Recenzje - Kino

Syn - recenzja

2019-08-05 12:49:34

Uwaga: Recenzja zawiera drobne spojlery.

"Syn" to nowy thriller psychologiczny w wydaniu Netflixa. Opowiada on historię Lorenzo (Joaquín Furriel), świeżo wyleczonego alkoholika, który podczas swojej wystawy dowiaduje się, że jego ukochana partnerka jest w ciąży. Mimo posiadania już dwóch córek, dopiero teraz odczuwa rodzicielski obowiązek i zamierza zaangażować się w wychowanie potomka. Nie jest mu to jednak dane, bowiem matka nienarodzonego dziecka - Sigrid (Heidi Toini), próbuje go odizolować. Malarz zaczyna tracić kontrolę nad własnym życiem, a kolejne działania, będące próbą ratowania sytuacji, tylko coraz bardziej go pogrążają. 

Kadr z filmu

Fabuła z niewykorzystanym potencjałem

Filmy Netflixa coraz częściej zdają się być skierowane do mało wymagającej, niezaangażowanej publiczności, która wykupuje abonament, by mieć dostęp do jak największej ilości produkcji. Ich liczba oraz częstotliwość pojawiania się w serwisie nie przekłada się na jakość, przez co nierzadko spotykają się z nieprzychylnymi recenzjami i niskimi ocenami. 

Pozytywnym zaskoczeniem wśród Netflix Originals jest thriller "Syn", którego fabuła praktycznie do samego końca zasługuje na uwagę. Film skupia się wokół jednego wątku, czyli nieskończonej walce Lorenzo o swoje dziecko. Brak w nim dodatkowych motywów, które urozmaiciłyby jego treść. Nie jest to jednak aż tak odczuwalne i nie wpływa negatywnie na całość. Do wad zdecydowanie za to należy pominięcie wyjaśnienia niektórych kwestii i nie uzupełnienie luk w logice fabuły, co by ją uatrakcyjniło i dodało realizmu. Mamy więc do czynienia z dobrym pomysłem, który został trochę powierzchownie potraktowany. Nie brakuje napięcia, dwuznaczności czy pułapek fabularnych, ale także czegoś więcej niż samej poprawności. 

Producenci zmyślnie przeplatają retrospekcje z bieżącymi wydarzeniami, zmuszając widza do uważnego oglądania i skupiając jego uwagę od samego początku do końca - nawet po kluczowych wydarzeniach, kiedy mogłoby się zdawać, że historia dobiegła końca. Właśnie ten finał filmu, mimo że trzyma w napięciu do ostatniej sceny, to jest bardzo rozczarowujący. Wygląda jak ucięty w przypadkowym momencie. Być może twórcy chcieli w ten sposób zostawić sobie otwartą furtkę do stworzenia drugiej części, jednak zrobili to wyjątkowo nieudanie i w żaden sposób ich rozwiązanie się nie broni. Zamiast zaciekawienia przyszłymi losami, widz pozostaje co najwyżej sfrustrowany brakiem zakończenia.

Problemy bohaterów filmu

Obsada filmu ogranicza się do zaledwie pięciu osób, z czego tak naprawdę tylko aktor grający głównego bohatera - Lorenzo, ma szansę na wykazanie się swoimi umiejętnościami aktorskimi. Pozostali stanowią jedynie dodatek do jego historii, a więc ich potencjał także nie został wykorzystany. Chociaż producenci dają nam smaczki w postaci pojedynczych faktów o przeszłości postaci, robią to w dość przypadkowy sposób. Z jednej strony wzbogacają tym fabułę, ale z drugiej są one na tyle nieznaczące lub zbyt ogólnikowe, że w pewnym momencie widz liczy na poznanie szczegółów i potrzebuje ich do stworzenia kontekstu do wydarzeń, a nie ma takiej możliwości.

Najgorzej skrzywdzoną przed twórców postacią jest Sigrid, która zdecydowanie zasługuje na więcej scen. W końcu to ona zmaga się z problemami psychicznymi i jest źródłem problemów. Tymczasem pojawia się na ekranie jedynie kilka razy, a w jej roli równie dobrze spisałby się kawałek drewna aniżeli grająca ją aktorka - Heidi Toini. Podobnie zresztą pominięta została towarzysząca jej doula (Regina Lamm). Jej rola ogranicza się jedynie do bycia straszną, starszą panią, która mówi w obcym, nie tłumaczonym widzowi języku, a więc tak naprawdę nie poznajemy jej wcale. Po prostu jest obecna i denerwuje Lorenzo. 

Spotkanie dwóch kultur

Ciekawym zabiegiem ze strony scenarzysty Leonela D'Agostino było podjęcie próby zderzenia dwóch przeciwnych sobie kultur - argentyńskiej, reprezentowanej przez Lorenzo i jego przyjaciół oraz norweskiej, z której wywodzi się Sigrid. Co ciekawe, to właśnie Ameryka Łacińska jest utożsamiana z postępem czy zdrowym podejściem do medycyny. Tymczasem matka tytułowego syna, która jest człowiekiem nauki, postanawia leczyć się na własną rękę, rodzić w domu w obecności douli i zrezygnować z jakiejkolwiek pomocy lekarzy w przypadku choroby. Jednocześnie jest świadoma swojej przewagi nad mężem, wynikającej z korzeni, co wykorzystuje podczas spotkania z prawnikami.

"Syn" miał szansę wyróżnić się na tle innych produkcji Netflix Originals i zdobyć wysokie oceny. Niestety producenci nie wykorzystali w pełni możliwości, jakie dawał im scenariusz, popełniając kilka znaczących błędów, przez które nie warto poświęcić 92 minut na film, który jedynie pozostawi po sobie gorzki posmak rozczarowania.

Ocena końcowa: 5/10

Dżesika Dominiak

fot. materiały prasowe Netflix

Słowa kluczowe: Netflix, El Hijo, The Son, Film, 2019, Ocena, Opinia, Thriller psychologiczny
Komentarze
Redakcja dlaStudenta.pl nie ponosi odpowiedzialności za wypowiedzi Internautów opublikowane na stronach serwisu oraz zastrzega sobie prawo do redagowania, skracania bądź usuwania komentarzy zawierających treści zabronione przez prawo, uznawane za obraźliwie lub naruszające zasady współżycia społecznego.
  • Tajemnica [0]
    Alis
    2022-07-03 21:55:25
    Istotnie, film urywa się i…możemy wyłącznie snuć domysły. Czy matka sklonowała swoje dziecko? Mam kilka innych pomysłów, ale każdy jest w zasadzie niedorzeczny, scenarzysta nie daje żadnych podpowiedzi. Świetna rola głównego bohatera, szalonego, lecz z rozpaczy i bezsilności, a nie z powodu choroby. Ponadto dwie kobiety z horroru i prawniczka niedowierzająca klientowi. Ogólnie - rozczarowanie, brak szacunku do widza.
Zobacz także
Tyle co nic
Tyle co nic - recenzja i relacja ze spotkania z twórcami

Artur Paczesny i Grzegorz Dębowski spotkali się z widzami po seansie filmu w Dolnośląskim Centrum Filmowym.

Dama plakat filmu
Dama - recenzja

Millie Bobby Brown w filmie fantasy z okazji Dnia Kobiet. Czy warto go zobaczyć?

Tylko nie ty
Tylko nie ty - recenzja

Sydney Sweeney i Glen Powell w komedii romantycznej. Czy warto zobaczyć ten film?

Polecamy
Ósma ofiara - recenzja serialu

Oceniamy hiszpański dramat z zamachem terrorystycznym w tle.

Elvis film 2022
Elvis - recenzja wydania Blu-ray

Czy warto poznać ten filmowy życiorys Elvisa Presleya? Jakie są dodatki na płycie?

Polecamy
Premiery filmowe
Zapowiedzi filmowe
O nich się mówi
Ostatnio dodane
Tyle co nic
Tyle co nic - recenzja i relacja ze spotkania z twórcami

Artur Paczesny i Grzegorz Dębowski spotkali się z widzami po seansie filmu w Dolnośląskim Centrum Filmowym.

Dama plakat filmu
Dama - recenzja

Millie Bobby Brown w filmie fantasy z okazji Dnia Kobiet. Czy warto go zobaczyć?

Popularne
impresjonisci film
Impresjoniści - recenzja

Film pokazuje przebieg wspólnego życia malarza Pierre Bodnarda i jego ukochanej Marthe. Czy warto to zobaczyć?