy nie chcemy przyjąć? Odpowiedzi na każde z tych pytań są banalne, a jednak trudne do przyjęcia. Moment, w którym umiera główny bohater jest swego rodzaju początkiem końca. Ile razy trzeba będzie powtarzać te informację dla kobiety z demencją? Dość szybko okazało się, że ona sama nie ma dalszego sensu, może ochoty albo zwyczajnie siły, by dalej żyć. Zostaje ich syn, zajmujący się sprawami pogrzebów, przemówień i wybieraniem urn. Do bólu prawdziwe.

To jest film, po którym nachodzą różne refleksje. Zastanawiasz się, jak będzie wyglądało twoje życie w takim wieku. Myślisz nad tym, czy twoi rodzice odczuwają podobnie. Zadajesz sobie mnóstwo pytań, na które doskonale znasz odpowiedzi, choć wolałbyś żeby były inne. To jest taki film, o którym będziesz myślał długo. Być może wrócisz do niego po paru latach, a fabuła wciąż będzie aktualna. W końcu nie zmieni się stan rzeczy, w którym na każdego przyjdzie pora liczyć swoje ostatnie dni, prawda? To film o przemijaniu, miłości i trudzie uporządkowania sobie rzeczywistości. Porusza dogłębnie swoją prawdą. Streszczać całą historię nie ma potrzeby. Należy to po prostu zobaczyć. Rewelacyjny. 

Klaudia Kowalik

fot. materaiły prasowe 

Słowa kluczowe: film, 2021, ocena, Gaspar Noe, Nowe Horyzonty
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Władca mroku
Władca mroku - recenzja

Czy warto zobaczyć nowy horror twórcy "The Boy" i "Sierota: Narodziny zła"?

abigail film
Abigail - recenzja spoilerowa

Rodzice nie mówili, żeby nie bawić się jedzeniem?

Rebel Moon – część 2: Zadająca rany
Rebel Moon - Część 2: Zadająca rany - recenzja

Czy ten film Zacka Snydera jest lepszy niż pierwsza część?

Polecamy
A-ha the movie
A-ha - recenzja przedpremierowa

Oceniamy film dokumentalny o słynnym zespole z Norwegii.

Teksańska masakra piłą mechaniczną 2022
Teksańska masakra piłą mechaniczną - recenzja

Czy horror z 2022 roku godnie kontynuuje kultową serię?

Polecamy
Premiery filmowe
Zapowiedzi filmowe
O nich się mówi
Ostatnio dodane
Władca mroku
Władca mroku - recenzja

Czy warto zobaczyć nowy horror twórcy "The Boy" i "Sierota: Narodziny zła"?

abigail film
Abigail - recenzja spoilerowa

Rodzice nie mówili, żeby nie bawić się jedzeniem?

Popularne
25 najlepszych filmów wszech czasów
25 najlepszych filmów wszech czasów

Magazyn "Empire" wybrał najlepsze filmy wszech czasów. Zapraszamy do obejrzenia ścisłej czołówki rankingu!

Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi
Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi

Dym w płucach często łączy się z oglądaniem filmów. Prezentujemy 20 idealnych filmów na wieczór z zielskiem.

12 najlepszych filmów psychologicznych
12 najlepszych filmów psychologicznych

Przedstawiamy najlepsze filmy psychologiczne, które każdego oglądającego zmuszą do refleksji!