Tylko sprawiedliwość - recenzja festiwalowa
2019-11-08 15:08:01W filmie "Tylko sprawiedliwość" Michael B. Jordan gra Bryana Stevensona, młodego adwokata, świeżo upieczonego absolwenta Harvardu, który z poczucia misji i całkowicie za darmo, bierze na siebie sprawę skazanego na karę śmierci mordercy osiemnastolatki - Waltera McMilliana (w tej roli Jamie Foxx). Bohater wyjeżdża z domu rodzinnego do Alabamy, gdzie prawo interpretowane jest wedle uznania białych, a czarnoskórzy, jak mówi się w jednej ze scen "są winni w chwili narodzin", a sędziowie potrafią wpędzać do celi śmierci tylko ze względu na to, że "Facet wyglądał na takiego co mógłby zabić".
Na szczęście Bryan nie jest zdany tylko na siebie, bo gościny i biura domowego udziela mu Eva Ansley, także utalentowana prawniczka (drugoplanowa Brie Larson). Czy razem dadzą radę wygrać przegrane już sprawy, uratować życie niewinnego człowieka i zdobyć jego zaufanie, by ten sam chciał sobie pomóc? To pewnie już wiecie, bo film oparto na faktach, ale sposób przedstawienia tej historii jest doskonały.
Na brawa zasługują aktorzy, grający na oscarowym poziomie, ale także Destin Daniel Cretton (reżyseria i scenariusz) znakomicie potrafi wyważyć czas, jaki należy poświęcić na sceny rozmów ze skazańcami, sceny detektywistycznej pracy naszych bohaterów i na sceny typowo sądowe z przedstawianiem zdobytych wcześniej dowodów, argumentacją i przemowami do sędziów z coraz wyższych szczebli.
W kategorii dramatów sądowych "Tylko sprawiedliwość" stawiamy w ścisłej czołówce, nie tylko za aktorstwo i realizację, ale też powalający przekaz, z którego wyłania się strasznie mroczna przeszłość (a może i teraźniejszość) amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości z naciskiem na sprawy zbrodni, za które karą jest śmierć. Wymowne są tu nawet plansze informacyjne na koniec seansu, mówiące o 140 osobach, które przed niesłusznym straceniu na krześle elektrycznym obronił Stevenson i jego współpracownicy.
Diagnoza, że niewłaściwa ochrona prawna oraz wydanie wyroku jeszcze przed procesem są przyczyną niesłusznych egzekucji jest niepokojąco znajoma nawet na naszym własnym podwórku, prawda? Natomiast patrząc po ilości osób na sali kinowej, ocierających łzy na finałowych scenach filmu, mamy pełne przekonanie, że twórcom "Tylko sprawiedliwość" wyszło dzieło nie tylko ważne, ale i głęboko poruszające.
Ocena końcowa: 8/10
Michał Derkacz
Film zobaczyłem w ramach American Film Festival 2019 w Kinie Nowe Horyzonty we Wrocławiu. Premiera w Polsce jest zapowiedziana na 6 marca 2020.
fot. materiały prasowe TIFF