Tarnation za kilka dolarów
2006-05-17 00:00:00W minionych latach widzieli go między innymi Anglicy, Francuzi i Amerykanie; do nas dociera za pośrednictwem firmy Gutek Film i festiwalu Era Nowe Horyzonty 2005 gdzie zdobył główną nagrodę.
Kino niezależne istnieje od zawsze. Niemniej do niedawna nawet do nakręcenia filmu niezależnego potrzebny był specjalistyczny sprzęt - kamery oświetlenie, mikrofony, taśma, narzędzia do montażu. Ostatnio zaszły na tym polu pewne zmiany. Trudno powiedzieć, czy jest to zasługa duńskiej Dogmy, czy po prostu skutek postępu technologicznego, tak czy inaczej filmy kręcone amatorskimi kamerami są obecnie traktowane na równi z produkcjami powstałymi na wysokiej klasy sprzęcie. Nastąpiła radykalna demokratyzacja techniki filmowej - pozostaje tylko czekać na demokratyzację talentu.
W dużym skrócie: Caouette z archiwalnych taśm, zdjęć i nagrań oraz zarejestrowanych współcześnie rozmów i zdarzeń ułożył historię swojego życia. Jest to historia jednocześnie dziwna i trochę smutna. Przewijają się w niej choroby psychiczne, przemoc, odkrywanie tożsamości seksualnej, musicale na podstawie filmów Lyncha, undergroundowa kultura gejowska, Nowy Jork, przedawkowania lekarstw... Właściwie jedynym elementem spinającym to wszystko do kupy jest główny bohater, Jonathan Caouette, reszta to zamęt i pomieszanie. Wydawałoby się że to za mało - otóż niekoniecznie. Historie o chorobach psychicznych i przemocy jakimś cudem zawsze znajdą drogę do serc widowni. Ponadto Tarnation sporo czasu poświęca modnemu ostatnio homoseksualizmowi, no i wreszcie jest filmem o podnoszeniu się z dna i pokonywaniu trudności - kto nie lubi takich historii?
88 minut Tarnation to bardziej intensywna dawka obrazów niż 88 godzin MTV z wczesnych lat '90. Co chwilę zmieniają się techniki narracji, rodzaje taśmy, pojawiają się przebitki z innych filmów, surrealistyczne impresje - wszystko co dzisiejsza młodzież lubi najbardziej. Pomimo niekiedy dość natrętnej "głębi" i braku wyrazistej fabuły, warto wybrać się do kina na Tarnation, choćby po to by dać wyraz swojemu wsparciu dla niekomercyjnych produkcji.
Paweł Krzemiński
(kultura@dlastudenta.pl)