Twój Vincent - recenzja festiwalowa
2017-08-05 12:15:34"Twój Vincent" - pełnometrażowa animacja malarska, której realizacja trwała 7 lat, a do jej wykonania potrzeba było 125 malarzy, którzy stworzyli 65 tysięcy obrazów. Nieźle, prawda? A jaki jest efekt końcowy? Czy strona wizualna to jedyny atut tej produkcji? Przeczytajcie recenzję, po pokazie filmu na 17. MFF T-Mobile Nowe Horyzonty we Wrocławiu.
Zobacz zdjęcia z realizacji filmu we Wrocławiu>>
Można już śmiało ogłosić, że "Twój Vincent" w reżyserii Doroty Kobieli i Hugh Welchmana to obraz, który imponuje, nie tylko warstwą wizualną. Oczywiście, obraz i efekt jaki tu uzyskano robi powalające wrażenie, jednak gdyby historia nie szła z nim w parze, widzowie zobaczyliby jedynie wydmuszkę. Na szczęście, fabuła jest bardzo interesująca i sprawia, że wychodzimy z seansu iście poruszeni.
Oto historia śledztwa, które spontanicznie prowadzi Armand - główny bohater filmu. Jego zadaniem jest dostarczenie listu do doktora Gacheta, jednak zanim to nastąpi, chłopak postara się na własną rękę zbadać tajemnicze okoliczności śmierci Vincenta Van Gogha. Obserwujemy zatem liczne dialogi z mieszkańcami wioski, w której żywota dokonał genialny, lecz kontrowersyjny malarz. Nie zdradzając przebiegu opowieści, poprzestańmy na tym, że fabuła jest naprawdę wciągająca, a kolejne wątki poszerzają kulisy śmierci artysty, aż do satysfakcjonującego finału.
A jak wygląda ta animacja malarska? Szalenie kolorowo i żywo! Twórcom udało się przenieść na ekran, nie tylko twarze aktorów (malowano prawdziwych aktorów, a obsada spisała się doskonale), ale też ich emocja, mimikę, stroje i scenografię. Wszystko to „wiruje” na ekranie w każdej sekundzie, pociągnięciami pędzla malarzy, którzy swą mrówczą i jednocześnie wymagającą wielkiego talentu pracą, zrealizowali pomysł równie błyskotliwy co szalony. Jednak udało się!
Doskonałą decyzją było też wprowadzenie licznych retrospektyw, które stworzono w innej technice malarskiej. W tych czarno-białych scenach obraz jest znacznie "spokojniejszy", dzięki czemu oko widza może na chwilę odpocząć od ferii barw i dynamiki malowanych ujęć. Słowa uznania należą się też autorom muzyki i zdjęć. Film wygląda... jak film, a nie jak dziwna impresja czy inny wyrób filmopodobny.
"Twój Vincent" to coś, co trudno się opisuje. To po prostu trzeba zobaczyć. Te 80 minut seansu zapadnie wam w pamięć!
Michał Derkacz
Twój Vincent, reż. Dorota Kobiela, Hugh Welchman, prod. Polska/Wielka Brytania, czas trwania 80 min, dystr. Next Film, polska premiera 6 października 2017
Film zobaczyłem podczas 17. MFF T-Mobile Nowe Horyzonty we Wrocławiu.