Recenzje - Kino

The Defenders - recenzja serialu

2017-08-21 09:42:25

Daredevil, Jessica Jones, Luke Cage i Iron Fist stają do walki ze złowrogą organizacją The Hand (Ręka) w Nowym Jorku. Drogi bohaterów, znanych z poprzednich seriali Netflixa i Marvela, przecinają się w naturalny sposób, a ich współpraca jest konieczna w konfrontacji z niespodziewanym wrogiem. The Defenders to produkcja bardzo wyczekiwana, ale czy udana? Przeczytaj recenzję serialu!

The DefendersThe Defenders to serial, na który składa się 8 odcinków o różnej długości (od 45 do 55 minut). Poprzednie, solowe seriale o superbohaterach, którzy teraz się spotykają, liczyły sobie po 13 odcinków i wielu widzów narzekało, że przez to traciły wiele z tempa i zbytnio mieszały w warstwie narracyjnej. Tym razem o "rozwodnieniu" akcji nie ma mowy. Jest jeden wątek, w którym wszelkie działania bohaterów mają prowadzić do ściśle ustalonego zakończenia - zwalczenia The Hand, organizacji z którą pojedynczo ścierali się już od pierwszego sezonu Daredevila.
 
No właśnie - bez znajomości wcześniejszych seriali o przygodach Daredevila, Jessiki Jones, Luke’a Cage’a i Iron Fista trudno jest ogarnąć wszelkie wątki i zależności między postaciami. A bohaterów, oprócz tytułowej gromadki, mamy tu wielu. Są wszystkie postacie drugoplanowe z solowych seriali, zarówno te dobre jak i złe, a także nowa antagonistka - Alexandra, dyrygująca poczynaniami Ręki, charyzmatyczna i dostojna kobieta (w tej roli Sigourney Weaver).
 
Jak spisują się nasi protagoniści? W zasadzie tak samo jak wcześniej. Najbardziej wyrazista i najlepiej zagrana jest Jessica Jones (Krysten Ritter idealnie pasuje do roli). Całkiem poprawnie wypada Daredevil (Charlie Cox dobrze oddaje konflikt wewnętrzny bohatera), natomiast w dalszym ciągu trudno utożsamić się i polubić z Lukiem Cage (znośny, lecz drętwy Mike Colter) oraz Iron Fistem (nadal strasznie irytująca postać w wykonaniu Finna Jonesa).

Bohaterowie zyskują najwięcej, gdy kończą się ich wątki wprowadzające i w końcu wszyscy się spotykają. Wtedy możemy posłuchać przyzwoicie napisanych dialogów i skonfrontować tak różne przecież osobowości. Niestety w całym serialu jest tylko jedna doskonała scena dialogowa (w chińskiej restauracji), a reszta to dziecinne kłótnie. Brak pamiętnych scen jest tu zresztą głównym problemem.

To dziwne, że w serialu o czterech postaciach, które doskonale potrafią się bić (w tym dwaj mistrzowie sztuk walk) nie ma ciekawie zrealizowanych scen akcji. Choreografia jest przeciętna, by nie powiedzieć słaba. Nie ma ty żadnej zapierającej dech walki, takiej jak choćby w sezonach o Daredevilu.

Nie wciąga też główna intryga, a knucia Ręki zaczynają szybko nudzić, szczególnie gdy jest się widzem, znającym tę organizację z solowych seriali. Bohaterowie drugoplanowi nie mają nic do roboty, a nasza główna grupa nie działa tak, jak można by oczekiwać. Zaprzepaszczono potencjał poszczególnych bohaterów, czego efektem są powtarzalne i wtórne interakcje, które nie wywołują większych emocji.

Niestety The Defenders to przykład zmarnowanej okazji. Serial trzyma niezłe tempo, ale brakuje w nim mocnych punktów, zarówno wśród bohaterów jak i samej fabuły. To przeciętna produkcja, która nie angażuje widza, nawet tego, który już zna głównych bohaterów i stara się im kibicować. Nowi widzowie mogą szybko odbić się od natłoku postaci i wątków, na tłumaczenie których twórcy nie marnowali czasu.



Michał Derkacz
     
fot. materiały prasowe

Słowa kluczowe: ocena, analiza, opinia, opis, bohaterowie
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
Zobacz także
Rebel Moon – część 2: Zadająca rany
Rebel Moon - Część 2: Zadająca rany - recenzja

Czy ten film Zacka Snydera jest lepszy niż pierwsza część?

Andrew Scott, Ripley
Ripley - recenzja serialu

Serial Netflix to nowa ekranizacja książki "Utalentowany pan Ripley".

Kolor purpury
Kolor purpury (2024) - recenzja DVD

Czy warto zobaczyć remake musicalu Stevena Spielberga?

Polecamy
Wilkołak 2019
Wilkołak - recenzja przedpremierowa

Oceniamy oryginalny thriller w reżyserii Adriana Panka.

Jedenaste: znaj sąsiada swego
Jedenaste: znaj sąsiada swego - recenzja

Oceniamy reżyserski debiut Daniela Brühla. Jak spisał się przed i za kamerą?

Polecamy
Premiery filmowe
Zapowiedzi filmowe
O nich się mówi
Ostatnio dodane
Rebel Moon – część 2: Zadająca rany
Rebel Moon - Część 2: Zadająca rany - recenzja

Czy ten film Zacka Snydera jest lepszy niż pierwsza część?

Kolor purpury
Kolor purpury (2024) - recenzja DVD

Czy warto zobaczyć remake musicalu Stevena Spielberga?

Popularne
25 najlepszych filmów wszech czasów
25 najlepszych filmów wszech czasów

Magazyn "Empire" wybrał najlepsze filmy wszech czasów. Zapraszamy do obejrzenia ścisłej czołówki rankingu!

Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi
Najlepsze filmy dla zjaranych ludzi

Dym w płucach często łączy się z oglądaniem filmów. Prezentujemy 20 idealnych filmów na wieczór z zielskiem.

12 najlepszych filmów psychologicznych
12 najlepszych filmów psychologicznych

Przedstawiamy najlepsze filmy psychologiczne, które każdego oglądającego zmuszą do refleksji!