Dzieje się - Kino

To już 41 lat.... Wspomnienie o Zbyszku Cybulskim

2008-01-08 10:06:14
 Mówi się o nim „Zbyszek”, nigdy „Zbigniew”. Użycie tej drugiej formy jest postrzegane często wręcz jako faux pax. Na pytanie dlaczego mówi się zdrobniale o Cybulskim, Wiesława Czapińska odpowiada: Z miłości. Myśmy wszyscy go kochali. Mówiąc „my”, Pani Czapińska ma na myśli zarówno ludzi z którymi pracował Cybulski, jego bliskich i miłośników jego niepowtarzalnego stylu.

Kiedy zginął pod kołami pociągu, Edward Stachura krzyczał z rozpaczy w „Siekierezadzie”. To jeden z najpiękniejszych hołdów jaki oddano Cybulskiemu. Pełne bólu i tak bezpośrednie, jakby rzeczywiście ze sobą rozmawiali. Ileż serc tamtego stycznia 1967 roku krzyczało w podobny sposób. Przyjaciele Zbyszka i jego fani zastanawiali się wciąż co by było gdyby zatrzymali go. Gdyby tamtego dnia ktoś na schodach poprosił go o autograf, albo po prostu stanął mu na drodze kiedy chciał swoim zwyczajem wbiec do pociągu.

O tym, że był niezwykłym artystą, świadczy choćby fakt, że miał zagrać w broadwayowskiej wersji „Tramwaju zwanym pożądaniem”. To Cybulski, a nie Marlon Brando, odebrał 7 stycznia telefon w którym poinformowano go, że zagra rolę Kowalskiego. Niestety, następnego dnia jego serce przestało bić. Marlena Dietrich bardzo chętnie mówiła, że tamtego felernego styczniowego dnia Zbyszek spieszył się na pociąg do Paryża, gdzie miał się z nią spotkać. Smutna prawda jest taka, że zepsuta Niemka namąciła polskiemu aktorowi w głowie i obiecała współpracę, a potem nie miała najmniejszego zamiaru słowa dotrzymać. Dopiero kiedy świat obiegła wiadomość o wypadku, zaczęła w wywiadach z upodobaniem wiązać swoje nazwisko z Cybulskim. W rzeczywistości aktor chciał dostać się do Warszawy.

Kiedy był młody, imał się różnych dziedzin. Studiował w krakowskiej Akademii Handlowej i na Wydziale Dziennikarskim w Wyższej Szkole Nauk Społecznych. Po dwóch latach porzucił te kierunki i zdał egzaminy do Państwowej Wyższej Szkoły Artystycznej w Krakowie. Ukończył tę uczelnię w 1953 roku, a następnie przyjechał do Gdańska wraz z grupą absolwentów pod opieką znanej reżyserki Lidii Zamkow.

Debiutował na deskach Teatru Wybrzeże rola Ferdynanda w sztuce „Intryga i miłość” Leona Schillera w 1953. Czasy, kiedy mieszkał w Gdańsku uważał później za najważniejsze w swojej karierze. To tu w latach 1959-1963 zamieszkiwał XV-wieczną Bramę Straganiarską, wznoszącą się przy nabrzeżu Motławy. To właśnie w Gdańsku w 1954 roku założył z grupą przyjaciół teatr studencki „Bim-Bom”. Było to kontrowersyjne, jak na tamte czasy, przedsięwzięcie. W „Bim-Bom” operowano czytelnymi, ostrymi kontrastami, sięgano po paradoks, skrót myślowy, znak plastyczny, metaforykę poetycką, żart. Oddziaływano na ludzką wrażliwość, odwoływano się w większym stopniu do uczuć niż do przekonań. W ramach działalności teatru zrealizowano pięć programów: „Zero” (1954), „Ahaaa” (1955), „Radość poważna” (1956), „Toast” (1957) i „Coś by trzeba” (1960). Jacek Fedorowicz, jeden z aktorów „Bim-Bomu” wspominał Cybulskiego jako „przewodnika stada, obdarzonego najwyższym autorytetem i emanującego siłą”. Być może te cechy niekwestionowanego kierownika teatru, a może po prostu fakt, że spektakle były na bardzo wysokim poziomie sprawiły, że przedstawienia stworzone przez „Bim-Bom: wystawiono w całej Polsce oraz w Belgii, Francji, Austrii, Holandii i NRD. Wszędzie przyjmowane były z aplauzem publiczności. W tamtych „gdańskich” czasach Cybulski przeistoczył się w tą niezwykle intrygującą postać łączącą w sobie ciepło wewnętrzne i poufałość tonu z nieprzystępnością i szorstkością.

 W 1957 roku z Bogumiłem Kobielą założył eksperymentalny Tatr Rozmów, grywał w kabarecie „Wagabunda”. Występował między innymi na deskach Teatru Wybrzeże, w Teatrze Telewizji, w Teatrze Kobra, Tatrze Ateneum. Jego najważniejszą rolą teatralną była kreacja w „Kapeluszu pełnym deszczu” Michaela Vincente'a Gazzo z 1959 roku. Zagrał tam młodego narkomana Johnnego Pope'a. Sztukę wyreżyserował nie kto inny jak sam Andrzej Wajda, który pracował ze Zbyszkiem również przy przełomowym dla Cybulskiego filmie. Mowa oczywiście o „Popiele i diamencie”, czyli produkcji, która stała się błogosławieństwem i jednocześnie przekleństwem dla słynnego aktora.

1958 rok to bardzo ważna data w życiorysie Cybulskiego. Pojawił się on najpierw w ekranizacji noweli Marka Hłaski „Ósmy dzień tygodnia”. Produkcja Aleksandra Forda została zdjęta z afiszów przez cenzurę z uwagi na zbyt wiernie oddany realizm lat pięćdziesiątych. Podczas gdy w RFN już wkrótce po premierze, film zyskał duże uznanie, w Polsce widzowie mogli go zobaczyć dopiero w 1983 roku. Następnie przyszła chwila premiery ekranizacji powieści Jerzego Andrzejewskiego „Popiół i diament”. Cybulski zagrał w nim Maćka Chełmickiego, z którym przez wielu był utożsamiany do końca swoich dni.

Jeansy i ciemne okulary to atrybuty, które Cybulski nieświadomie narzucił całemu pokoleniu polskiej młodzieży. Od czasów „Popiołu i diamentu” zaczęto Cybulskiego porównywać z Jamesem Deanem. Sam Zbyszek się z tego śmiał, może czasem było to wręcz irytujące. Prawdopodobnie miał rację, ale w Polsce od dawna jest tendencja robienia z polskich twórców odpowiedników tych zachodnich. Faktem jest jednak to, że rolą Maćka, Cybulski otworzył sobie drzwi do kariery międzynarodowej. Zagrał w kilku zagranicznych produkcjach. Zyskał duże uznanie poza granicami Polski.

 W 1960 roku z Bogumiłem Kobielą i Januszem Morgensternem stworzył swoje kolejne wielkie dzieło. W ukochanym Gdańsku nakręcił film „Do widzenia, do jutra”, w której Cybulski podsumowywał niejako swoje lata w Gdańsku. Postać Jacka, którą kreuje, jest niejako kontynuacją Maćka z wajdowskiego „Popiołu i diamentu”. Choć „Do widzenia, do jutra” nie odniosło tak wielkiego sukcesu, jest uważane za jedno z najlepszych dzieł aktora. Film jest debiutem reżyserskim Morgensterna. To na poły autentyczna, na poły fikcyjna opowieść o młodym chłopaku - Jacku, który zakochuje się w Marguerite, córce francuskiego konsula. To nieskomplikowana romantyczna historia, którą przepleciono scenami realizowanymi w prawdziwych piwnicach studenckich. Pokazano niepowtarzalne zjawisko, świat którego już nie ma – epokę studenckich kabaretów z lat pięćdziesiątych. Oddano świat polskiej młodej inteligencji żyjącej w duchu tęsknoty za tym, co dziś jest tak powszechne. Teatr „Tik-Tak”, w którym rozgrywa się cześć scen to wyraźne odniesienie do „Bim-Bomu”. Gra Cybulskiego oddaje to, o czym tak naprawdę jest ten film – o niezgodzie na nietrwałość uczuć, na świat pozbawiony romantyzmu, na ulotne szczęście, które trwa tylko krotką chwilę.

W ostatnim, jak się okazało, roku życia zagrał w trzech filmach. Premiery żadnego z nich nie doczekał. W tym ostatnim „Morderca zostawia ślad” w reżyserii Aleksandra Ścibora-Rylskiego, nie zdążył nawet nagrać głosu dla swojej postaci. W efekcie zamiast Cybulskiego słyszymy Tadeusza Łomnickiego, choć twarz widzimy wciąż Zbyszka.

W sumie Zbyszek Cybulski zagrał w 35 filmach fabularnych, 10 sztukach teatralnych i 9 spektaklach telewizyjnych. Jego marzeniem było wyreżyserowanie autobiograficznego filmu o trzech kobietach swojego życia. W maju 1967 roku miało odbyć się uroczyste spotkanie członków „Bim-Bomu” w Gdańsku. Cybulski marzył, że tego dnia jeszcze raz wszyscy się spotkają i będą wspominać to, co dla niego było najcenniejsze – stary gdański teatr. Los jednak chciał inaczej. Spotkali się wszyscy, lecz nie tak jak chciał Zbyszek, a nad jego trumną – 12 stycznia w Katowicach. Na tak wiele pomysłów zabrakło mu czasu.

W 41 lat po jego śmierci, kolejne pokolenia wciąż oglądają jego filmy. Nie ma już „Bim-Bomu”, nie ma tamtych ludzi i świata, w którym żył Cybulski. Tylko ten peron we Wrocławiu, z którego wskakiwał do pociągu napiętnowany jest pamiątkową płytą, nad którą ktoś czasem zatrzyma się w zadumie. Jest też ta zimna mogiła na cmentarzu w Katowicach. Ta sama, nad którą czasem ktoś łzę wyleje lub kładąc kwiaty powie „Cześć, Starenia!” - bo Zbyszek tak mówił.


Natalia Klimczak
natalia.klimczak@dlastudenta.pl
 
 
zdjęcia: www.filmpolski.pl

Słowa kluczowe: cybulski zbyszek wspomnienie biografia rocznica śmierci bim-bom popiół i diament kino film filmy
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
  • :( [0]
    jj
    2008-01-08 17:25:06
    Natallio droga nie podniecaj się tak:(
Zobacz także
Jedno Åźycie
"Jedno życie" filmem otwarcia przeglądu Kino Na Granicy w Cieszynie

Będzie to pierwszy seans tej produkcji w Polsce.

Challengers film 2023
Rusza przedsprzedaż biletów na "Challengers" i "Niepokalaną"

Obie produkcje będzie można zobaczyć w kinach sieci Multikino już 26 kwietnia.

Transformers One
"Transformers One" - zwiastun filmu animowanego z gwiazdami w obsadzie głosowej [WIDEO]

Chris Hemsworth, Brian Tyree Henry i Scarlett Johansson w animowanej komedii akcji!

Polecamy
Elle Fanning i Agnieszka Grochowska
Elle Fanning i Agnieszka Grochowska razem w filmie "Moja gwiazda. Teen Spirit"

To opowieść o polskiej nastolatce, która w Wielkiej Brytanii próbuje zrealizować swoje marzenia.

Wu Assassins
"Wu Assassins" - Iko Uwais i Katheryn Winnick w serialu Netflixa [WIDEO]

Mieszanka kung-fu, sci-fi i azjatyckiej kuchni!

Polecamy
Premiery filmowe
Zapowiedzi filmowe
O nich się mówi
Ostatnio dodane
Jedno Åźycie
"Jedno życie" filmem otwarcia przeglądu Kino Na Granicy w Cieszynie

Będzie to pierwszy seans tej produkcji w Polsce.

Challengers film 2023
Rusza przedsprzedaż biletów na "Challengers" i "Niepokalaną"

Obie produkcje będzie można zobaczyć w kinach sieci Multikino już 26 kwietnia.

Popularne
25 najlepszych filmów wszech czasów
25 najlepszych filmów wszech czasów

Magazyn "Empire" wybrał najlepsze filmy wszech czasów. Zapraszamy do obejrzenia ścisłej czołówki rankingu!

Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi
Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi

Dym w płucach często łączy się z oglądaniem filmów. Prezentujemy 20 idealnych filmów na wieczór z zielskiem.

12 najlepszych filmów psychologicznych
12 najlepszych filmów psychologicznych

Przedstawiamy najlepsze filmy psychologiczne, które każdego oglądającego zmuszą do refleksji!